Ułożę Ci Melodię

A gdy już umilknie
zgiełk i zamieszanie
spojrzę śmiało w oczy
swoim marzeniom i miłości
wierzę, że właśnie dla nas
nowa epoka powstanie
w której radość nadzieja będzie
i odrobina czułości

zaśpiewam ci wtedy piosenkę
cicho wyszeptaną
która serce rozbudzi
i oczom da tęczy blask
ułożę melodię tak bardzo
przez nas potem kochaną
rozpalającą czerń nocy
i tęczowo barwiącą brzask

Oskar Wizard

Komputerowa gra

Pośród wszystkich
oceanów sztormów uczuć
wzruszeń natchnień
i przepięknych odczuć
myśl stęskniona
wciąż mi się błąka
czym jest dla nas
ta wirtualna łąka

czy samotne serca
miejsce to tajemne łączy
powiedz co w duszy skrywasz
co kryją oczy
prawdy się dowiem
czy to zwykła uprzejmość
i gdy zanucę myśli pieśń
otrzymam wzajemność

chciałbym poznać
o czym dniami nocami marzysz
gdy odrobiną przyjaźni i zaufania
mnie obdarzysz
szczęśliwym będę
wielce i niesamowicie
idźmy dalej razem przez sieć
i życie.

Oskar Wizard

Chocholi taniec

Spędzony tłum pała żądzą odwetu.
A przecież minęło już sporo lat.
Katastrofa nadal zmysłów podnietą.
Przeciw bratu występuje brat!
 
To znany nam wszystkim chocholi taniec.
Bezproduktywne bicie wściekłości piany.
Zawsze potem dopadała nas losów zamieć.
Na jutro przestawaliśmy być przygotowani.

Może już czas wypowiedzieć wojnę?
Pożoga wszystkich nas całunem pogodzi.
Marzą mi się dla dzieci czasy spokojne...
Lecz w polityce przecież nie o to chodzi?

Oskar Wizard

Wielkanoc

Nadeszły
najpiękniejsze Święta
w roku.
Przytulają dobrymi uczuciami
i nadzieją.
Święta wiosenne, słoneczne,
pełne uroku.
Czary wspaniałe
z naszą duszą
się dzieją.

Bo to jest czas
duchowej przemiany.
Wszystko co złe,
odeszło wczoraj właśnie.
Teraz czeka nas
czas nowy
i wspaniały.
Dzieje się to naprawdę,
żadne tam baśnie...

Jeśli uwierzysz,
że dobro jest nieśmiertelne...
Czekają cię dni
wspaniałe i wielkie!

Oskar Wizard

Czas ucieka nam przez palce

Pamietam mając jeszcze ledwie kilka wiosen
Trzymałem dwie zabawki, nie czułem presji
a z ich piąstek szły kolejno cios za ciosem
I choć to przemoc, nie czułem agresji
 
Siedzałem zawsze sam w swoim miejscu
Straszy brat żył już własnym życiem
Wyalienowany introwertyk w sercu
Strach przed dorosłości przybyciem

Dziś mam już pare lat więcej
Obserwuje świat, patrząc z boku
Może jestem szaleńcem?
Ale nie chce być między wami !
A stać w mroku...

I rozumiem jak działa świat
Wiem gdzie tkwi ludzka słabość
Wciąż chce zatrzymać czas
i tamtych lat nawrot
...
Nie martw się, nie boje się
Ani dorosłości, ani wyborów
Jestem w stanie na barkach,
utrzymać wszystko wokół !
...
...
Lecz to dziecko nigdy nie zginie

Zawsze warto

Doświadczenie uczy
lecz jednocześnie
często zamyka
drzwi świeżej ciekawości.
Bo nic dwa razy
nie zdarza się
tak samo.
Tak właśnie jest
w przyjaźni i miłości.
Daj szansę
swojemu szczęściu
już rano!

Daj sobie szansę
na nowe doznania.
Dzisiejszy dzień
jest jeszcze czystą kartą.
W myślach
już nowy plan się wyłania…
Wiesz przecież,
że zawsze warto.

