Serce

Serce to nie tylko

włókna ścięgna rozkurczający się mięsień

serce jest wibracją

zaginającą czasoprzestrzeń

 

Wibracją jest wszechświata

w rytm bije herców jego

możesz nie wierzyć w nic lecz

stworzony(ś) z cząstek Jego

 

W rzeczywistości obecnej

czas zamienia w życie

pompując krew komórkom

by zbudziły się o świcie

 

To centrum naszego Bytu

jest środkiem środka wszystkiego

co związane z moją osobą

nie połączę się bez niego

 

Z duszy ulotną naturą

która wchodzi do domu

istoty ze światła stworzonej

nie mówiąc nic nikomu

 

Jest portalem myśli i uczuć

z Boskiego eteru płynącej

z jaźni nieogarniętej przez umysł

z wolności rzeki rwącej

 

Nie ma w nim żalu ni smutku

doktryn nakazów wierzeń

braków niezgody rozterek

bo nieograniczona to przestrzeń

 

Miłości też tam nie ma

szczęścia wielkiego rozkwitu

błogości ani zbawienia

to łącznik tych dwóch bliźniaczych bytów

 

Którymi jestem bez wątpienia

ulotnym i realnym

zamienia to na przemian

duchowy świat w materialny

 

I spytasz w wielkiej niemocy

zdziwiony wielce dlaczego

ten świat tak w uczuciach zakręcony

lecz serce nie ma z tym nic wspólnego

 

 

 

 

 

Jak najmocniej umiesz

Uwolnij się zerwij do lotu

więzieniem są przekonania

stereotypy ciągłe rozterki

odgrzewane kotlety rozstania

 

Myśli złe niech idą precz

zasiej pokój w sercu swoim

oglądaj obrazy zielone

kolor ten będzie ukojeniem twoim

 

Uwaga połączona nicią

z pragnieniem lecz pragniesz czego?

myśli złe jak magnez przyciągają zło

więc doświadczysz tego

 

Bądź świadomym pragnień

obserwatorem czujnym bądź

zwolnij kiedy coś nie służy

na mądrości kamieniu siądź

 

Wymieć zakurzone paprochy

porządek w duszy czas zrobić

pięć minut dla samego siebie

nie ma nad czym się głowić

 

Obdasz  uczciwością swe życie

przed sobą stań uczciwy

prawda podobno wyzwala

jeśli chcesz być szczęśliwy

 

Wiara wspaniała matka ona

szepnie do uszka słowa te

zachwyć się i  uwierz 

życie to wielka przygoda

dlatego pokochaj je

jak najmocniej umiesz

 

 

 

 

 

ORSZAK OFIAR

Polacy ofiary zamachów

A wśród nich:

Łukasz Urban, Bartosz Niedzielski

Angelika i Marcin Klis

Marzena i Magdalena Chranowskie

Jacek Konieczka, Dominik Nowicki

Artur Nowosad, Monika Suchocka

Karolina Glueck, Anna Branddt

Beata Pawlak, Maria Jakubiak 

Anna Debin z domu Pietkiewicz

Jan Maciejowski, Norbert Szurkowski

Łukasz Milewski, Dorota Kopiczko

i wielu innych... Pamiętamy!

 

Orszak ofiar wciąż potężnieje i trwa

W aureoli cierpienia, w bólu do granic

Płacze Polska, Europa i Świat

Idą ze świadectwem obrony człowieczeństwa

Z różami pokoju i sprawiedliwości

Z palmami wolności i miłości.

 

Nie pozostawić kamienia na kamieniu.

Jestem winny bo chcę żyć bezpiecznie cieszyć się wolnością?

Jestem winny bo moja wiara jest autentyczna?

Jestem winny bo kocham Boga mojego Zbawiciela?

Jestem winny bo Krzyż znaczy dla mnie życie?

Czy okrzyk Allach Akbar upoważnia do zabijania?

