Z pamiętnika.../6/

Dookoła nieme twarze przodków hipnotyzowały. Narastało poczucie zagubienia. Jakie jej miejsce w hierarchii ludzkości?

Gęsta cisza,metafory uleciały.

Co za szokujące objawienie. Spotkała nieprzyjaciela,którym była ona sama.

Ileż potrzeb nie zrealizowanych;szanse spadły do zera. Zgasł w sercu płomień ambicji a bieg każdej łzy zostawiał ślad w sercu. Niby zrozumiałe słowa a niezrozumiałe całe zdania,chociaż to ojczysty język.

Życie to trudna lekcja poglądowa, a uśmiech to doskonały fałsz bezsilności wobec okropnej czasem rzeczywistości.

 

Miara czasu
Do Norwida
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
piątek, 17 maj 2024

Zdjęcie captcha