Tęsknota

Siedzę i myślę jak czas załagodzić,
bo cofa się ciągle do wspomnień z Tobą,
jakby tu sobie życie osłodzić,
kiedym chory, a tyś tą chorobą.

Może ten wiersz mi pomoże,
choć trochę zmniejszyć ten ból,
który głęboko w sercu mym orze,
jak pięć z broni palnej kul.

Może ulgę przyniesie,
może troski przegoni,
może wszystko rozniesie,
może płaczem ochroni.

Wiem, że lubiłaś te wiersze,
że ze mną je kojarzysz,
że Twa reakcja na pierwsze,
była czymś o czym marzysz.

Może i ten wiersz przypomni Ci o mnie,
o tych uczuciach ze wspólnego bycia,
i powiem Ci tylko już niezbyt skromnie,
jesteś miłością mojego życia.

Tęsknie tak bardzo

Teskie za miejscem
w którym nigdy nie bylem
za Twoim sercem
chociaż często to czułem
bylo blisko mnie
takie kochane
takie szalone
wiecznie gdzies biegnące
w glowie mysli tysiace
dalo mi tyle radosci
chociaz wiem
ze w moim sercu
dlugo nie zagoscisz
pragnelem tego wszystkiego
jak niczego w zyciu
bo nie spotkało mnie nic..
nic tak pięknego
dziękuje Ci za to wszystko
nadal w moim sercu
moja mala słodka księżniczko

Ona

Kim jestem ?
Że pragnę tylko życia od zachodu a śmierci wschodem
Chcę aby widziała, jak rozbijam kolejny dzban na tej pustyni rozumu
dla Niej i przez Nią

To Ona się śmieje gdy ja szukam źródła w jej sercu
jak rozbitek lądu.

Ona mówi o spokoju, gdy myśli moje duszę uczuciem przypalają.

Ale tylko Ona poda mi w końcu rękę, gdy ja leżeć już będę w cisowej łodzi
z Biblią za wiosło

Tak umieram i rodzę się znów dnia niedzielnego
tylko dla prometejskiego sępa

Aby On też mógł żyć i tylko nade mną płakać.

W drodze

Szum myśli,
błyszczące oczy gwiazd,
sen o wiecznym uczuciu.

Bo to sen, mara,
złudzenie, nierealny świat ...

Bądź przy mnie.

Pamiętam

Pamiętam, że pachniałaś niczym wiosenne bzy

Zrywane w ciszy ludzkich myśli
Włosy twe splątane jakaś wstążką

Luźno opadały ci po twarzy
A ja kochałem tą twarz  włosy.
Cała kochałem cię w myślach
Kochałem cię wspomnieniami
Kochałem cię sercem
Lubiłem patrzeć w twoje oczy
W oczy delikatności tak wrażliwej piękności
Oczy kwiatu róży moczonej w porannej rosie

Smutku i wiecznej tęsknoty.

Jak odjeżdżałem

Jak odjeżdżałem
Jak cię żegnałem
Nic nie mówiłem tylko milczałem
Tyś mnie żegnała
Rżewnie płakała
Nic nie mówiłaś tylko milczałaś
I odjechałem
Cię pożegnałem
Nic nie mówiłem tylko milczałem.

Tęskno mi

Dziwnie jakoś się czuję
w takie właśnie dn.
Kot inaczej miauczy
I pies jest jakiś zły
Ptaki nie latają
Nie słychać nawet much
Jakby wszystko ogarnął
Jakiś dziwny duch
I inny w ogóle
wydaję się też świat
Jakby nagle ktoś z niego
całą radość skradł
I ja jakaś smutna
I taka markotna
Jakby w środku dusza
w jakimś dziwnym deszczu mokła
Więc dziwnie się czuję
w takie właśnie dni
bo chyba po prostu
zwyczajnie tęskno mi.