Nad ciemnym stawem II

Nad zamglonym stawem zaległ mrok
To już oszalałe zjawy się zbierają
Zwykli ludzie przechodząc naglą krok
A szaleńcy swą niedolę wielce zalewają
Rozpętała się hipnotyczna emocji burza
Uderzyła tak że uciekło z drzew pierze
W transie boleści radosna krwista smuga
Półprzytomne oblicze a w sercu zwierze
Zarośla nienawiści nieudolnie ukrywają żale
Wywołując wściekłość gdzieś z dna jeziora
Boski nektar zaczyna działać wspaniale
Nic powstrzymać ulewy furii nie zdoła
I burzą się wszelkie odwieczne granicę
Diabelskie pomioty postaci odrzucone
Stawiają w płomieniach posągów ławicę
Ich zwierzęce życie jest już dawno zniszczone.

  1554 odsłon

Nad ciemnym stawem I

Nad zamglonym stawem zaległy cienie
To szelest skrzydeł rozbudza zmysły
Przestały docierać jasne promienie
I każdy zmysł mój stał się nieczysty
W skowycie chaosu i ciemności niezmierzonej
Słychać tylko skrzeki szarańczy dzikiej
Na drzewach już widać uroki woli spełnionej
Zalegają jak czarne liście na nadziei nikłej
Bezlistne drzewa a jednak zarośnięte
Przez zwęgloną pierzastą pierzynę otulone
Z braku czaru rozpaczą zawinięte
Stoją tak wiecznie mrokiem zemdlone
I trwają w melancholii bezzmiennej
Czasem tylko marzenia odlatując zabierają
Żyjąc tak w śmierci codziennej
Wpływu radości jak ja nie znają.

  1573 odsłon

Rozdwojony

Ty patrzysz na mnie
a ja Cie nienawidzę
Mówisz do mnie
ja Cię nienawidzę
Kradniesz me myśli
ja nienawidzę
Wiesz gdzie spoglądam
bo Cię nienawidzę
Jesteś we mnie
tak Cię nienawidzę
Zmieniasz mą wolę
a ja dalej nienawidzę
Raz dobry a raz zły
ciągle nienawidzę
Zawsze krok przede mną
a ja Cię nienawidzę...

  1608 odsłon

Cisza

Głośny szelest
cicho gra
to znów cisza
a w niej ja
a w niej ja

Huczy spokój głosem swym
to tylko on
a przecież nic
a przecież nic

Jakież milczenie
otacza mnie
wpadam w trans
prawie śnię
prawie śnię

I znów rozlega się
wielki blask
a potem cisza
a w niej ja
a w niej ja
wciąż tylko ja...

  3636 odsłon

Twój wybór

Budzisz się sam,
wśród czterech ścian..
Z własnego wyboru..

A przecież nie musiało tak być
Mogłeś nadal spokojnie śnić
Mogłeś czuć przy sobie jej dłoń
spoglądać w jej oczy niczym oceanu toń
Mogłeś..

teraz miejsce obok Ciebie wypełnia pustka,
na poręczy fotela wisi jedynie jej bluzka.
Ciągle jeszcze pachnie jej perfumami..
pachnie deszczem spływającym strugami..

Zdałeś sobie wreszcie sprawę co odrzuciłeś
Nie wiem czy wiesz jak bardzo ją zraniłeś..
płakała długo, bardzo cierpiała,
gorycz i żal w swym sercu miała

Minęło.. choć nie bez śladów się obyło..
żyje w przekonaniu, że to jej się śniło..
A ty?
Siedzisz teraz sam,
wśród swoich czterech ścian.
Z własnego wyboru.

  1768 odsłon

Smak błota

Znów pchnięto mnie w błoto,
Upadłam
Zamknęłam oczy, czując jak..
moje ubranie nasiąka miejskimi brudami.

Znów czuję się podle..
znów kogoś zawiodłam,
Znów mnie odrzucono..
jak papierek po cukierku.

Dotarli do wnętrza..
wzięli co chcieli,
a resztę?
resztę wyrzucili..

Unoszę głowę i widzę tłum ludzi
omijają mnie i idą dalej,
nie zwracają uwagi,
oczy przesłania im mgła pieniądza..
dla nich nie jestem nic warta..

Wstaję powoli, ocieram twarz z błota,
W mej głowie kłębią się myśli złowrogie,
Zawiść w mych oczach, a w sercu nienawiść.
Tak bardzo przesiąkłam miejskimi brudami

Wpadam do domu, niczym burza gradowa,
Biorę prysznic, zmieniam ubranie,
by z powrotem być sobą..

