Podaruj mi

 
nieświadomie zburzyłeś mój świat -
rozsypał się  jak domek z kart
myśli, jak cienie nocy
snują się szukając ukojenia
każdy dzień znaczony
wspomnieniem o tobie
gdyś mógł zrozumieć
rozwiać cienie nocy
podarować mi swój świat 
w moim sercu -
znów zakwitłaby nadzieja

autor: Helena Szymko/

Zrządzenie losu


Życie rzuca nam kłody pod nogi -
świat pogrążony w chorobie
strach i śmierć szerzą się wokół
lecz pomimo zrządzenia losu
wciąż pamiętamy o sobie
myśli lotem ptaka krążą wokół ciebie

wspomnienia wpisane w karty życia
niezapomniane emocje oczekiwań chwile
wieczna pamięć zapisana w sercu
może powróci spokój i szczęście
odwrócą się karty tragedii
nadzieja - ostatnią deską ratunku
ona wciąż pozostaje
i radość - że jesteś i czekasz

autor: Helena Szymko/

Labirynt

 

Próbujesz pokonać pułapkę labiryntu -
odnaleźć światło w mroku duszy
wierząc że czas niczego nie zmienił
że jego serce uda ci się wzruszyć 
tak bardzo pragniesz słońca i przestrzeni
by ciepły promień dotknął twojej twarzy
jak najszybciej wyjść z labiryntu cieni
doczekać chwili spełnienia marzeń 
gdy ciemne chmury rozpłyną się w słońcu
wzniesiesz się na skrzydłach mitycznego ptaka
będziesz się wzbijać coraz wyżej i wyżej
oddychając chwilą swojej wolności 
pokonasz wszelkie trudy i znoje
znów będziesz zdolna do wielkiej miłości .

autor: Helena Szymko/

Melodia naszych serc

Gdy niebo zapłacze -
nad naszym rozstaniem 
umilkną świerszcze
w skoszonej trawie 
moje serce porywem 
wiatru się stanie 
a nasze wspomnienia
ukryte w tym lecie
melodią naszych serc 
będą wciąż żywe 

twoje słowa tak bliskie
mojemu sercu 
będą mi przypominać
te chwile szczęśliwe 
na zawsze zatrzymam 
cię w mojej pamięci 
słodyczą twoich słów 
będę się upajała 
może kiedyś nadejdzie 
jeszcze taka chwila 
że znów w nas odżyją - 
te piękne chwile lata

autor: Helena Szymko/

 

 

 

 
 

 

 

Dwa czułe słowa

A ileż w nich nadziei -
choć niezbyt liczne
wciąż pożądane
przez mędrca i głupca
oczekiwane 
niweczą smutek
i inne przeżycia
energię siły
w nas wyzwalają 
dwa czułe słowa
siłą swej mocy 
jak muzyka -
w sercu grają .

autor: Helena Szymko/

Światełko w tunelu

Gdy w ciemności trwała -
zapłonęło małe światełko w tunelu
jego blaskiem oślepiona
odnalazła  drogę
do życia wskrzeszona
dostrzegła blask słońca
barwami zajaśniało

nadzieja w sercu zakwitła
i choć nie jest w stanie
przewidzieć przyszłości
radością życia szczęśliwa
pragnie jeszcze poznać
słodki smak miłości 
wciąż trwa w nadziei
że jej życie - okaże się
pełnią szczęścia i radości .

autor: Helena Szymko/
foto z Google//

Znalezione obrazy dla zapytania tapety na pulpit światło w tunelu

Zanikający płomień

Ta cisza - dziwną pustką przenika
brak mi twoich słów
śpiewnych jak muzyka
myśli rwą się do ciebie
jak ptaki do lotu
serce w tęsknocie zatonęło
tylko oczy wpatrzone

w twoją fotografię
i myśli w niej zanurzone
nie powracają już słowa
odurzające jak wino
lecz wciąż jest nadzieja
że zbudzisz tę ciszę
zmieniając tok przyszłości
powrócą dawne upojne chwile -
naszej gorącej miłości .

autor: Helena Szymko/

Sprzeczności losu


Gdy jesteś samotny -
szukasz przyjaciela
spróbuj swoje serce
przed ludźmi otwierać
bo bardzo często
w największym tłumie
znajdzie się ktoś kto cię zrozumie

rękę ci poda otuchy doda
opowie życia swojego smutki
jak w swoim życiu wysoko mierzył
a mimo to - życie źle przeżył
los nie zawsze jest nam łaskawy
kiedy szukamy właściwej drogi
dlatego trzeba z losem się z zmierzyć
szczęścia szukać nadal -
w swoją dobrą passę uwierzyć .

autor: Helena Szymko/

 

Wciąż mi powtarzasz

Wciąż mi powtarzasz, że nie ma miłości,
Że wszystko w życiu to kłamstwo, złudzenia.
Że świat jest ciągłą walką i bólem
A ja wciąż wierzę, że nawet z kamienia

Może źródło wytrysnąć co daje,
Wodę czystą by ludzi poiła.
Światło wstaje, choć noc jeszcze ciemna
Bo jest w świecie, jest w nim taka siła.

