WIELKI GŁÓD

Pusty dzień mija jak wieczność, ręka zimna drży
Pragnienie i bezsilność galopują poprzez krzyk
Tam w ciemnościach szukają płomienia lub iskry
Na czole w pełnym blasku strach kroplą błyszczy

 

Dziś wyszło na ulicę 15 bilionów komórek
Synchronicznie, rozpaczliwie czegoś wypatrują
Tak spragnione zachłannie  że aż  żarłocznie
Przerażone, żadna spokojnie dziś nie spocznie

 

Wzrok ze słuchem oszalały ubrani w paranoję
Widzą głosy, słyszą mary, włos jeżą na głowie
Nawet ból szlocha cicho kiedy nadzieja umiera
Tylko ta pieprzona Wena tak głośno się wydziera

  Nie zasnę...

 

Dzietni nastoletni
*Gorąca miłość
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha