Pan Mietek
Pan prokurator zobaczył Jadzię
Co opalała się właśnie w sadzie
Zaciekawiło go to zjawisko
Podszedł do Jadzi całkiem tak blisko
Och jaka piękna , dzisiaj pogoda
Pani tu sam i taka młoda
Cały ten upał zapijam colo
A od spaceru nogi mnie bolą
Zatem dyskretnie niby przypadkiem
Usiadł na kocu z zerwanym kwiatkiem
To dla panienki kwiatek ten z łączki
Jestem pon Mietek całuję rączki
Dziewczyna dziwnie się popatrzyła
A że i trochę się też nudziła
Wzruszyła ramionami na pana
Który udawał wziął tulipana
Oczy u pani jak dwa kryształy
Ja tam w uczuciach jestem dość stały
Pięknie na wietrze falują włosy
No i figura , prawdziwej osy
W słowach opisać uroki twoje , trudno
Tak rozpalają zmysły te moje
Jestem nieletnia rzekła pod nosem
Brakuje jeszcze parę mi wiosen
Ja na nieletnią mam właśnie chrapkę
I na jej pupę kładę swą łapkę
Z urzędu biorę dzisiaj to robię
Pan Mietek i prokurator w jednej osobie
Pan prokurator ? To zna pan świat
Właśnie tu idzie mój starszy brat
Komentarze 1
Często starszy brat albo przyjaciel jest najlepszym obrońcą przed knowaniami ustosunkowanych. Świetny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.