Z innej perspektywy

 

czasem warto

oderwać się od ziemi

i z okna samolotu

spojrzeć na nią z góry

a na wszystkie nasze

codzienne problemy

popatrzeć spokojnie

z innego wymiaru

 

śmieją się na okrągło

biało-szare obłoki

które wolno sobie płyną

nie spiesząc się donikąd

bo przecież dla nich

gigantyczne kombinaty

to tylko pudełka zapałek

a zagonionych ludzi

nie widzą już wcale

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

Nie jestem poetą

Nie jestem poetą,

ja tylko do Ciebie piszę...

Słowa niech będą podnietą.

Będę przez chwilę bliżej.

 

Posłuchaj mojego serca,

ono bije zupełnie jak Twoje.

Poezja to scena najlepsza.

Budzi zmysły uśpione.

 

Nie jestem poetą,

pragnę chwili rozmowy...

Pachnącej chlebem lub lawendą.

Na prozę jestem też gotowy.

 

Cóż znaczą wiersze,

wobec chwili bliskości?

Gdy zmysły jak koty

się ocierają?

W świecie powszechnej oschłości...

To uczucia w sercu pozostają.

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Gdy czytasz moje wiersze

Gdy czytasz moje wiersze,

dotykasz karty książki

pieszczotliwie.

Czuję twój dotyk i wzrok,

który moją duszę przenika.

W każdym wierszu odrobinę żyję.

Czy czujesz jak poezja

zmysły aksamitem dotyka?

 

Jestem dłońmi spoczywającymi

na tęskniących ramionach.

Jestem też delikatnym, ciepłym

przytuleniem.

Łzą płynącą po policzku,

gdy bywasz wzruszona.

Gdy zechcesz będę wiosennego

wiatru westchnieniem.

 

Gdy nawet odrzucasz,

to co napisałem...

Będę twoim gniewem,

płomieniem burzy!

Bo w sercu

na chwilę powstałem.

Uwielbiam,

gdy uda mi się

ciebie wzruszyć.

 

Oskar Wizard

 

(fot. z Google)

Zamyślenia na Drodze Krzyżowej (poemat)

 

„Kto nie nosi swojego krzyża, a idzie za Mną,

  ten nie może być moim uczniem.”

                                                  Łk 14,27

 

 

 

I zamyślenie

 

 

w ironii losu

zamiast należnej

wdzięczności

sprzedano cię

za judaszowe

marne srebrniki

choć w oczach Bożych

znacznie więcej

jesteś wart

 

                Piłat obmył ręce

                nie chciał mieć

                nic wspólnego

                z twoją sprawą

 

szukając pomocy

patrzyłeś błagalnie

na zebrany tłum

lecz i on został

poddany manipulacjom

 

                 przy tobie pozostał

                 jedynie krzyż

Dobrze że jesteś

Wiersz jest jak muzyka

płynąca z serca wnętrza

ballady muskają struny

smyczki  na uczuć wezwanie

trąbki jak bębny burzy

i gitarowe ostre granie

Płynie ta muza z wolna

nieraz potokiem rwąca

szumiący ciężko w uszach

kropla cicho kapiąca

leci w bezkresy świata

gdzie nikogo nie było

do mgły co otchłań zasłania

w ciepłym promieniu jest miło

zanurzyć swoje wnętrze

wygrzać wiekowe gnaty

by tam wejść zbędny bilet

nie musisz być bogaty

otwórz się na te granie

bywa że struna pęknie

akord zabrzmi fałszywy

od muzy płynącej z serca

każdemu serce mięknie

oszukasz samego siebie ?

wrażliwość jest w nas wpisana

z góry spływa rozbłyskiem

iskra słowa wysłana

ty co drapiesz się w czoło

czytając te bazgroły

ze  mną nie zawsze wesoło

ale dobrze że jesteś

 

 

Akt skruchy

wybacz mi Ojcze

moją słabość i pychę

co przykuta łańcuchem

trzyma na uwięzi

 

wybacz mi słowa

które jak kolce ranią

wiarę w siebie

co natrętnie dusi

atakiem alergii

 

wybacz mi że czas

w polu posiałem

że namiętność stulona

drzemie pod miedzą

i że ciągle plączę

Twoje proste drogi

 

 

