na kartach Wielkiej Księgi Przyjaźni
zapisujemy tajemnice serc i naszej jaźni
najpiękniejsze i wyśnione marzenia
rozczarowania i losu spełnienia
sztukę tajemną posiadliśmy
czytania między wierszami
czasem nawet milczenie mówi wiele
co się dzieje między nami
te wszystkie przecinki kropki
i gwiazdki zwłaszcza
wywołują uśmiech na twarzy
co smutki wręcz spłaszcza
subtelnym dotykiem wzroku
chciałbym ogarnąć Twoje myśli
wiedzieć czym radujesz się czy smucisz
i co dziś się Tobie przyśni
czas gdy tłum lubiłem minął
wolę spotkanie w kameralnym gronie
przyrzekam pamiętać
które domowe ognisko przyjaźnie
dla mnie płonie
Oskar Wizard
smoki wybite do nogi
nawet bazyliszka
nie uświadzczysz
zbroja co śladów bojów
ma bez liku
smętnie teraz rdzewieje
jakaż nowa przygoda
czekać może
gdy już wszystkiego
doświadczysz
i tylko podwiązka
ta jedna jedyna
sprawia
że dusza się śmieje
inni rycerze rynsztunek
w karczmie
już chyba wszyscy przepili
i od stodoły
do stogu siana
za dziewkami
namiętnie biegają
każdej obiecują
że już na zawsze
lecz warte to jednej chwili
księżniczki
do bogatych krajów wieją
i tam ciało i duszę
na loterii obstawiają
zmierzch obyczajów powszechny
nikogo już chyba nie dziwi
co gorsza
brakuje demonicznego drania
by miecze skrzyżować
jedynie poezja została
nagle wszyscy stali się
bardzo wygodni leniwi
chrzanić to
wsiadam na rumaka
jadę ostatnią księżniczkę
całować
Oskar Wizard
Między nocą a dniem...
jawą i snem...
Ustami ssącymi brzeg pucharu...
Marzeniem cudownym i pełnym czaru...
Pośród ławic gwiazd gorejących...
Syren zwinnych słodko nucących...
Satyrów winem przednim opitych...
Dzbanów nadziei całkiem rozbitych...
Wargami spijających ekstazę i rozkosz...
Skrzatami schowanych pod śmieciowy kosz...
... Błąka się moja dusza...
... i wszystko ją wzrusza...
Oskar Wizard
gdy wieje mroźny wiatr
nasuń głębiej kapturek na oczy
zawieje nie trwają przecież wiecznie
a gdy deszcz ze śniegiem pada
w mrocznej nocy
pamiętaj że poranek
ozłoci krajobraz bajecznie
po zimie zawsze nadchodzi
wpierw wiosna a lato potem
bukietem barwnych kwiatów
rozkwitną dni
oczarują nasze zmysły
perłą różem i złotem
bo takie szczęście
wciąż nam się śni
Oskar Wizard
Noc cicha,
spokojna, głęboka.
Na czerni nieba
królują gwiazdy.
Księżyc zerka
dyskretnie z wysoka.
Na ziemi
od mrozu bruzdy.
Zaśnij teraz snem
miłym, głębokim.
Niech poszybuje
w marzeń krainę.
A mnie śnić będą się
twoje oczy…
Na gwiezdnym pyle
przypłynę.
Słońca w krainie tej
nie ma…
Zgasło wraz z naszym
codziennym staraniem.
Lecz moje serce
radośnie śpiewa…
Bo chociaż w nocy
spotkam się
z moim kochaniem.
Oskar Wizard
Nadeszły
długo oczekiwane Święta.
Czas przygotowań
zakończył się.
A teraz patrzysz,
kto o Tobie pamięta...
Zanurzasz się
w romantycznym śnie.
Spotkań to czas
i serdecznego odwiedzania.
Tak dawno przecież
Cię nie widziałem.
Czas gorących życzeń
i wspominania...
Potrawy i uśmiech
dla Ciebie przygotowałem.
Myślę, że oprócz
naszego miłego biesiadowania...
Warto pomyśleć
o chwili odpoczynku
od życia.
W komnacie naszych myśli
są przygotowane posłania...
Raz do roku
nie obawiajmy się
odrobiny utycia.
Oskar Wizard
Wiele legend powstało
o Świętym Mikołaju
są nawet takie
że klucze ma do raju
niech Cię nie zwiedzie
wizerunek tradycją znaczony
Mikołaj rodzinę ma
i na dobę przepustkę
od żony
raz do roku łapie
z chęcią to zlecenie
od domowych obowiązków
dostaje zwolnienie
dlatego ho ho ho
krzyczy radośnie
i uśmiech wesoły
jak szczypior na wiosnę
wór prezentów wcale
na plecach mu nie ciąży
gdy ku pięknym paniom
w natchnieniu dąży
i kumpli może przy okazji
odwiedzić bez liku
flaszka z zagrychą wnet
zjawi się na stoliku
gdy wreszcie rano zjawia się
w domu zadowolony
tradycja nakazuje by dostał
po łbie od żony
bo nie za kaca oberwie
na pewno od swego kochania
lecz za ślady szminki na brodzie
od wycałowania
Oskar Wizard
Święta zbliżają się małymi kroczkami.