Która górę każdą przenieść może,
Która wody wzburzone zatrzyma,
Która kwiaty zdeptane podniesie,
Bo gdzieś przecież jest taka przyczyna

Co jest w sercu człowieka ukryta
Która każde cierpienie uleczy,
Która smutek największy pocieszy,
To jest miłość - początek wszech rzeczy.

Zatrzymam ciebie

Zatrzymam ciebie, byś nie odszedł więcej.
Myślami swymi owinę jak szalem
I w oczy patrzeć będę, ciągle patrzeć,
I prosić będę, prosić będę stale.

Żebyś już został, byś płaszcza nie wkładał
I nie wychodził, jak zwykle o trzeciej.
Bo gdy odejdziesz, ja zostanę sama
I myśl natrętna jak ptak znów przyleci.

I szeptać będzie mi ciągle do ucha,
Że już ci wcale nie jestem potrzebna,
Że tyle dziewczyn jest innych na świecie
Myśl, co aż boli - a ja, znów niepewna.

Więc proszę zostań, płaszcza już nie wkładaj,
Przytul mnie mocno, jak wtedy, nad morzem.
I bądź już ze mną, bądź zawsze już ze mną,
Pozwól nam razem iść przez życie, Boże.


Rusałeczko

gnój rusałko
grzej czym prędzej
i nie moim się znój
 
owinę cię
podrzucę w kłębuszek
nie zliczę, tych minionych dat
 
graj
strunami z samych Tatr
moimi, przepysznymi
co pałeczek dorzucę
 
perkusji donoszę wianuszek
twój kopciuszek,
 
Dawid "Dejf" Motyka

Pustka

Pustka, pustka, pośród ścian samotności
Słychać tylko tykanie zegara.
Bicie serca i myśli, które ciągle pytają
Gdzie jest miłość? - W życiu przecież tak bardzo się staram.

Czy znów będę daleko wybiegała w marzeniach
I szukała gdzieś szczęścia w obłokach,
I pytała się ptaków i pytała się słońca,
Czy ją widzą gdzieś może z wysoka?

Gdzie mam szukać miłości, może mieszka daleko?
Jeśli trzeba, to góry przekroczę.
A gdy znajdę - pokocham i do serca przytulę
I nie będą płakały już noce.

I zabiorę ją z sobą, gdzie tykanie zegara
W czterech ścianach od lat tylu czeka.
Żeby przyszła tu miłość i ogrzała te ściany,
Zwykła miłość drugiego człowieka.

Witraż życia

Całościowo jestem tylko witrażem kolorowym,
Które sztukmistrz zwany Życiem tworzył lat kilka,
W trakcie prac prawił o szczęściu rzekomym,
Ale też wspominał o rozterkach, złych wilkach...

Słuchałem go chętnie i marzyłem o tym,
Jakież to barwy mój witraż mieć będzie,
Czy może różane? Jakiś kolor złoty?
Lecz artysta ostudził mnie w moim zapędzie:

"Nie zawsze witraż będzie barwiony,
Niekiedy zostaje w szarym kolorze,
Choćby to zmienić chciał błogosławiony,
Nic barwy życia odczynić nie może."

I faktycznie w zgodzie z artysty słowem,
Po latach gdy dzieło już niemal stworzone,
Szarość i czerń stały się głównym kolorem,
Niekiedy krwistą czerwienią zdobione.

Mimo to widzę mistrza próby wszelkie,
Co by dodać do dzieła barw bardziej cudnych,
Ale... Czy da to efekty dość wielkie?
Zobaczymy... jak dotrwam do tych dni chlubnych.

Póki co - określa mnie mętna szarość,
Czerń zaś i czerwień to moje oblicze,
Chciałem miast smutku ja budzić radość,
"Eh, może kiedyś..." - na to zaś liczę.

Otchłań myśli

Patrzę i nie widzę horyzontu zdarzeń,
Otchłań mnie analizowała już tysiące razy,
Głowa pęka w szwach od przeszłych wydarzeń
Ah, jak ja mam nie czuć do siebie odrazy.

Przebijam się na wskroś, przez odmęty przeszłości,
I choć czas pływał - dalej widzę je wyraźnie,
Zdarzenia, twarze, chwile radości,
Mimo tak łatwych wspomnień - nie jest mi raźnie.

Bo... Po co mi przeszłość, skoro teraz się rozpada?
Po cóż mi pamiątki po dziejach zaginionych?
"Bo pamiętać trzeba"? "Bo wypada"?
Relikty epok dawno minionych?

Zabawne, śmieszne, a wręcz karygodne,
Do jakiegoż to stanu się doprowadziłem,
Gdzie myślę nad tym co było przechodne,
A nie nad rzeczą którą poczyniłem.

Wszystko, czego mi potrzeba...

Myśl, to duszy częsta pociecha,
Czas - płynie, nawet gdy człowiek zwleka,
Natura, miota mną po każdej stronie,
Bym mógł raz jeszcze poczuć ciepłe skronie.

I mimo, że fajnie tak z ludźmi obcować,
Tylko z Tobą na końcu chciałbym się schować,
Przed światem, który nas ogranicza,
I tak do końca naszego życia.

Więc jedno życzenie mam ja do świata,
I nim się spełni - niech miną i lata,
Lecz jedyna rzecz której mi teraz potrzeba,
Usłyszeć raz jeszcze - "Я люблю тебя [1]".





[1] Я люблю тебя (czyt. ya lyublyu tebya), z rosyjskiego: Ja kocham Ciebie.

Głębia

wołam wszystkich - jestem tutaj!
czuję, widzę, spadam - słuchaj!
podrap, ugryź- nic to nie da.
zniknie, minie - durna bieda.
stoję, milknę - wszyscy biegną.
zacznę? skończ już - myśli legną.
chwytam, łapię - każda leci.
skacze, cierpie - mózg oszpeci?
pcham, odrywam - wymiociny.
pląsam, leżę - wszędzie miny.
łkam, narzekam- duszy rany
czekam, czekam - sposób marny!
wołam wszystkich - czarna chmura!!
ratuj, proś no.. - wieczna dziura?

DO SIEGO ROKU

Melania - " czarna "
łagodna pokojowo nastrojona
śmiała niezależna kreatywna
dziewczyna na jedynkę
o dobrym sercu.
Za nią idą tłumy
by ogrzać się w jej blasku.
Słońce i Mars szczęśliwości.

Sylwester - " leśny "
musi się wyszumieć
i toastem przywitać 
Nowy Rok.
Chłopak na piątkę
ruchliwy jako malec
potem żyłka do interesów. 
W opiece Merkurego i Marsa
ma życie pełne przygód
wyzwań i ryzyka.

Noworocznego szampana toastu
100 i więcej lat życia.
Zdrowia szczęścia pomyślności
i miłości szczerej od wszystkich.
Radości Błogosławieństwa Bożego
żywota spokojnego dostatniego
abyśmy wiecznie byli młodymi
i urodziwymi świadectwem czynów.
Dla ludzi wyrozumiałości
i wytrwałości w dążeniu do celu.
Okazywania pomocy potrzebującym.
Czasem dobre słowo załatwia wiele.
Obfitości w rodzinne i zawodowe sukcesy.
Aby żadne stresy nas nie trapiły.
Od pszczół pysznego miodu
a w duszy ogrodu kwiatów i słońca.
Siły motywacji do działania.  
Dostrzeżenia piękna które nas otacza.

Wszystkim Państwu i Waszym Rodzinom
Do Siego Roku.

Kazimierz Surzyn

 


Zaufanie

Gdy cię ktoś ciągle kłamię nie zasługuję na zaufanie. Mówią, że to dla dobra twojego, lecz nie chcą byście poznali prawdę. Chcą byście byli ciągle okłamywani, a później was zostawią i będziecie sami.

ANIOŁY

Wśród ludzi żyją anioły
bez skrzydeł czarujących
ale za to ich ciche serca
to azyl dla potrzeb naszych

Strzegą drugiego człowieka
tak jak ty mnie miła właśnie
są przepiękne wnętrzem
i mają twoje oczy niebieskie

Anioła widzę w przyjacielu
co pomógł mi w nieszczęściu
w przechodniu z uśmiechem
tyś moim aniołem ciociu

I w pielęgniarkach które tatusia
przekładały z boku na bok cały czas
i w mamusi która nieustannie
największą miłością kochała nas

A teraz Rodzice Anioły
patrzą wnikliwie z wysoka
i czuwają nad nami 
taka to ich wieczna troska

Kazimierz Surzyn

Drzewo i wiatr

Samotne drzewo pośród łąki,
Co z wiatrem tylko cicho gada
I swoje bóle i tęsknoty
Niebu i chmurom opowiada.
Rośnie tam samo, opuszczone,
Przez braci wszystkich, siostry wszystkie
I tęskni ciągle za przyjaźnią,
O której chmury mówią mgliście.
I czeka ciągle wiosną, latem.
I zimą mroźną nawet czeka.
Może mu kiedyś wiatr przyjaciel
Przywieje, przyjaźń gdzieś z daleka?
I chociaż ciągle wicher wieje,
Przenosząc nowych nasion krocie,
To żadne z drzew tam nie chce rosnąć,
By ulżyć jemu w tej tęsknocie.