Kiedy to się wreszcie skończy?

 

Kazimierz Surzyn

 

 

OFIAROM TERRORYZMU

W dzisiejszym świecie trzeba uważać

i być przygotowanym na najgorsze

bo terroryści diabelsko podstępni

chcą nas zastraszyć zniszczyć.

 

Wyrwać nam korzenie chrześcijańskie

zrównać za wszelką cenę niebo z piekłem

podeptać kulturę godność człowieka

zniweczyć życie najcenniejszy skarb.

 

Dziewczyna zapomniała torebki z klubu

tylko za powrót do niej zapłaciła śmiercią.

Chłopak odjeżdżał skuterem spod sklepu

bomba wybuchła nieopodal.Śmierć.

 

Staruszka jak co dzień o siódmej rano

siedziała tuż przy ołtarzu w świątyni

zastrzelili księdza parę innych osób

i tę staruszkę rozmodloną różańcem.

 

Polak kierowca ciężarówki nasz bohater

przed męczeńskim haniebnym zgonem 

zdążył jeszcze skręcić kierownicą

ratując wielu od bezsensownej śmierci.

 

Nasz rodak z grupą znajomych

odcięli  terroryście drogę do pubu

ocalało bardzo dużo zacnych osób

niestety sam mocno raniony zmarł.

 

Jest siedemnasta. Na dworcu normalka.

Pasażerowie sprawdzają odjazdy. Kupują bilety.

Pięć minut później ogromny huk. Ruina.

Było co niemiara rannych i zabitych.

 

Metra budynki place wraz z ludźmi wysadzają!

W tłumy z nienawiścią ciężarówkami wjeżdżają!

Niewinne kobiety z honoru odzierają!

Wyznawców Boga Miłosiernego zabijają! 

 

Chcę zasypać spory słońca promieniami

i serca wyścielić kwiatów ogrodami.

Najwyższy czas na pojednanie 

wszystkich ze sobą bratanie. 

 

Kazimierz Surzyn                                

 

Zamyślenia na Drodze Krzyżowej (poemat)

 

„Kto nie nosi swojego krzyża, a idzie za Mną,

  ten nie może być moim uczniem.”

                                                  Łk 14,27

 

 

 

I zamyślenie

 

 

w ironii losu

zamiast należnej

wdzięczności

sprzedano cię

za judaszowe

marne srebrniki

choć w oczach Bożych

znacznie więcej

jesteś wart

 

                Piłat obmył ręce

                nie chciał mieć

                nic wspólnego

                z twoją sprawą

 

szukając pomocy

patrzyłeś błagalnie

na zebrany tłum

lecz i on został

poddany manipulacjom

 

                 przy tobie pozostał

                 jedynie krzyż

Biznes to biznes

 

poczułem gorzki smak

judaszowego pocałunku

i jego cierpkich owoców

 

za garść srebrników

rozpadł się mój świat

i życie się rozsypało

 

w bezsenne noce powraca

echo zdradzieckich słów

biznes to biznes – mój drogi

 

 

Autor: Don Adalberto

JESZCZE NIE TERAZ

Ugrzęzło jego serce w zawale

teraz leży blady, zdrętwiały

jak mucha w sieci pająka,

ledwo iskierką zapałki żyje.

 

Wokół niego służba chodzi

niemalże jak koło jajka,

badają, zerkają w maszyny

reperują, rehabilitację stosują.

 

Mówią nie czas umierać

jeszcze będzie mocno biło,

jak serce dzwonu kościelnego

dzień zaczynając o szóstej rano.

 

Więc otwórz okno życia

nie trać wiary, nie konaj

możesz przenieść skałę

jeśli tylko kolego zechcesz.

 

Złościł się myślał o końcu,

a gdzie ten Bóg? - pytał

i znów jak nowo narodzony

wszedł w życie w czepku.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

WYZNANIE NARKOMANA

Idąc po dywanie wiosennych traw

myślę o tym co jest i będzie - żyję

chwilą płynących po niebie obłoków

krajobrazami zdarzeń słów i uczuć.

