Kiedyś w poszukiwaniu swojej miłości będziesz musiał odnaleźć punkt,
przy którym się zatrzymasz.
Po raz pierwszy..
patrzę na ciebie
określam ogrom tego absurdu
myśli złowieszczo szepczą
chodź ściągam niebo na ziemię
na powierzchni tego miejsca
nie brakuje niedopowiedzeń
(i) przestrzeń rozciąga się
na dwóch płaszczyznach
ty i ja, i cała reszta
patrzę po raz drugi
czuję kształt serca
trzepocącego jak skowronek
zamkniętego w klatce żeber
(nie cudzych lecz moich)
a jutro i ja będę latać
kiedy pocałujesz
pod kwitnącą czereśnią
nie usta lecz duszę
później spojrzę po raz trzeci
(i ostatni)
podciągnę kolana za głowę
patykiem szturchając przeszłość
Zapytaj swojego serca czego pragnie, a odpowie, że chce być szczęśliwe.