Z pamiętnika.../6/
Dookoła nieme twarze przodków hipnotyzowały. Narastało poczucie zagubienia. Jakie jej miejsce w hierarchii ludzkości?
Gęsta cisza,metafory uleciały.
Co za szokujące objawienie. Spotkała nieprzyjaciela,którym była ona sama.
Ileż potrzeb nie zrealizowanych;szanse spadły do zera. Zgasł w sercu płomień ambicji a bieg każdej łzy zostawiał ślad w sercu. Niby zrozumiałe słowa a niezrozumiałe całe zdania,chociaż to ojczysty język.
Życie to trudna lekcja poglądowa, a uśmiech to doskonały fałsz bezsilności wobec okropnej czasem rzeczywistości.
Komentarze