Uwierz, że piękne chwile
są jeszcze przed tobą.
Dlatego uśmiechnij się
na progu dnia.
Marzyciele potrafią to,
czego realiści nie mogą!
Niech w nas nadzieja
zawsze trwa!

Oskar Wizard

Trzeba wierzyć

Trzeba wierzyć
w snów spełnienie...
Pogodną myślą
przytulić jutrzejszy dzień.
Przekształcić w radość
każde wzruszenie.
Przegonić z myśli
zbędny cień.

Trzeba ufać nadziei
i marzeniom.
Lecz pomóc też trzeba im
czasem działaniem…
Wtedy pragnienia
w radość się zmienią.
Tak właśnie jest
z przyjaźnią i kochaniem.

Bo jutro
wszystko co dobre
może się zdarzyć.
Wczorajsze wspomnienia
nic tu nie pomogą.
Spróbujmy przez chwilę
razem pomarzyć!
Może pójdziemy też
tą samą drogą?

Oskar Wizard

Czar

Oczarowałaś mnie
ale o tym nie wiedziałaś
i zrozumiałem
że czar pozostał
lecz tylko w postaci
rozczarowania.

Kocham Cię

Spotykając Ciebie widzę Swe Marzenia o Pięknej Przyszłości, pełnej Gorących Uczuć i Miłości....
Widząc jak bardzo Ty  się starasz, proszę w Mych Myślach ażebyś został ze Mną na długie lata...
Wiesz jak bardzo chciałabym Przepłynąć z Tobą Pół Świata...
Kiedy Cię widzę Zadowolonego ż po uszy , to Mój Świat istnieje wtedy jako Mocna Skała ,
która nigdy się nie skruszy...
Kiedy tak Myślę o Tobie Znów , to Brakuje Mi bardzo Twych Słów...
Gdzieś na Horyzoncie Naszych Uczuć, widzę tylko Ciebie...Mój ty Kochany..co jesteś Myślami ze Mną i
Tu na  Ziemi i jeszcze w Niebie...
Bo przecież Uczucia sięgają naprawdę Zenitu...gdy Myślę o Tobie ... jesteś Kimś Więcej niż
może być tylko Człowiek...
Wiesz, tak szczerze mówiąc i Tobą się Chlubiąc, powiem Ci:"Kocham Cię"...
A Ty Sam Jesteś jak Piękny i Cudowny Sen, co zawsze Prowadzi Mnie do Samego Celu,
a Ja "Kocham tylko Ciebie, a nie Kocham Wielu".
Na koniec, chcę powiedzieć Ci:"Kocham Cię Mocno, więc też Mocno Żyj",
"Chwila niby to tylko moment  lecz...Miłość to cudowny moment-wiedz".

Zapomniany Świat

Kiedy Powitam Cię Znów na Tym Świecie,zadowolonego, aż po kraniec Świata.
Powiem Ci Coś takiego ,gdzie sens mych Myśli ciągle Cię oplata.
Powiem Ci ,że Cię Kocham aż po Raj i Morze, powiem Ci,że Kocham Ciebie -tam gdzie są Niebiańskie Zorze.
Zapominam,że gdzieś daleko czasem ode Mnie Odchodzisz.
Na tym stromym spadzie ze skał w Przepaść- chcę Cię stąd Wybawić.
Czy kiedy Znów Cię Zobaczę , będziesz po Mojej Stronie, Niewinny niczym Duch, który ma Zamyślone Skronie.
A może trzeba , bym pokochała Cię jeszcze bardziej- tak na Nowo, byś był Moim Bardem , który Gra i Śpiewa
Pod Moim Oknem Przeznaczenia,gdzie to co jest Szczęściem praktycznie się Nie Zmienia.
Wiesz, Moja Droga Miłości, Ja nie chcę w Życiu narobić Ci Przykrości...
Ta Przepaść , o której piszę jest niczym Nicość , a Nicość jest tym czym jest Miłość bez Miłości, bo można
Kochać lecz tylko Siebie czasem...tak wprost z Nicości.
Więc, na tym skończę moje wywody: "Powiem Ci Mój Kochany , że chcę Ci Pomóc , i za Nim Ty lub Ja
odejdziesz-Dać Ci w Życiu Osłody.