Wychodzę na ulicę, znów pochłania mnie tłum,
szarpnięto mnie za rękę, uderzono w brzuch
marzenia me dziecięce skruszono niczym szkło.
 
Uczą mnie tu życia, poznałam jego smak,
Zamyśliłam się na chwilę i to był mój błąd,
przez chwilę nieuwagi otarłam się o dno.

Moją słabą psychikę tu na próbę wystawiono,
twarzą w twarz stanęłam z własnymi słabościami
i chyba tego właśnie potrzebowałam by stanąć na nogi..

Wiele razy smak błota w ustach miałam,
wiele razy wracałam poturbowana..
wiele razy poniżenia doznałam, zanim zasady tej gry poznałam..

Teraz gdy mnie popychają, nie daję za wygraną,
walczę codziennie wszystkimi siłami, by nie leżeć już na ziemi.
Mam dosyć smaku błota...

  1648 odsłon

Do prezesa

Doceńcie nas, o to prosimy.....
Panie nasz głodni tłumem przed własna trumną stoimy
Panie błagamy, panie przed tobą klęczymy
Bez wiary, nadziei nie wierząc że juto w lepsze się zmieni
Godność i honor dawno go nie ma
jest tylko kłamstwo i wyzysk ..... jasna cholera
Zdziesiątkowani nieliczni, co za wypłatę do dziesiątego przeżyli.
Marni, zniszczeni, wstrętni śmierdzący- zgnili.

Chowają w głęboką kieszeń swą nędzną dumę i żebrzą
Doceńcie nas, o to prosimy...
pomrzemy wszyscy jako nędznicy
nic po nas.....proch jeno ostanie
i nad kim będziesz sprawować władze mój panie

  1330 odsłon

Nocą

Gdzie nocą
przez mazurskie lasy
myślą krążąc
napotykam małe polskie
owłosione diabły
tam przecinki wersy
kropki składnie
toną nagle
w wolnej woli rozlewisku
bardziej bagnie
a gdy już o poranku
warmia ścieżką
mnie do domu garnie
tam przez senność
i zamglenie
marze sobie
wielokropkiem
opisane baśnie
a gdzie wyobraźnia żywa
tam i skrytek pola
ale nie na marudzenie
wnętrze
w sztucznych znakach chowam
a jedynie licząc
że po śnie
jest przebudzenie
pisze owe słowa
klucze i czekam
czekam
na naiwne
siebie samej
oświecenie.

  1861 odsłon

Czarne diabełki

Czarne Diabełki jedną poznałem, Czarne Diabełki się za ?.
Wiedziałem co będzie wiedziałem co robię, ruszyłem do przodu
Wpadłem w sidła wyplątać się nie mogę
Jestem spętany bardziej chyba zniewolony
Gdy widzę  Czarnego Diabełka to zadowolony.
O wszystkim zapominam jednego chce
Złapać Diabełka do niego przytulić się
Rozbraja mnie niemoc, zapomnieć, uciec może poddać się
Tylko co będzie z Diabełkiem czy ona zrozumie?..
Może się bawi? Może nie! Ktoś skrzywdził Ją ktoś bardzo zły
? teraz nie ufa nawet mi
Wszystko jest pokręcone i w wielkim nieładzie
Czarny Diabełek ma nade mną władzę
Rzadko Ją widuje, pisze do niej czasami
Ale nie wiem jak to będzie między nami
Czy się ułoży? może nie,
może jakiś nieznajomy Anioł o tym zdecyduje

  1623 odsłon

Wspomnienie z dzieciństwa

Pamiętam z dzieciństwa,
duży babciny dom,
zimną posadzkę w sieni,
skwierczący ogień pod blachą,
duży kaflowy piec, który
tak mocno grzał w zimowe wieczory..
i to ogromne podwórze, po którym biegałam..

Pamiętam ten zapach trawy,
który unosił się w powietrzu,
gdy latem przechadzałam sie po łące..

i sadzawkę, w której
utopiłam swoje dziecięce marzenia..
Dużego czarnego psa, który stał pod budą..
i tylko jego oczy zdradzały jak bardzo jest już bardzo stary..

Wszystko to  i jeszcze wiele innych rzeczy dobrze pamiętam..
Wszystko to tak bardzo kochałam..

Pamiętam jeszcze tą długa drogę..
po której szłam gdy musiałam odejść..
Byłam mała..
nie zdawałam sobie sprawy, że idę do nikąd..

  1853 odsłon