Autor: Don Adalberto 

Przedwiośnie

niecierpliwie szukam

zwiastunów wiosny

które spowite

snem zimowym

jeszcze drzemią

 

pocieszam bratnio

zniewoloną rzekę

że już wkrótce

jej fale skruszą

jarzmo niewoli

 

delikatnie muskam

zziębniętą gałązkę

i szepczę do niej

że już niebawem

w zieleń się przystroi

 

uderzam iskrą słowa

o ludzkie sumienie

i oczekuję z nadzieją

że skute lodem serca

też kiedyś zelżeją

 

 

Autor: Don Adalberto

W cieniu Jałty

na jałtańskim wybrzeżu

Morza Czarnego

lśni bielą fasada

Liwadyjskiego Pałacu

a przed nią rosną 

smukłe palmy

          jakby oniemiałe

                    ze zdumienia

 

w Liwadyjskim Pałacu

krwawią pamiątki

po carskiej rodzinie

z dynastii Romanowów

samowar

     talerze

          fotografie

               listy i bibeloty

 

Liwadyjski Pałac

to świadek hańby

dwudziestego wieku

w nim skazano Polskę

pod sowieckie wpływy

 

w tej przestronnej sali

przy tym okrągłym stole

zapadły decyzje

które na pół wieku

rozdarły Europę 

                           na dwoje

 

                                            Krym, lipiec 2011

 

 

Autor: Don Adalberto

Gloria Victis

w krajobrazie lessowych wąwozów

szumią drzewa Lasu Stockiego

o jednej z największych bitew

stoczonych o Polskę Niepodległą

 

szumią o chwilach wiekopomnych

o waleczności i determinacji

o chwalebnym zwycięstwie

"Orlika"

          "Spokojnego"

                            "Maksa"...

i wielu

          wielu 

                    innych

Żołnierzy Niezłomnych

 

                                      Las Stocki, 24 maja 2017

 

 

 

Autor: Don Adalberto

Matka Boska Żołnierzy Wyklętych

tylko Ona jedna

nigdy ich nie opuściła

podążała z nimi

na ustach goryczy

szeptanych modlitw

w pomruku lasów

po rozdrożach historii

i skrzętnie zbierała

jak Matka gospodarna

każdą kroplę krwi

do polskiego relikwiarza

Żołnierzy Niezłomnych

 

była przy nich w katowniach

tuliła w matczynych ramionach

kiedy ich rozstrzeliwano

lub (metodą sowiecką)

strzelano im w tył głowy

stała pod ich szubienicami

jak dawniej na Golgocie

pod krzyżem Boskiego Syna

i tylko Ona jedna widziała

jak pod osłoną nocy

w bezimienne doły

zasypywano ich ciała

 

 

Autor: Don Adalberto

Zbliżenia

            na

         szczycie

        skalistym

       postawiłem

     moje stopy -

spojrzałem w dół

tam tylko głęboka

                   prze-

                    paść

                          nie wiem dlaczego

                          w tym właśnie miejscu

                          robię rachunek sumienia

                          myślę o wszystkich upadkach

                          odprawiam życiowe nieszpory

 

                                doświadczam prawdy słów

                                                że szczyty zbliżają

                                                             do Pana Boga

 

 

               Szwajcaria, sierpień 2010

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

Rajskie szlaki

jutro skoro świt

wyruszymy na szlaki

zostawimy w domu

oswojone zmartwienia

młodzieńcze zrywy

weźmiemy do plecaków

chwycimy w płuca

szalone marzenia

ugasimy pragnienie

uczuciem źródlanym

w przepaść zrzucimy

skostniałą niemoc

i winy przeszłości

przy kapliczce przydrożnej

modlitwę zanucimy

razem ze skowronkami

i tacy promienni

jak niebiańskie duchy

piąć się będziemy

ku górze

           wyżej

                   i wyżej...

tam gdzie błękity nieba

 

https://youtu.be/KOZBGTJ-JBQ

 

Autor: Don Adalberto

 

Cel wierszy

 

słowo stworzone

w sposób

tak piękny

że sercu dodaje skrzydeł

 

w rymach odnajduje

melodię zmysłów

pieszcząc doznania

pięciolinią

wyrazów

 

bez rymu

zaś

pędzi

jak oszalały ogier

płynie

jak wodospady

kruszące skały

rozbija zaskorupiałe

przekonania

zerwane z uwięzi

reguł

 

próbuje przytulić

myśli

przyspieszyć

tętno

rozgrzać ciało

 

lub wprost przeciwnie

zmrozić celną puentą

niespodziewanie

docierając

do źródła

wszystkich lęków

 

bywa też lekiem

na wszelkie obawy

gdyż ma moc magiczną

zdolną

uzdrowić duszę

lub obudzić

drzemiącą

miłość

 

a wszystko to

tylko dla Ciebie

Czytelniku

 