Modlitwa

Nie zabieraj mi Panie pogody
tak potrzebnej do życia na świecie,
jak powietrze, czy jak szklanka wody.
Jak śnieg zimą czy jak słońce w lecie.
 
Nie zabieraj mi Panie miłości
co się jeszcze gdzieś tli w mojej duszy,
łowiąc małe okruchy z przeszłości
w słowach „kocham”, „ja chcę” czy „ja muszę”

Nie zabieraj mi Panie nadziei,
że to jeszcze nie czas, przyjdzie nowe.
Że dla nowych zacznę żyć idei,
że podniosę jeszcze kiedyś głowę.
 
Nie zabieraj mi Panie tęsknoty
do lat w trampkach i przykrótkich majtkach,
kiedy wszystkie drzewa, wszystkie płoty
jawią mi się jak przecudna bajka.

Serca  Panie też mi nie zabieraj.
Jeszcze chodzi, choć reperowane.
Czasem coś w nim jak drzazga uwiera,
gdzie ja drugie, tak dobre dostanę.

Zresztą, nic mi Panie nie zabieraj.
To ci powiem, choć może zuchwale,
że kto daje a potem odbiera,
to się ( Panie… sam wiesz  co jest dalej).

Szklany cień

już ranek
i dzień z kolei enty
i noc po nim z oczami smutku
za stołem krzesła
kiedyś dwa
a dzisiaj...
dzisiaj pustką nawet obrus 
świeci
 
u drzwi kołatka ciągle głucha
i puste listy w skrzynce
na listy
a miałaś napisać... ktoś puka
 
otwieram listonosz
dziwnie biały
i białe u ramion ma skrzydła
 
refleksja przebudzenie
i cisza
biel ścianę życia okrywa
wtapiam się w progi nicości
 
podaj dłoń jak kiedyś
przytul do serca.

Się nie kończy

2009

a rano tylko plama na udzie
tragiczne świadectwo
nocnej zbrodni w afekcie

prycza trzeszczała pod ciężarem grzechu
kiedy bez wyczucia
poznawałeś mnie palcami
bezwiedne ciało
oddane na pożarcie pijanemu pożądaniu
obdarte z subtelności
wyjące miękko z żalu
za odgryzioną łechtaczką

drewniany stół ugiął nogi
nagły świadek koronny
gdyby mógł uciekłby wzrokiem
od drogi twojego języka
słuchem od mokrego szeptu
węchem od woni martwej monogamii


2015

to wszystko tak zaplanowane
i ty dokładnie taki, jakiego zapamiętałam
dziś zrobimy to tak naprawdę
Boże, jacy już jesteśmy dorośli!

i ja już o kilka lat mądrzejsza
i ty bardziej doświadczony
dziś to moje sumienie nie będzie pachniało
Ty o swoim mi nie opowiesz

napiszę do ciebie później to samo, co wtedy
kiedy bez wyczucia poznawałeś mnie palcami
że wciąż czegoś brakuje do dopełnienia całości

Depresja

Nie cieszy mnie nic
Przykryje mnie szadź
Nie ruszę się stąd
Lecz nie chcę tu trwać
Podstępem tu szła
Czaiła się w tle
Czekała na dzień by powiedzieć wejdź
Nie zrobisz już nic
To jest mój czas
Uśmiechniesz się?
cóż twój uśmiech już zgasł
Nie cieszy mnie nic
Przykryje mnie szadź
Nie ruszę się stąd
Lecz nie chcę tu trwać
Za długo by być
Za późno by grać
Za zimno by żyć
Zatracić się w łzach
Zapomnisz, gdzie sens
Zapomnisz, gdzie ja
Odejdziesz po cichu
Choć jesteś wśród nas.