 

Gdzieś dalej w nieokreślony byt

przenoszę przeszłość na oceany,

na pustynię złowrogich piasków

wierzę że życie da mi drugą szansę.

 

By odbudować to co zniszczyłem

pośród burz zmarnowanych lat,

bym odniósł nad mrokiem tryumf

póki mogę zmieniać rzeczywistość.

 

Już mija pół roku jak nie biorę

i czuję się z tym naprawdę dobrze,

przyjaciele mnie dzielnie wspierają 

i Bóg o którym teraz przypomniałem.  

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

CHCESZ ŻYĆ

Pora wyjść z tunelu

zabić złości, porzucić żale

choć rany jeszcze świeże

bo umrzesz z bólu, ze smutku

szansę sobie i innym daj

przeszłości nie zmienisz

ale przyszłość ulepszysz

silny wybacza, słaby

wszędzie zemsty szuka

siebie pokochaj takiego 

jaki byłeś, jesteś, będziesz

bądź sobą, jesteś wyjątkowy

widzę to w słońcu, w gwiazdach

w twoich oczach to widzę

Ty musisz żyć, Ty chcesz żyć!

 

Kazimierz Surzyn 

 

Pijani rodzice (wspomnienie DDA)

Jak dobrze i bezpiecznie zamknąć się w domu.

Czytać książki, dużo jeść, słuchać gramofonu.

Wieczorem pijany ojciec z pracy wróci.

Straszliwy lęk do domu wrzuci.

 

Jak dobrze jest na tą chwilę zachorować.

Zapomnieć o szkole, wzbudzić zainteresowanie.

Nie będą ,,innemu" dziś dzieci dokuczać.

Może choć na chwilę wzbudzę w rodzicach kochanie?

 

Jak dobrze i bezpiecznie zamknąć się w domu.

O tym, że matka też pije nie mówię nikomu.

Bo ona chce, żeby ojcu wódka się skończyła.

A tak naprawdę moją nadzieję wykończyła.

 

Pijani rodzice i ciągłe dantejskie sceny.

Czy wasz los nie mógł mieć większej ceny?

Nie wy, lecz wierna samotność była za moimi plecami.

Lecz już na trzeźwo udawaliście jacy jesteście wspaniali.

 

Jak dobrze i bezpiecznie zamknąć się w domu.

Gdy nie ma rodziców, nie czuć pijackiego smrodu.

Mogliście chociaż nie udawać wszechmogących.

Nie widzieliście oczu dziecka smutkiem gasnących.

 

 

Oskar Wizard

DROGA KRZYŻOWA

Stacja I Piłat skazuje Jezusa na śmierć

Boże prosimy o miłosierdzie

na Sądzie Ostatecznym.

Stacja II Jezus bierze krzyż na ramiona

Naucz nas Jezu w cierpieniu kochać

cierpieć pokornie i milcząco.

Stacja III Jezus upada pierwszy raz pod krzyżem

Wybaw nas Panie Boże

od popadania w grzechy

przepraszamy za słabości.

Stacja IV Jezus spotyka swą Matkę

Całym sercem kochamy Ciebie Maryjo

Ty życzliwą dłoń nam podajesz

Dziękujemy.

Stacja V Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi nieść krzyż

Rozpalajmy serca do pomocy

cierpiącym biednym samotnym.

Stacja VI Weronika podaje Jezusowi chustę do otarcia

O Jezu Drogi czerpiemy siły

patrząc na Twe cierniowe 

Boskie Oblicze.

Stacja VII Jezus upada drugi raz pod krzyżem

Błagamy Panie Boże Miłosierny

abyśmy powstali ze swych upadków

Dziękujemy za wszystkie akty wsparcia.

