prawie akroteleuton...

Piszę codziennie i słów wielki potop

Obmywa grzeszną duszę i całe ciało

Euterpe mi bez ustanku  rymy szepcze

 

Złapane na papierze tworzą nowy obraz

Jako piórem namalowany  chwilo trwaj

A będę zawsze Weno tobie wdzięczny za

Trud ten wspaniały i wyjątkowy słodki pot

 

Oczy zmęczone na koniec ale patrzące wysoko

Matula tam teraz mieszka a czy ja zamieszkam

Okaże się kiedyś wtedy przebrany  na biało

Jednakowy podziwiać będę krajobraz jako raj

 

A teraz póki trwa mój czas ziemię jeszcze podepczę a

Marzenia moje zapiszę całą ich listę już od dawna mam

I wiem że nie wszystkie się spełnią a może ze snami

Łatwiej nadejdą i zetrę ze startych butów  pył

 

Opiszę i wszystko co po nocach mi się zmyślało

Święte słowa w snach też usłyszę może a dziś

Ćwiczę za dnia pióro by z nadzieją położyć się spać

Schizofrenia przekazu
Więzień
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
czwartek, 18 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha