Imię moje to Eva, tak jak tej od węża.
Z genów stwórcy i ziemskich powstało jej ciało,
A jej łono przez wieki ziemię zasiedlało.
Ja kobieta, ja żona, ja matka, ja Eva,
Tak, to ja pierwsza zjadłam owoc z drzewa,
I poznałam moc dobra i potęgę złego,
Potem zrozumiałam, że jak wąż szepce ego.
Odłączenie od boga, ten grzech pierworodny,
Wiara żeś tylko ciałem jest, miłości niegodny.
A człowiek stwórcą jest nieograniczonym,
Jest Bogiem i z Boga, z grzechu wyzwolonym.
Jestem Eva, ja matka, wymieniam złe kody,
Wrzucam je do ognia, spławiam z nurtem wody,
Teraz ja odmieniona biorę udział w cudzie,
Jestem wolna i godna tak jak wszyscy ludzie.
Moje imię to Eva, nowe i nie nowe,
Dali mi na na drugie jako zapasowe.
Nie jestem jedyna ani też ta pierwsza,
Niechaj taka będzie puenta tego wiersza.
"Eva"