Przez Gabriel Radzikowski dnia poniedziałek, 13 grudzień 2021
Kategoria: PROZA

Poczekam

dla nich zagrałby Chopin
ślubne sukienki przybrały
Iwy całe w bieli
wyobraź sobie

konia ciągnącego sanie
dzieci rzucające śnieżkami
Basi klaczy dawno nie ma
czy tobie nie żal

wędrownika malarza
od okna do okna tak chodził
Van Gogh by się zawstydził
ładniejsze niż słoneczniki

na trwałe w pamięci zapadły
tęgie mrozy i śniegi
czemu miałbym wybredzać
poczekam może powrócą

i uroczo się zrobi
Leave Comments