Czuję się tak subtelnie jakbym przemierzał na skrzydłach świat i w duszy muzyka grała wciąż a boskie promienie spływały pełnią witalności jakbym dotykał cudu gwiazd bajońskim sercem czułym i pieścił w dłoniach słońce.
Żarliwa miłość faluje szczęściem i nektarem nieopisanej słodkości. Zadowolenie płynie nam z oczu edenem. Nawet to co wydaje się niemożliwe staje się rzeczywistością.
Jakże życie jest piękne w barwach prawdziwego miłowania.
Uwielbiam z tobą rozmawiać patrzeć w rozmarzone oczy jeść z ręki winogrona i delektować się czerwonym winem przy świecach w tle księżyca. Trzymać ciebie w ramionach opuszkami pieścić ciało przytulać kochać rozgwieżdżać i wymyślać nowe rozpłomienienia. Tańczyć razem na dywanie a przy ogniu w kominku szeptać wiersze do ucha. Budzić się najbliżej ciebie zaplątany w atłasowe włosy i porannymi całusami rozsłoneczniać serce.
Jesteś darem z nieba. Moim wszechświatem. Kocham cię.
Oplatam ciebie ramionami a ty pławisz się w nich jak w ciepłym swetrze.
Uśmiechasz się anielsko słonecznikowym szczęściem. Usta płonące purpurą muskają drżącą skórę w kaskadach uniesień. Serce rośnie do nieba bo karmisz je sobą.
W sytości spojrzeń dzisiaj jest spełnienie jutro będzie kolejne jeszcze głębsze.
Pieszczę twoje ciało ambrozyjskim dotykiem wiedząc że lubisz gdy tak odnawiam wyznanie miłości Odwzajemniasz opuszkami które tańczą po skórze kładąc mnie na łopatki i w idylli rozbrajają wszystkie zmysły Dajesz też boskie spojrzenie którym się upijam i malinowe pocałunki dzikością roziskrzone Zatrzymujemy chwile na bardzo długo Patrzę w tajemnicze niebo dziękując Miłosierdziu że ciebie mam i proszę o szczęście na dalszą drogę Kocham cię najmilsza