Przejścia

Miłość przysypia zmęczona, leżąc na moim sercu
A ja puste myśli przelewam w próżnie
W ciągłym ruchu jestem, stojąc nadal w miejscu
Te same pytania w głowie, a odpowiedzi różne


Zakochany po uszy, czy pierwszy naiwny?
Deszcz po suszy, a może traf dziwny?
Przechodzę Rubikon, czy tylko przeciągam struny?
Rozpaczy głosy milkną, czy knują nowe trudy?


Szczęście? A może tylko kolejny twór
Co szyty grubymi nićmi, pachnie kryminałem?
W ciągłym ruchu zatrzymany wczorajszy ból
Milczeniem krzykliwym obawy harfowałem


Zakochany po uszy, chłodny spokojem ducha
Deszcz po suszy, nie straszy depresji kostucha
Przechodzę Rubikon, sto osiemdziesiąt stopni
Ciepły kominek wygrzewa z wczorajszej chłodni
ANIOŁY
...zamilknąć słowom
 

Komentarze 2

marmur w poniedziałek, 21 grudzień 2020 19:43

Pozdrawiam TheDiary serdecznie .

Pozdrawiam TheDiary serdecznie .
TheDiary44 w wtorek, 22 grudzień 2020 11:51

Witaj z powrotem Marmurze

Witaj z powrotem Marmurze :)
czwartek, 28 marzec 2024

Zdjęcie captcha