Moc Narodu
Ofiarom tragedii smoleńskiej
z 10 kwietnia 2010r.
jest przedziwna moc
w naszym Narodzie
która się wyzwala
w obliczu tragedii
kiedy pytania wokoło
jak spłoszone stada
krążą bez odpowiedzi
kiedy żałobnych dzwonów
zewsząd słychać zew
...jesteśmy jak dawniej
w pospolitym ruszeniu
tylko już bez zbroi
bez oręża
jesteśmy blisko siebie
z płomykiem pamięci
z zaciśniętym gardłem
z opuchniętą twarzą
przeszyci bólem
aż do szpiku kości
powaleni - ale zwycięscy
solidarni w modlitwie
solidarni w cierpieniu
solidarni w obecności
łzami piszemy
ciąg dalszy
tragedii narodowej
Sandomierz, kwiecień 2010
Autor: Don Adalberto
Komentarze 9
Dzisiaj mija 9. rocznica największej w powojennej historii tragedii narodowej. Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie...
Również solidaryzuję się z tymi wszystkimi, którzy dziś wspominają i modlą
się za tragicznie zmarłych w katastrofie. Pozdrawiam serdecznie.
Pamięć o nich jest naszym świętym obowiązkiem. Pozdrawiam.
Piękny wiersz ukazujący wielką tragedię narodu, ale jednocześnie ogromną solidarność i jedność w cierpieniu wszystkich nas. Bo serca mamy pełne miłości, gdy cierpienie jest w Ojczyźnie. Pozdrawiam serdecznie
Wiesławo, dziękuję za piękne odniesienie się do utworu. Wśród ofiar katastrofy smoleńskiej był minister Przemysław Gosiewski, którego znałem osobiście. Kiedyś nawet przyjechał na premierę sztuki "Regina Poloniae", było to w czasie, kiedy byłem reżyserem Teatru "Apostolos". W mojej pamięci pozostanie na zawsze. Pozdrawiam serdecznie.
To wyjątkowo bolesne przeżycie, jeżeli do tak ogromnej narodowej tragedii, dołączy się jeszcze osobiste odczucie, po stracie kogoś kogo się znało. Tak wielu niezwykłych Polaków utraciła wtedy Polska. Pozdrawiam serdecznie
Na domiar wszystkiego, po raz ostatni spotkaliśmy się przy sadzeniu stu dębów upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej. Czyż te okoliczności nie przemawiają? Pozdrawiam.
Prowadzenie teatru i bycie reżyserem, to niezwykła misja i wielkie przeżycie. Wiem coś o tym bo gdy pracowałam w szkole podstawowej, prowadziłam kółko teatralne z uczniami klas młodszych. Przygotowywałam przedstawienia na różne uroczystości szkolne, a także w ramach wolontariatu przedstawienia dla pensjonariuszy domu opieki. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wystawialiśmy tam zawsze Jasełkę. Nigdy nie zapomnę radości na twarzach tych samotnych i schorowanych ludzi, gdy po spektaklu mali aktorzy wręczali im drobne upominki przygotowane przez siebie na lekcjach techniki. Przepraszam, że zajęłam tyle czasu. Serdecznie pozdrawiam
Wiesławo, to piękne co opisujesz. Teatr dawał mi wiele osobistej satysfakcji. Byłem współzałożycielem trzech teatrów. Jeden z nich wspiął się na wyżyny. Mówiono o nim jak o fenomenie, w prasie, radio i TV. Nawet jedna z telewizji o zasięgu ogólnopolskim wyemitowała nasz spektakl. Na ten sukces jednak musieliśmy ciężko pracować. Uważam, że człowiek czuje się spełniony jeśli robi coś z pasją. Serdecznie pozdrawiam.