Wizyta

Przyszła dziś do mnie nieproszona
w zwiewnej szacie z kolorowych liści
z kropli deszczu na smukłej szyi kolia
promienie słońca okrywały ramiona

w każdej szczupłej dłoni trzymała po kiści
dojrzałych owoców których soków aromaty
rozchodziły się cudowną wonią wokoło

twarz miała młodą lecz pomarszczone czoło
poznaczone jakby trosk bruzdami

na głowie miała same świeże kwiaty
powiązane zielonymi wstążkami
w barwach tęczy wrześniowe bukiety
delikatne stopy ubrane w ludzkie smutki

wiązane w ciemnoszare cierpienie
może przyszła odebrać wersety
kolejne właśnie zapisywałem strony

ten wiersz nigdy nie będzie skończony
i nie przepadnie w niepamięci za krótki

dziś przyszła do mnie chociaż
nie wiem na czyje zaproszenie

jesienna melancholia

 

Powiedz
MAŁŻEŃSTWO
 

Komentarze 1

Gość - Oskar Wizard w środa, 02 październik 2019 17:10

Zawsze przychodzi nieproszona. A wtedy dusza jest wzruszona. Bardzo romantyczny utwór. Pozdrawiam serdecznie.

Zawsze przychodzi nieproszona. A wtedy dusza jest wzruszona. Bardzo romantyczny utwór. Pozdrawiam serdecznie.:)
piątek, 29 marzec 2024

Zdjęcie captcha