Stacja VIII Jezus poucza płaczące kobiety

Płaczemy nad swoimi grzechami

prosimy Boże by to co złe na świecie

przemieniło się cudownie w dobro.

Stacja IX Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

Modlimy się o wzmocnienie woli serc

dusz do życia w świętości.

Stacja X Kaci obnażają Jezusa

Błagamy Panie o czystość 

naszych myśli słów i uczynków.

Stacja XI Kaci krzyżują Jezusa

Tuląc się do Twych Ran Panie upraszamy

o zachowanie nas od przeciwności losu

na drogach naszego życia.

Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżu

Miłujemy Cię Boże za Mękę Krzyżową

za oddanie za nas życia

przepraszamy za niegodziwości

dziękujemy za nieustanną obecność z nami.

Stacja XIII Maryja piastuje zwłoki Syna Swojego

Dziękujemy Madonno że bierzesz nas pod swój 

płaszcz opieki chronisz przed złem i nam błogosławisz.

Stacja XIV Józef z Arymatei i Nikodem

                 składają ciało Jezusa do grobu

Zmartwychwstały Jezu prosimy o przyjęcie

nas po śmierci do Raju Wiecznego.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

  

ALKOHOLIK TOMASZ

Na spotkaniu grupy terapeutycznej

wyznał -  wódka poprawiała mój

nastrój, dawała odprężenie, radość,

traktowałem ją niemal jak lekarstwo,

a nie żadną truciznę, w kolejnej fazie,

alkohol ośmielał mnie do zachowań

niegodnych człowieka, potem nie 

mogłem wyznaczyć granicy piciu

i odrzuciłem argumenty rodziny,

przyjaciół że jestem chory, piłem

dalej, w upodleniu sięgnąłem dna.

 

Po kilku latach wycieńczony, już

prawie umarły, spotkałem na swojej

drodze Romka -  byłego alkoholika,

co założył Ośrodek Terapii, wziął

mnie na leczenie, miałem szczęście,

wierzę że w nim ujrzałem Jezusa,

który zabrał mnie z drogi i uleczył.

 

Dziś naprawiam wyrządzone krzywdy,

nie wiem, czy wystarczy mi na to życia,

ale się staram, wreszcie żyję godnie,

służę Bogu i pomagam ludziom.

 

( Wydarzenie autentyczne, imiona zmienione)

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

   

 

 

Wyznanie alkoholika

pan Jerzy był cały żółty

jak skórka z cytryny

miał marskość wątroby

i ponad sześćdziesiąt lat

z czego przepił połowę

 

ostatni miesiąc życia

zupełnie na trzeźwo

spędził w szpitalu

 

lubił dużo mówić

śmiał się i żartował

a kiedy go odwiedzałem

wspominał jak w młodości

służył do Mszy Świętej

znał na pamięć po łacinie

całą ministranturę

 

panu Jerzemu dobrze się wiodło

niczego mu nie brakowało

miał pracowitą żonę i troje dzieci

ale potem popadł w złe towarzystwo

rozpił się i prawie nie trzeźwiał

 

na krótko przed śmiercią

powiedział mi z goryczą

że tak bardzo chciałby

jeszcze trochę pożyć

aby naprawić swoje błędy

popełnione zło wynagrodzić

ale jest już za późno

sam sobie życie skrócił

i nie da się już nic zrobić

 

 

Autor: Don Adalberto

 

Wielkie dusze

Problemy rozpuszczają się a nawet nie są istotne
to tylko taka gra dla wzbogacania duszy
ale o tym cicho sza ... bo w ciszy usłyszysz

miłości westchnienie mruczącego kota

ćwiergolenie za oknem gdy poranek wita

szum wiatru zaczesujący  liście grzebieniem powiewu

komara natrętnego łowcę słodkiej kropli życia

tętno wyczuwalne wszelkiego stworzenia

i moje jedyne zrozumienie istnienia

życie w matriksie nauczyło słuchać

oddzielając fałsz od prawdy jedynej

że wszystko przeminie nieuchwytny potok

słów tworzących rzeczywistość z papieru

którego iskra świadomości zamienia w popiół

niczego nie jestem winien nawet kiedy winę czuję

scenariusz napisało życie na które przychodząc tu

zgodziłem się by je odegrać

bogactwo i szczęście beztroskę swawole doświadczają

słabe dusze opatrzność chroni by nie wpadły w tarapaty

dla nich problem wielki to sparzony język

od gorącej herbaty

gładko miękko przechodzą nie ich są katusze 

jak wcześniej wspomniałem są to słabe dusze

po drugiej stronie tysiąc spraw zawiłych

podchody upadki ciągłe maratony

kiedy widać prostą czy to koniec wierzysz

tak blisko do mety kamień no i leżysz

ciągła łezka w oku zdarte znów  kolana

cierpiącego mistrza pecha nocka nieprzespana

ułożony na plecach cóż mądrego powiem

jeszcze raz się pie...olnę to coś sobie zrobię

ale sza to taka gra

wielkie dusze nie bawią się w drobiazgi

rzadko patrzą w gwiazdy chcą tu ostrej jazdy

bo jaki by nie był ustalony plan

ile cierpienia żalu bólu rozdartych serc co krwawią

zawsze wstają z kolan

 

 

 

 

Dobrze że jesteś

Wiersz jest jak muzyka

płynąca z serca wnętrza

ballady muskają struny

smyczki  na uczuć wezwanie

trąbki jak bębny burzy

i gitarowe ostre granie

Płynie ta muza z wolna

nieraz potokiem rwąca

szumiący ciężko w uszach

kropla cicho kapiąca

leci w bezkresy świata

gdzie nikogo nie było

do mgły co otchłań zasłania

w ciepłym promieniu jest miło

zanurzyć swoje wnętrze

wygrzać wiekowe gnaty

by tam wejść zbędny bilet

nie musisz być bogaty

otwórz się na te granie

bywa że struna pęknie

akord zabrzmi fałszywy

od muzy płynącej z serca

każdemu serce mięknie

oszukasz samego siebie ?

wrażliwość jest w nas wpisana

z góry spływa rozbłyskiem

iskra słowa wysłana

ty co drapiesz się w czoło

czytając te bazgroły

ze  mną nie zawsze wesoło

ale dobrze że jesteś

 

 

Najemnicy

w dobroci nieograniczonej

powierzyłeś nam ziemię

w dzierżawę

lecz złymi jesteśmy

zarządcami

zasiewamy wokoło

kainowe czyny

uprawiamy bezowocne

drzewa figowe

od ziarnka gorczycy

niczego się nie uczymy

a trzykrotne

pianie koguta

budzi nas nad ranem

zapominamy

jak panny nieroztropne

że jesteśmy tutaj

tylko na chwilę

i przed Tobą staniemy

aby odpowiedzieć

za życie 

nam powierzone

 

 

Autor: Don Adalberto

BURZA

Czarne chmury na niebie

zatykają każdy skrawek biały,

posępna ciemność okrywa góry,

pogrążony szarym świat cały.

 

Halny targa gałęziami,

wytrącając listki zielone,

które lecąc nizinami

w rzece toną zagubione.

 

I nagle jasność 

odsłoniła ciemność,

za błyskawicą

piorun runął donośnie,

aż wicher załomotał żałośnie.

 

W domach ludzie

wznoszą modlitwy,

gromnice zapalają,

pokłon oddają,

wołają Hosanna

Światu, Stwórcy.

Oddal, Panie,

nawałnic nieszczęścia,

oddal fal burzy

kamienne zaklęcia!

 

Kazimierz Surzyn

 

 

Nadzieja

Co z tą nadzieją?

Jak ją odbierać?

