Nie Bóg A Człowiek Stworzy Apokalipsę

Pare lat wstecz, gdy zaczął się ten skecz

Ludzie do przodu musieli biec

Ekologii mówiono "precz!" a człowiek

zamieniał Ziemię w Piekło

Lecz się nam nie upiekło

Rozsądek światem technologii wycięto

Gdzie jest drzew piękno?

Wtedy było nam wszystko jedno

Morza z butelkami i foliami wrzucane tonami

Pustynie niegdyś przerośnięte zieleniami

Zwierzęta z lasu uciekają w popłochu,

nie miały czasu - rzucone ziarna grochu

Słońce próbuje przebić się przez chmury dymu

Nasi wnukowie żywią się resztkami płynu

Czuję odpowiedzialności przybicie

Bo chwilą jest te stuleci pięć

Matka Ziemia dała nam życie

W zamian daliśmy jej śmierć

 

Umieramy we własnych śmieciach 

Nie myśląc o przyszłych dzieciach

Narzekamy na ciepło, narzekamy na tętno

Narzekań jest pełno, by ten sam człowiek

Co morały prawi palił śmieci a jego dzieci

Wstawały z myślą, że to ktoś inny

Spaliny w powietrzu polują na nasze padliny

Zawiedzie nas system wadliwy

Którego konsekwencje poniesiemy wszyscy

A gdy się sprzeciwisz usłyszysz tylko gwizdy

Za ropę zabiją rodziny, za gaz podstawią miny,

a pieniądz pokarmem tej kpiny

Każdy z nas jest winny

Ale jak pokonać rękę Dyktatora

Obrzydliwego potwora, co do swojej

słuszności każdego przekona?

Porwie nas na swoje statki 

Zamknie nas do klatki

Pierwszy oddech dały nam matki

On weźmie nasz ostatni

Czytaj wiersz
  1008 odsłon

Nie Mów Mi

Nie mów mi, że mnie rozumiesz, bo ja nie rozumiem sam siebie
Nie mów mi, że jutro będzie lepiej, jutro mogę być w niebie
Nie mów mi, że nienawiść z serca wyjdzie, bo nadal rośnie w siłe
Nie mów mi, że możesz mi pomóc, bo rozumiem tylko zdania zawiłe

 

Nie mogę wstać z łóżka a przyjacielem mi zapłakana poduszka
Jestem wciąż w żałobie a śmierć siedzi mi tylko w głowie
Nie mogę uśmiechać się szczerze, nie wiem skąd smutek się bierze
Jestem wciąż na dnie a pomimo szczytu wciąż wpadam w matnie

 

Zabij mnie proszę || zabij mnie proszę

Ona szczęśliwa, uśmiechnięta mina, mój smutek, a jej wina
Ja w łzach, Jej serce to głaz, nie spojrzy mi w twarz
Łykam tabletki, wchodzę do karetki, świat wiruje, mam mętlik
Najszczersze kłamstwo, tak, znam to, psychiczne bagno

 

Zabij mnie proszę || zabij mnie proszę

Nie mogę biec do przodu, bo z tyłu mam nadzieje zza młodu
Jestem wciąż nieśmiertelny, bo swojej wierze jestem wierny
Nie mogę ujrzeć Anioła, bo Diabeł w mym sercu to kłoda
Jestem wciąż na szczycie, ale w innym życiu, w innym bycie

 

Nie mów mi, że mnie rozumiesz, bo ja nie rozumiem sam siebie
Nie mów mi, że jutro będzie lepiej, jutro mogę być w niebie
Nie mów mi, że nienawiść z serca wyjdzie, bo nadal rośnie w siłe
Nie mów mi, że możesz mi pomóc, bo rozumiem tylko zdania zawiłe

Czytaj wiersz
  1530 odsłon

Dzika Miłość

Ciepły poranek w ciepłym objęciu
Niewiele więcej potrzeba szczęściu
Lecz jej umysł widzi siebie w odejściu

 

Do świata wielkich rzeczy bez małych radości

 

Nie pamiętam dnia Twojego przestępstwa
Ale moja żałoba przyszła z uśmiechem
W ciszy, bez szału szaleństwa
Ze spokojnym, opanowanym oddechem

 

Obietnice odeszły, ciemne lata nadeszły
A jedyne co zostało, to słone łzy
Mój głos drży, lata trzy
Żałoba w sercu, uczucie znika
Ale prawdziwa miłość jest dzika...

