Sam na sam

Noc zaczyna mnie prześladować

Próbuje uciec, chcę się schować

Więc zamykam oczy na łóżku

Łzy spływają po łańcuszku, puk puk

Kto tam? Chyba się cofam, po ziemi się miotam

Stukanie do głowy, urazy urządzają łowy

Płacz odejmuje mowy, zbędne są mi te sowy

Co mądre prawią morały, zawsze pomoc sprawiały

Otuchy dawały, kazały być wytrwały, puk puk

Wciąż pukanie słyszę, ledwo dyszę

Chcę tylko cisze, a widzę przeszłości kliszę

Psychiczne nisze, w próżni wiszę

 

Noc atakuje, jestem sam na sam

Umysł panikuje, tyle na nim ran

Obrazy maluje, moje myśli złam

Noc rujnuje, nie chcę być sam na sam...

 

Noc mnie goni, śledzi, coś do głowy bredzi

Stawiam się tej rzezi, uraz w głowie świeży

Taka cena prawdy - świadomość tej larwy

Boli, niby Bóg pomoże, niby to ukoi, zmaże,

Z mojej dłoni wspomnienie o  zbrodni i broni

Prześwietlenie mojej zbroi, aby dostać oświadczenie

Że nie żyje w niej słabe brzemie

To po prostu wiara, miłości miara, przez życie wyśmiana

Ciągłe zadręczenie, widzę Boga - fata morgana

Ciągła ściana, psychiczne zaprzepaszczenie

Smutek i rana - Ona to Zbrodnia, ja jestem Kara

Masz chłopcze temperament, gdy popadasz w lament

Sam na sam ze sobą, zrzucony miłości kamień

Tyś jest kłodą, do rozpoczęcia wolności, poczucia radości zdolności

Boże, w głaz zamień serce, amen

 

 

Czytaj wiersz
  1380 odsłon

Impuls

Dotknij mnie swoim żarem
Który rozpali mnie i da nadzieję
Niech jeszcze raz będzie mi dane
Zrozumieć dlaczego Cię tak wielbię

 

Powiedz mi że mnie kochasz
Że te brzydkie słowa cofasz
Pocałuj mnie na dobranoc
Powiedz że w nas wciąż trwa moc
Zanim zapanuje Tobą najlepszy w życiu...

 

Wspomnij w szczegółach o naszej przyszłości
Pozwól się objąć, gdy obiecam,  że dla Ciebie zrobię wszystko
Razem pragniemy żyć w tej odległej dorosłości
Baw się moimi włosami, mówiąc że chcesz mnie mieć blisko

 

Powiedz mi, że mnie kochasz
Że te brzydkie słowa cofasz
Pocałuj mnie na dobranoc
Powiedz, że w nas wciąż trwa moc
Zanim zapanuje Tobą najlepszy w życiu...

 

I zostawisz mnie z marzeniami
Bańka snu pękła
Zostawiłaś moje serce z cierniami
A róża miłości zwiędła

 

Przytul mnie ostatni raz
Zanim zapanuje nad Tobą...


Impuls.

Czytaj wiersz
  2756 odsłon

Wszystko będzie dobrze

Nie martw się, głowa do góry
Cierpienie wyniesie Cię na chmury
Pewnego dnia uśmiech zagości
I zaczniesz żyć w prawdziwej miłości

Czytaj wiersz
  3332 odsłon

Odnaleźć Szczęście

Gdzie spokój ducha i uśmiech na twarzy

 

Gdzie chwytasz radość z pojedynczej chwili

Gdzie poczujesz ciepło, jak słońce na plaży

 

Gdzie wokół Ciebie tylko ludzie mili

 

Gdzie miłość siedzi w pierwszym rzędzie

 

Tam właśnie odnajdziesz szczęście

Czytaj wiersz
  1258 odsłon

Dwie Twarze

Wygląda na to że mam dwie twarze
Przebiegły lis i mądra sowa idą w parze
Zaskakuję jak predator z ukrycia
Zostawiam rany na ciele do zszycia
Maska daje złote rady i przemyślenia
Wskazuje zimno gdzie niebo gdzie ziemia
A jakby tak zdjąć tę maskę, co zostanie?
Uwaga zaskoczę - nic się nie stanie !
Odpowiem Ci na oszczerstwa Twoich ust
I dołożę trochę kolców do Twoich róż
Jestem tak prawdziwy, jak prawdziwy chciałem być
Głośno mówię swoje zdanie i chętnie słucham te odmienne
Otwarty umysł na zmiany i polepszenia, umiem żyć
Nigdy nie stwierdziłem że jakiekolwiek inne jest denne
Nigdy nie przestałem wierzyć w swoje wartości
Nigdy nie przestałem wierzyć w siłę miłości

 

Pokaż chłopcze druga twarz
Nie kłam, wiemy że masz
Pokaż ten słynny fałsz
Pokaż jaki pokaz dasz
Prawie jak My...

 

Zabrakło zrozumienia i odrobiny empatii
A przecież graliśmy w przyjacielskiej partii
Pozwalasz mi poznawać się na ludziach
Nie warto wierzyć w uśmiech na ich buziach
Wrzucasz każdego w jeden worek
A do oceniania stosujesz jeden wzorek
Bo każdego problemem jest szkoła
I to że termin sprawdzianów woła
Nie istnieje rodzinna iskra niezgody
Nie ma choroby ani zbędnej psychozy
Nie wiesz dziecko czym jest uraz psychiczny
A życiorys wielu przeżyć uważasz tylko za śliczny
Nie wiesz jak to zawieść się na wszystkim w co się wierzy
Nie wiesz co się dzieje w głowie chorej osoby
Ale wiesz jak kopnąć słabego szczególnie gdy w płaczu leży
Ale wiesz jak wytknąć błędy za plecami bez zgody
Czas naszej przyjaźni już bezpowrotnie runął
Więc powiedz mi to w twarz - tylko którą?

 

Pokaż chłopcze druga twarz
Nie kłam, wiemy że masz
Pokaż ten słynny fałsz
Pokaż jaki pokaz dasz
Prawie jak My...

 

Moje błędy świadczą o tym że próbowałem coś zrobić
Nie próbuje nigdy swoją osobę niepotrzebnie zdobić
A co ważniejsze z pokorą umiem się przyznać
Jednak Ty znasz się lepiej niż ja na moich bliznach
Prosiłem o pomoc, dostałem druga twarz
Tylko dlatego, że Ty już ją masz
Moje złe decyzje są tylko z powodu tej choroby
Jednak pewnego dnia stanę w pełni gotowy
Zdrowy i nowy - nadal taki sam
Jeden człowiek, jedna twarz
A ile jest Ciebie?

Czytaj wiersz
  2837 odsłon