Niech smutki się wybielą

Złe wspomnienia zaczną się ścierać

 

Życie potrafi tak uderzyć nas

Łzami wypełnić naszą twarz

Każda decyzja to ciemny las

W dodatku nas goni czas

Pamiętaj, że nie jesteś sam

Łączy nas psychiczny stan

Dziecko, musisz opracować plan

I pewnego dnia wyprzeć się ran

Wyjdź poza cierpienia ramy

Wszyscy radości chcemy

Nadzieja to wszystko co mamy

Nadzieja to wszystko co potrzebujemy

 

Co z tą nadzieją?

Jak ją odbierać?

Niech smutki się wybielą

Złe wspomnienia zaczną się ścierać

 

Życie wycelowało swoje kusze

Trafiło prosto w nasze dusze

Codziennie po części się kruszę

Lecz jako całość w przód ruszę

Więc zbieraj z nami swoje części

W strachu zaciskamy pięści

Lecz użyj swego serca mięśni

I zbuduj codziennością dobre więzi

Wszyscy cierpienie znamy

Przeżyliśmy smutne sceny

Nadzieja to wszystko co mamy

Nadzieja to wszystko co potrzebujemy

 

Musimy mieć nadzieję, że nadejdzie lepszy dzień

Musisz mieć nadzieję, żeby nadszedł lepszy dzień

Proszę, miej nadzieję, czas na lepszy dzień 

Ostatnia pierwsza komórka

Zajrzyj do środka wnętrza

do najodleglejszego atomu

w głąb jaźni stworzenia

w przestrzeń swojego

rytmicznie bijącego serca

zamknij oczy i bądź tam

gdzie dla innych wstęp wzbroniony

bądź w sobie całym sobą

zatrzymaj się i rozgość

usiądź wygodnie odpocznij

ten świat wyłącznie dla ciebie

stworzony byś mógł wybrać

w nieograniczonej wolnej woli

po czyjej jesteś stronie

bo każdy wybór jest dobry

nawet kiedy w innych złość wzbudza

masz prawo więc do niego

ciepłego promienia światła gdzie

uśmiech jest odpowiedzią

na wszystkie zmartwienia

czuć watę cukrową lepką

i pajęczyną słodką połączony z

innymi sercami w miłości

albo jeść czekoladę gorzką

skwaszony nad cytryną

łzy cebulowe wylewać

szlochając że miłości nie ma

na fotelu w głębinach siebie

zanurzony w zrozumienia ciszy

każdą odpowiedź znajduję

na pytania mi odpowie

ta komórka ostatnia co

jako pierwsza ma kontakt

z Bogiem

 

 

 

 

 

Instrukcja Życia

 

Bądź sobą. Poznaj siebie.

Możesz wzorować się na kimś innym,

ale zawsze będziesz tylko jego cieniem.

Prawdziwy blask tkwi w tobie.

Dobrze jest odkrywać siebie.

Jest to fascynująca i niekończąca się podróż,

gdyż wciąż się zmieniamy.

Nigdy i nigdzie

nie było i nie będzie

kogoś takiego jak ty.

Dąż do własnych celów.

Cele innych ludzi nie są twoimi.

Nawet gdy je osiągniesz,

mogą nie tylko nie cieszyć

lecz stać się przyczyną udręki.

Odkrywaj to, co blisko.

Zbyt często marzymy

o szczęściu ukrytym

za horyzontem,

nie dostrzegając tego

co jest przy nas.

Jeśli coś chwycisz w dłoń

i przytulisz ramionami

jest twoje.

Natomiast wszelkie plany i zamierzenia

dotyczące dnia jutrzejszego,

mogą nigdy się nie zdarzyć.

Żyj tu i teraz.

Cały wszechświat istnieje tylko w tej chwili.

Wczoraj pozostanie już na zawsze tylko snem.

Jutra może nie być.

Nie wiemy ile nam czasu pozostało.

Wykorzystaj w pełni

podarowane ci przez los

najbliższe 24 godziny.

