Bez powodu

Rzucono oskarżenia, od których by się zatrzęsła
nawet ziemia, a niebo się zaogniło,
lecz nic takiego się nie stało,
jedynie echem się odbiło.
Ze wszystkich stron świata, leciały gromy i pioruny
na niewinną postać tą.

Podcięte skrzydła powoli odrastały,
 czekały cierpliwie i się doczekały.
Minęło wiosen kilka, los zabrał nie jednego wilka,
lecz zostały jeszcze inne gady, zdolne do zwady.
NA  NIC  ZASADY, BO LUBIĄ  KWAS
i nasycają nim nie jeden staw.
I chociaż on się burzy, wzdyma i krzyczy
NIE  CHCEMY  TAKIEJ  SŁODYCZY
lecz kwas się pcha i chełpi swym nektarem,
bo chciałby zawładnąć ich towarem.

Ale ulewa żniwa dokonała, wypchała kwas
w czasu przestrzeń i pozostała po nim
DZIURAWA  KIESZEŃ.
Teraz się można cieszyć wolnością, a on niech
się udławi kością, bo takiej przyprawy się nie chce mieć,
co w bagnie siedzi aż po pierś.
A ŻE ZASADA  ZNA SWOJE WARTOŚCI
i niezależności granice, toteż nie pozwoli
aby wszetecznicy wyżywali się, znieważali
i plamili jej oblicze.
Rany zadane, powoli są zabliźniane,
ale po nich zostanie szrama.

I to ciało zbezczeszczone, już nie będzie takie samo,
choćby pływały po nim tylko lilie, a nie żmije.
Ażeby bezpiecznym być, trzeba nauczyć się
jak ten kret ryć, bo taką odpowiedź zawsze należy
na końcu języka mieć, ażeby umieć obronić swoją CZEŚĆ.

Wulkan wspomnień będzie zawsze z tobą szedł,
       AŻ  PO  ŻYCIA  KRES.
Z poplątanych ścieżek swego życia trzeba na światło
dzienne wyjść,  aby odnaleźć sobie inny w życiu cel.
Czytaj wiersz
  1333 odsłon

Trochę przykro

Zabolało tak zwyczajnie,
to niewielkie jest zmartwienie.
Nie mogłem tylko długo zasnąć,
trudno przełknąć pomówienie.

Powtórzone w dobrej wierze;
"to tak na pewno było",
niesie smutek, przygnębienie,
jednak z czasem - zapomnienie.

*     *     *

Sensacyjne informacje, także pomówienia,
mają stałych swych odbiorców
i trafiają na medialne zamówienia.
Wielokrotnie powtórzone -
trudniej idą w zapomnienie.
Czytaj wiersz
  1549 odsłon

Fantastyczny świat

Niegdyś ,było to bardzo dawno temu,
kolędowało się po naszemu.
Najpiękniejsze kolędy się śpiewało,
a serce się ich treścią i muzyką radowało.
Wszystkich kolęd nie da się wymienić,
trzeba ,by było nurt wody zmienić
i wejrzeć w tę głębinę aby napotkać
tej istoty dziedzinę.
Z tego co zapamiętałam takie kolędy śpiewałam:
    W dzień Bożego Narodzenia.
    Lulajże Jezuniu.
    Gdy się Chrystus rodzi.
    Oj maluśki ,maluśki.
    Pójdźmy do Pana.
    A to komu.
    Pastorałka Beskidzka.
    Cicha noc.
W różnokolorowej odsłonie śpiewały panowie i panie,
różnymi głosami ,ale najpiękniej śpiewano altami.
Mnie najbardziej odpowiadała kolęda " Cicha noc".
A echo niosło te pieśni ,dalej i dalej ,a wzruszeniu
nie było końca.
Ciche ,cichuteńkie dzwięki zbliżały się , to oddalały,
jakby pogawędkę prowadziły ,a przyjazne tony,
rozszerzały formę dialogu.
Drżały - o świetlanych czasach opowiadały.
Fala ciepła rozchodziła się, to ginęła w pomroce dziejów,
to ożywiało ,to zacierało wrażenia ,jakby na lirze grało.
    Głos "Echa" odbijał się po górach ,lasach ,rosie ,wodzie,
a srebrny ton dzwięczał przeciągle jak nie dzwon,
ale dzwoneczek z dalekich stron.
Piosenka płynęła w dal :
"Slowiczku mój ,a leć ,a piej na pożegnanie piej "
    Fantastyczny czas nie wytrzymał próby czasu,
rozsypał się w drobny mak jak domek z kart,
a poświata zostawila nikły ślad.
Czytaj wiersz
  1936 odsłon