Przez Róża dnia środa, 17 październik 2018
Kategoria: WIERSZ

Wakacje

Dzień zbudził się cichym westchnieniem ,
słońce zza chmury muska promieniem.
Wstawać się nie chce , jeszcze poleniuchuję,
może później jakiś pejzaż naszkicuję.

W młodych świerkach ptak trele daje,
nie bacząc, że mam jeszcze wakacje.
Za płotem wściekle pies ujada,
nie pomyślał, że do śniadania sąsiadka siada.

W cudownym zakątku mojej ziemi,
jest zając na grządce i sarna z małymi.
Nie skoszone trawy wiatr kołysze pieszczotliwym dotykiem.

Na grzyby chętnie dziś się wybiorę,
parasol ze sobą jednak zabiorę.
Pójdę z nadzieją ,że misia w lesie nie spotkam.

Leave Comments