podarowało słońce
małemu ziarnku
odrobinę ciepła by
wyrosło i oczy cieszyło
lecz
zabrakło serca do życia
choć ono
majem tętniło
bo
pociemniało niebo i
grzmotem runęło
zrzucając przekleństwo
zamilkło
wszystko zniszczone a
marzenie na bruku skończyło