Czym tak naprawdę życie zmierzyć,
w jaki sposób wyrazić, jak przeżyć
wiedząc, że jest ono cudem
i każdego dnia ogromnym trudem.
Wpatrzony w tysiące starych twarzy z nadzieją,
przechodzących miliona mas aleją,
myślę starzy ludzie ze zmarszczkami na twarzy,
co się jeszcze w ich życia jesieni, a może zimy zdarzy?
A przecież każdy z nich był kiedyś młody,
tak samo jak ja teraz zwyczajnej swobody,
dążył do celu, idee przednie miał,
odszukać w życiu prawdę chciał.
Też będę stary od lat gorąca,
podobny do spotkanych twarzy tysiąca,
mój żywot niczym sekunda przeminie
i w księdze zapisanych obrazów się zamknie.
Ważne by twarz z rysami zmęczenia,
z przeżytych dni wyrażała moc zadowolenia,
tymczasem do przodu razem z wichrem gnam,
a przeszłość spełnioną bądź nie, za sobą zostawiam.
A gdy nadejdzie ostateczny kres mojej drogi
i zatrzyma się na zawsze mój zegar srogi,
zaś śmierć białym szalem mnie obejmie,
może wtedy mą duszę Bóg do nieba przyjmie.
Kazimierz Surzyn