Ballada grobowa

Do godności nasienia moich słabości,
W pieśniach służebnego Graala wychwalam,
Oto cierń!
Oto niemoc!

Więc złote runo aniele ci nie dane,
Do godności księżycowej wysokości,
Oświecony głos sumienia śpiewa,
O melodię się potyka,

Śliną bluzgi składa,
Bezbożną katedrę krzykiem zakłada,
Do godności malowniczej Harpii,
Prędka w locie bo szatana zdradza,

Zmierzch ze snów wygania,
Bo w mrozie szybko spada,
Do godności niewiasty z łaski Maryi obrzezana,
Ogniem podniety napiętnowana,

Niemierzalną boleść zakłada,
Chrystusowy krzemień połyka,
I o świcie ze mną zdycha.

Czytaj wiersz
  2078 odsłon