Miłość

To była miłość, to był cud.
Omdlenia uczuć, potu chłód.
Mieliśmy siebie,
gdzieś był świat.
Tak nierealny, nie wiele wart.
Tkwiliśmy w sobie,
budząc gniew,
w tych co czuli,
że to grzech.
W oddali budził
nas już dzień

Ust twoich dotyk
chyba sen ...
To była miłość, to był cud.
Omdlenia uczuć, potu chłód.
Mieliśmy siebie,
gdzieś był świat.
Tak nierealny, nie wiele wart.
Nie wiele już
pamiętam dziś.
Pozostał smutek, pozostał wstyd.
To była miłość, to był cud.
Omdlenia uczuć, potu chłód.
Czasem podąża za mną myśl,
że to nie zdarzy się już dziś.

W oddali

Gdzieś daleko tli się słowo
wypowiedzi twoich ust

Gdzieś daleko poza mową
czuję znowu dotyk twój

Gdzieś w oddali jeszcze słyszę
szepty uchwyconych dni

Gdzieś, gdzie nie ma nas
już więcej
Gdzieś, gdzie jesteś tylko ty…

Wiesz, że chciałem
jeszcze raz …
w ramy życia zamknąć nas

Wiem, uciekła chwila ta …

w twoich oczach
nie ma nas
w twoich ustach
cichnę ja.

Życzenia

NOWY  ROCZEK  SIĘ ZBLIŻA - 2016
WIELKIMI KROKAMI, a ja siedzę na stołku
i przerzucam nowej książki kartkami,
jaką otrzymałam jako prezent,
od Św. Mikołaja i jako dodatek
 dwa łabędzie jaja, a na nich pięknie
wygrawerowane takie oto słowa :

rozbij je dokładnie o godz. 24
  w NOC  SYLWESTROWĄ
a przekonasz się jaka wartość w nich siedzi.
" WSZYSTKIEGO  NAJLEPSZEGO  ŻYCZĄ  ci,
WYJĄTKOWO  ŻYCZLIWI  SĄSIEDZI "
     WYJĄTKOWO  ŻYCZLIWI  SĄSIEDZI ?
Kto, to być może ? Rozglądam sie wokoło - paczka bez podpisu.
  Co, to znaczyć może ?  ŻART ?
A moja istota tak podpowiada -- nie zaglądaj do nich
bo są to na pewno " nadzwyczajne tajemnicze jaja "
   Odrzuć je od siebie daleko, niechaj pozostanie po nich
tylko: ECHO< ECHO< ECHO.

Piramida nie życia

Mój umysł - rozbity jak kryształ
Dryfuje na dno oceanu rozpaczy,
odwiedza zatoki niemocy.
Niepewny czy świat mu wybaczy
tę podróż niechcianą, zrodzoną z nocy.

Serce jak ptak spłoszony.
Trzepocze skrzydłami, zamiera.
Kuli się w sobie, tonie bezradnie.
Skalpelem lęku rany otwarte otwiera.

Ciało bez ducha
Zaklęte w kamień
Woli zmęczonej
Nie słucha.

Oda do "B" albo automaniak

Widok Twój miła dech mi zapiera.        
Gdy znikasz z oczu rzekłbym umieram.    
Twe piękne kształty rozum mi mącą.
Gdy Cię dotykam o obłęd trącam.

Każdy dzień z Tobą będzie poezją. Piękniejszej nigdzie na świecie nie znam. Spełnieniem moich marzeń Tyś miła. Bez Ciebie stracona jest każda chwila.

Cóż dodać jeszcze moja Ty lwico. Bez pamięci Cię kocham ma BEEMWICO

Poeta

Znam definicję poety
nawet błądząc w marzeniach
nawet szukając dobra i zła
nawet odchodząc w smutku
wymieniając spojrzenia
cofając się w czasie
nie naśladuje go nikt
kto nim się nazywa
łączy ich miłość
tęsknota za idealnym tobą
wielokrotne zagubienie
smutek gdy przychodzi wspominać o przeszłości
zwykli ludzie
którzy poprzez wiersze próbują prowadzić dialog ze
światem
oraz tymi, których marzenia kończą się wraz z brakiem
pomysłu na nazwanie otaczających ich realiów.