Pijany mistrz
Mistrz z klasztoru Shaolin
w sztuce swej bez granic
lecz nie umiał przestać
ciągle był na bani
Dziwić się jak można
odgrywać świętego
kiedy stylem wybranym
był styl pijanego
Chciał iść do roboty
bo wokoło burza
zarobić parę groszy
lecz robota wkurz
Rano zrywka szybka
nie da się pobyczyć
gdzieś mam tę robotę
wolę iść i poćwiczyć
Częste ciężkie treningi
dostrzegły sąsiadki
brat także mu powtarzał
zakończ już ostatki
Idź że do tych ludzi
problem każdy zna
za dużo trenujesz
drużyna jest AA
Co znaczy to AA
i jaka to drużyna
dobrych fumfli brakuje
nic mnie tu i nie trzyma
Przyszedł zaproszony
na zacne spotkanie
krzesło lekko poprawił
pewnie są na stanie
A , a ta cała mowa
trochę po myśli nie jego
że styl już jest niemodny
lecz ćwiczysz go kolego
On opowiadać nie chce
kac to rzecz bolesna
jednym wziął kopniakiem
strącił wszystkie krzesła
Wyskoczył prędko z sali
alem narozrabiał
leżą stoły i krzesła
nie będę ustawiał
Nie tłumacząc nikomu
wpada do swojego domu
ta drużyna za ryj
krótko trzyma
a w domu nikogo ni ma ?
W dupie mam gadanie
jak bym uciekł z piekła
gdzie dzieci i żona ?
do matki uciekła
przeczesał przedziałek
szczęście me na dworze
poćwiczyć coś uszę
miejsce jest w klasztorze
Szaulin napisane
humor wrócił mi
pociągnął za klamkę
lecz zamknięte drzwi
Kiedy czujesz słabość
duszę masz niepewną
nie potrafisz sprostać światu
ronisz kroplę rzewną
Od swojej niemocy
nie powstrzymasz złego
każdy styl jest w życiu dobry
oprócz pijanego.
Komentarze 1
Świetny. Bardzo dobry humor i pouczający. Szkoda, że tego nie dopisałeś w stopce pod tytułem. No i oczywiście zjadłeś jedno "a" (wkurza). Smacznego.