Serce Z Kamienia

Serce z kamienia
Tyś w przeszłości, odległa jak Pangea
Bez miłości, spadło z drzewa
Gdzie zamiast gałęzi wisi moje życie
Puste moje ręce cierniowe
przez które przecieka zraniony czas
trzymałem Cię za rękę
i za słowo


...chciałem być ponad
lecz chmury są z betonu
W myślach moja głowa
Sam w ciszy płaczę w domu
Byliśmy wędrowcami, lecz
w te wakacje nigdzie się nie wybieram
Macham na pożegnanie
z okna, roniąc łzy


Teraz rozkruszam delikatne jak
zwój papirusu serce, co truje się wolnością
W gwiazadach źle odczytałem znak
Błędnie rymowałem Twoje imię z miłością
Czytaj wiersz
  534 odsłon

pamiętam swój pierwszy wiersz

Gdy napiszę swój pierwszy wiersz
włożę go do szuflady, na klucz zamknę i poczuję wstyd
A może ulgę? I dumę, bo wiesz
Wyeksponowałem swoją duszę na zewnątrz - i pstryk!
nie zdążę go skończyć, a już kolejny za rogiem
W każdym chowam tę cząstkę, która obojętna jest światu
A wszystkie coś łączy, jak modlitwę z Bogiem
jak matkę z dzieckiem, sam nie wiem co tworzę

Czy to mój pierwszy wiersz, czy setny list?
i do kogo, i dlaczego nie jest wysłany pocztą?
Zamiast tego nudzę, kolejny mętny wpis
na stronie, gdzie anonimowość przesłania dorosłość
od której uciekam jak z wiezięnia, bez wspólnika
Narzekam na to, mimo, że mnie wydał
i mam nadzieję że ten żal też Ciebie dotyka
Czasem popłakać, tylko płakać - to mi się przyda

Gdy pisałem swój pierwszy wiersz
tak dziewiczy, nieokrzesany i od serca
Na brudnej kartce nieumiejętny tekst
a na nim krzyk, co nie potrafi przestać
Trauma, dom, rodzina, Ty
I tak produkuję się bez końca
Karma, schron, z komina, dym
Smutki zostały, Ty sobie poszłaś

Czytaj wiersz
  488 odsłon

szarość tęsknoty

szarość tęsknoty, czerwień pożądania
niebieskie myśli, biała flaga
puste whiskey, a ja pijany
Tobą
Czytaj wiersz
  522 odsłon

Wykrwawiam To

Pływam łodzią po morzu żalu, uspokajam te wody
Szukam lądu bez tamtych stanów, bez niezgody
We własnym cieniu, ten w lustrze odrzucanym
Wymieniliśmy się spojrzeniem a nie wiem jak się nazywa
Bez pucharu stoję, ale czuję się wygranym
Bo z miejsca z którego jestem zawsze się przegrywa

Muszę to wykrwawić, muszę to wykrwawić
Horyzont - nie znajduje się w oddali
Zdarzeń - nie cofnę, zostaliśmy sami
Jeśli nie ja, to nikt inny mnie nie zbawi

Bandaż nie pomaga, muszę to wykrwawić
Nic mną nie włada, nie tańczę jak zagrali
Byłem porażką, zawodem i zbitym lustrem
Czyjąś, czyimś, i przez kogoś
Karmiony karmą, w nagrodę i z lepszym jutrem
Zbudowany czystą energią na nowo

Dałem czyny a nie słowo
Teraz z niczym, wokół goło
Żaden wyczyn, już mi starczy
Róża ryczy, kwitnie Narcyz

Muszę to wykrwawić, muszę to wykrwawić
Horyzont - nie znajduje się w oddali
Zdarzeń - nie cofnę, zostaliśmy sami
Jeśli nie ja, to nikt inny mnie nie zbawi
Czytaj wiersz
  505 odsłon

Niewypowiedziane przeprosiny

Czy mój pogrzeb cieszyłby się
większym gronem płaczących niż ojciec?
Czy mój postęp schowałby się
za górą smutku, jak zachodzące słońce?

Towarzystwie przeszłych ran
Podziękuję i pójdę sam
Przed siebie w stronę, gdzie mój blask
Serce wciąż przecieka jak kran

Jestem za leniwy nawet na wieczny spoczynek
Jestem za słaby
Oślepiony siłą własnych zalet
Jestem najlepszym co spotkało moją rodzinę
Jestem najgorszym
Bo nie chciałem być tutaj wcale

Towarzystwie przeszłych ran
Podziękuję i pójdę sam
Zegarek wybił dziś mój czas
Umarł romantyk, przeżył drań

W ciszy utknęły
hałaśliwe moich myśli lawiny
W ciszy słyszę
Niewypowiedziane przeprosiny
Czytaj wiersz
  597 odsłon