 

Przepadłaś jak kamień rzucony w ocean
Nadeszła fala psychicznych przemian
Lecz dzięki nim wiele drzwi teraz otwieram

 

Do obojętnych wydarzeń w wielkiej czułości

 


Nie pamiętam dnia Twojego przestępstwa
Ale moja żałoba przyszła z uśmiechem
....................................
....................................

 


Obietnice odeszły, ciemne lata nadeszły
A jedyne co zostało, to słone łzy
Mój głos drży, lata trzy
Żałoba w sercu, uczucie znika
Ale prawdziwa miłość jest dzika...

 

Miłość jest dzika
Dlatego me serce dziś jej unika

 

Miłość jest dzika...

Czytaj wiersz
  1189 odsłon

Fałsz

Uśmiechy na twarzach, pozy do zdjęcia

Rebelia na pokaz, bogate przyjęcia

Gorące całusy prosto z zimnych serc

A długie rękawy zasłaniają wzory cięć

Słodkie kłamstwo przesłania gorzką prawdę

Unikasz lustra, by nie spojrzeć w oczy zakłamane

Zasłoń się przed karmą spalonymi mostami

Z zatrutej ziemi karmisz siebie garściami

Rośnie fałsz bańki, w której żyjesz

Lecz gdy pęknie, za czym się skryjesz?

Kiedy naprawdę otworzysz się na prawdę?

Niedługo stracisz swoją ostatnią kartę

Czytaj wiersz
  2201 odsłon

Bunt

Ciągły opór, własne zdanie

Asertywność na ekranie

Intuicja podpowiada

Umysł rzeczywistość bada

Usta śmiechu, a w nich furia

Wybucha wyobraźnia bujna

Szczerym gniewem, przeciw światu

W miłości wyżyczyłem mu tych katów

JA NIE WIERZĘ

W WASZE SŁOWA

PODARTA BIBLIA

SPŁONĄŁ KORAN

BEZ KOMFORTU

ŻYĆ NA ŚWIECIE

CZY NA PYTANIE

ODPOWIECIE?

BUNT MŁODZIEŃCZY

REWOLUCJA

PRZECIW WSZYSTKIM

MOJE USTA

WĄTPIŁEM WCZORAJ

WIĘC DZIŚ MAM PEWNOŚĆ

KREACJA DUSZY

PRZEZ KRWISTĄ JEDNOŚĆ

 

Poznałem świat przez bunt

I coraz lepiej go rozumiem

System ciąć na pół

Dziś z uśmiechem to już mówię

 

...

 

Homofobia, czysty feminizm

Umniejsza słowa poprzez swe czyny

Otwarty umysł, dobywa skrzydła

Jak ten Ikar - w słońca leci sidła

Kochany Mesjasz, dźwignia handlowa

Zapłać kwotę, a usłyszy słowa

Odnajdź prawdę, nie miej poglądów

Przestań sądzić ich sądy sądów

INDYWIDUUM

INNY NIŻ WSZYSCY

JESTEM JAK WODA

GARDZĄ MNĄ BLISCY

WOLĘ UMRZEĆ

Z PIERSIĄ WYPIĘTĄ

NIŻ ŻYĆ WASZYM ZDANIEM

Aż me kolana klękną...

 

Poznałem świat przez bunt

I coraz lepiej go rozumiem

System ciąć na pół

Dziś z uśmiechem to już mówię

 

Czytaj książki, miej zawsze dystans

Poszerzaj wiedzę, mała łyżka,  wielka miska

Odnajdź siebie, rób co kochasz

Słyszałeś to pewnie, a i tak w miejscu się miotasz

Słowa łatwe, czyny trudne

A gdy zaczniesz czynić, dla głupoty otworzysz trumnę

Czytaj wiersz
  2017 odsłon