Wyciśnij z nich wszystko co dobre,

jak sok z cytryny.

Jeśli popełnisz błąd,

spróbuj go naprawić.

Może się to nie udać,

ale unikniesz wyrzutów sumienia

będących udręką duszy.

Staraj się omijać

na ile to możliwe

ludzi złych.

Wszelkie interesy i kontakty z nimi

często kończą się

wykorzystaniem drugiej strony.

Nie staraj się ich zmieniać,

wystarczy, że przestaną być

zagrożeniem dla ciebie i twoich bliskich.

Gdyby wszyscy tak robili,

sens ich zła straciłby rację bytu.

Próbując ich ulepszyć,

możesz upodobnić się do nich.

Unikaj konfliktów i starć,

traktując walkę

jako ostateczność.

Tylko słabi i niepewni własnej wartości

kłócą się i walczą od razu.

Często ignorując agresora

pokonujesz go w sposób

najbardziej dotkliwy.

Poczuj swoją moc.

Pamiętaj jednocześnie,

że na agresję bezpośrednią

należy zawsze reagować.

To jest właśnie ten czas,

w którym chronimy wyższe dobro

przed uszkodzeniem

lub zniszczeniem.

Gdy widzisz krzywdę innych,

zrób wszystko co jest w twojej mocy

aby zapobiec nieszczęściu.

Nie musisz być bohaterem,

wystarczy, że postrasz się

sprawiedliwie postąpić.

Jeśli tego nie zrobisz,

będziesz współwinny złego czynu.

Z pewnością tego nie chcesz.

Wspieraj w pozytywnych dążeniach ludzi dobrych

dając im dodatkową motywację do działań.

Jeśli to możliwe,

pomóż też tym,

którzy próbują

dokonać w swoim życiu zmian,

nawet gdy im to nie wychodzi.

Bo próbują zamiast czekać na cud.

Możesz stać się współautorem ich sukcesu.

To wspaniałe doznanie.

Poczuj siebie i przestrzeń dookoła.

Z pewnością dostrzeżesz,

że energia życiowa

zupełnie nie pasuje

do świata materialnego.

Pojawia się

i pomimo zdobyczy medycyny

zawsze po jakimś czasie

odchodzi stąd.

Spróbuj odkrywać jej źródło.

Niektórzy nazywają ją Bogiem.

Być może

nigdy nie odkryjemy

Jego istoty,

posiadając zmysły

ograniczone czterowymiarową przestrzenią.

Podobno wymiarów jest dużo więcej.

Już sama próba

zbliżenia się do tajemnicy sprawi,

że poczujesz się lepiej.

Gdzie szukać prawdy?

Niektórzy odnajdują

wystarczającą im część

w mądrych książkach lub ludziach.

Strzeż się jednak fałszywych proroków.

Zwłaszcza tych,

którzy na wierze zarabiają.

Sądzę, że

najtrwalszym nośnikiem informacji

jest przekazywana

z pokolenia na pokolenie

pamięć genetyczna.

Jeśli Bóg chciał nam coś przekazać,

zrobił to w sposób trwały,

w każdej chwili i dla każdego

dostępny.

Dlatego dobrze jest medytować,

łącząc się z przekazem źródłowym.

Niech cię więc wiedzie przez życie wiara,

nadzieja na szczęśliwe rozwiązania

i miłość będąca najpiękniejszym uczuciem

ze wszystkich nam znanych.

Wiara, że to życie

jest tylko przecinkiem w zdaniu

,, Jestem częścią wszechświata,

który jest nieskończony i wieczny."

Nadzieja, że nigdy

nie jest tak dobrze lub źle,

aby nie mogło być lepiej.

Miłość do siebie,

ludzi i osoby wybranej.

Bo ten, kto nie kocha

egzystuje tylko.

Bywa często jak diament

zachwycający otoczenie.

Lecz wewnątrz martwy.

 

 

Oskar Wizard