Bo tam
Wśród pól zielonych
rodzą się wiersze
nie znane nikomu
W łanach pszenicy
gubią się kąkole myśli
a w trawach chowają słowa
Z deszczem spływa olśnienie
a szary anioł jakiś weselszy
i skrzydła rozłożył
Z lekkim oddechem
i krokiem miarowym
podziwia błękit i zieleń
pod bieszczadzkim niebem
spokojnie śpią orły i sokoły
i tylko śniegi przysypały drogi
Komentarze