 

Oskar Wizard

 

 

Bez rymu

 

można wiersz bez rymu stworzyć

można żyć też bez miłości

miodem nigdy ust nie słodzić

nie znać żadnych tam czułości

 

jeść wciąż ryby na surowo

lub omijać rymów rafy

zachowywać się nerwowo

i popełniać wszelkie gafy

 

to jak dama co wciąż jęczy

że przytyła i za gruba

już nie widzi barwnej tęczy

ja zaś widzę śliczne uda

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Bookcrossing

 

 

Uwielbiam wyprawy

do biblioteki.

To podróż

do tajemniczej krainy.

Są tam

uczuć i wiedzy

rzeki.

Każda książka

ma urok

inny.

 

Lecz wpierw

wpadam na półki

książkokrążenia.

Prawdziwe skarby

za darmo

oddane.

Nagle moja opcja

odwiedzin się zmienia.

Zbieram

najciekawsze publikacje

zachłannie.

 

Są tu albumy

wspaniałych ilustracji pełne...

Tomiki poezji

autorów już zapomnianych...

Wypełniam nimi

swój plecak zupełnie.

Romanse o historiach

zakochanych...

 

Już w domu

miejsca na książki

nie znajduję.

Lecz wszystkie

są dla mnie

bezcenne i śliczne.

Po każdym połowie

wspaniale się czuję.

Nadejdzie dzień,

w którym coś z biblioteki

po prostu wypożyczę.

 

 

;)

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Epifania

Tobie pokłon oddaję

Najwyższa Mądrości

która objawiasz się

w dziełach stworzenia

 

pochylam się nisko

nad źdźbłem trawy

i przed nieskończonym

majestatem kosmosu

 

przed Tobą składam

pomnażany talent

który - jak wszystko

od Ciebie otrzymałem

 

wybacz mi spóźnienie

do betlejemskiej groty

ale zagubiłem się

w labiryncie czasu

 

                               Izrael, październik 1994

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

Żona.

 

Przez los podarowana

i przez księdza poświęcona...

Żona!

Podpora życia i losu wsparcie...

Przede wszystkim

wspaniale gotuje żarcie!

Mógłbym jej zalety

bez końca wymieniać...

Choćby fryzury

i kolor lubi zmieniać.

Żeniłem się z blondynką,

była rudą,

a jest brunetką...

Teraz te wszystkie wcielenia

mieszają mi się

i mienią...

Uwielbia długie rozmowy,

więc często

z komórki dzwoni...

Najczęściej, gdy mąż śpi

albo w łazience

się goli.

Lecz gdy jesteśmy razem

i chce się rozmawiać mi...

Okazuje się, że akurat wtedy

mamy ciche dni!

Małżeństwo to stan

wspaniały i kochany...

Mimo, że z biegiem lat

jestem coraz bardziej

znerwicowany.

Dobrze, że się

wiele lat temu zakochałem...

Tylko dlatego dotąd

jeszcze nie zwariowałem.

 

Oskar Wizard

 

 

Szepnę

 

gdziekolwiek będziemy

cokolwiek się wydarzy

w dzień lub noc

w dowolnej porze roku

szepnę ci

z pełnym przekonaniem:

 

z tobą zawsze warto

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Gwiazda

cudownie zajaśniałaś

na ciemnym nieboskłonie

kiedy na ziemię przyszedł

zapowiadany przez proroków

Emmanuel - Bóg z nami

i prowadziłaś ludzi uczonych

w pogańskiej karawanie

do lichej groty betlejemskiej

aby mogli oddać pokłon

prawdziwej Światłości świata

 

choć dawno już zniknęłaś

z horyzontu naszego nieba

to spośród wszystkich gwiazd

ty jesteś najbardziej znana

bo promieniejesz dzisiaj

w sercach światłem Wiary

i prowadzisz nas niestrudzenie

wąską ścieżką sumienia

do naszego Zbawiciela

Chrystusa Pana

 

                     Betlejem, październik 1994

 

 

Autor: Don Adalberto

Adwent

nie boję się śmierci

która wcześniej czy później

nadejść i tak musi

boję się tylko cierpienia

 

czekam na tę chwilę

która przeniesie mnie

mrocznym korytarzem

do świata wiecznego istnienia

 

                           Szwajcaria, grudzień 2003

 

 

 

Autor: Don Adalberto