Czas przygotowań doprowadza do obłędu.
Na koniec przygotuję worek z prezentami...
Wpierw wyślę zaproszenia, do rodzinnego spędu.
Tradycja wymaga karpia w galarecie.
Lecz jak zabić to zwierzę sympatyczne?
Gdzie znajdę killera, może mi powiecie?
Niech sobie żywy, macha płetwami ślicznie.
Z choinką jest inny, problemik mały.
W moim lesie widzę coraz mniej drzew.
Za dużo ich świąteczne ręce wyrąbały...
Z piwnicy przyniosę śliczny, sztuczny krzew.
Domek cały pięknie i dokładnie posprzątam.
Nie wiem tylko, jak trzepać dywany bez śniegu?
Jak wyprać kota w pralce, instrukcji żądam...
Dyszę w telefon kochanie, gdyż jestem w biegu.
Nadejdzie czas, gdy zabłyśnie sztuczna choinka.
Prezenty jak co roku, okażą się nietrafione.
Zaśpiewa zachrypnięte kolędy, kochana rodzinka...
Świąteczne spotkanie, to moje sny spełnione.
Oskar Wizard
rycerze wygięli
na podobieństwo dinozaurów
a nawet stawali się powodem
niewybrednych żartów
zbroja pordzewiała leży gdzieś
zapomniana w kącie
szukam więc ścieżek jasnych
bo chwilami błądzę
dlatego też nadszedł czas
odkrycia prawdziwego siebie
magią zaczarować nasz świat
by poczuć się jak w niebie
i w Tobie są czary
którymi oświetlasz
mój sekretny świat
w sercu ciepłem promieniuje
i rozkwita jak cudowny kwiat
dziękuję że dzielisz się
ze mną
magią tajemniczej poezji
okryjmy się nią
tworząc nowy świat
i o nim proszę
ze mną śnij
Oskar Wizard
Słowa swoją barwę mają cudowną
aksamitny dotyk i słodki smak
melodią myśli i uczuć
zraszają nasz świat
szlak podróży wytyczają...
dwa kroki do przodu a jeden... wspak
czasem kaktusem ranią
lecz częściej radują jak najpiękniejszy kwiat
są darem serca i jako takie
serce treścią swą ujmują
zawsze dobrym jest czas
by uprzejmość tą uczynić
by dać odrobinę szczęścia...
aby wiedzieć co Przyjaciele czują
niech zawsze będą nam miłe
i próbują naszą krainę lepszą uczynić
Oskar Wizard
chciałbym zaśpiewać Tobie
pieśń błękitno- zieloną...
o kwiatach cudnej urody
rosnących tam gdzie lasy płoną
o nadziei która potrafi przetrwać
każdą losu przeciwność
o tym, że jest coś więcej niż życie...
to Przyjaźń i Miłość
to wszystko czego szukasz
po całym świecie ogromnym
znajdziesz w swoim sercu
i wzroku nie zawsze przytomnym
poezja nie jest wymysłem
a wręcz dla życia
księgą wskazówek
sekretnych recept
szukajmy więc razem
wśród barwnych słówek
Oskar Wizard
Bo jeśli kochać,
to bezrozumnie.
Całym swym sercem,
mową i ciałem.
Niech rozum śpi,
a dusza czuje.
Tylko szaleństwo
jest wspaniałe.
Zachłannie,
lubieżnie i rozkosznie.
Bez wymuskanych
ą oraz ę.
Przytulać mocno,
całować radośnie!
Czasem uronić
wzruszenia łzę...
Z dwóch ciał
stworzyć misterny ornament.
Nie pytaj
dokąd uczucie zmierza...
Myślenie w uczuciach
tworzy tylko zamęt!
Misiaczka w objęciach
misiowatego zwierza!
Oskar Wizard
Zapamiętaj to wreszcie sobie,
że radość tkwi właśnie w Tobie.
I jeśli zechcesz
ją wciąż odnajdywać...
Wiesz gdzie się lubi ukrywać.
Zapewne szczęście
budują pewne zdarzenia...
Gorący całus
usta w uśmiechnięte
odmienia...
Wydaje się też,
że pomaga nam
przyjazne przytulenie...
Lecz to w swoim sercu
znajdziesz do radości
natchnienie.
Aby tą radość
mieć zawsze
przy sobie...
Pielęgnuj pogodne myśli
a pomogą Tobie.
Oskar Wizard
Ukrywa się gdzieś tam w mroku...
Roztrwonił lato, jesień i wiosnę.
Już blisko jest końca Roku.
Nastroje ma raczej
niezbyt radosne.
Mógł więcej i lepiej,
my o tym wiemy.
Był przez nas radośnie witany.
Może nie do końca jest winny?
Zbyt wiele nadziei
w Nowym Roku pokładamy.
Przed odejściem
podaruje nam jeszcze Święta.
Lecz to już go nie uratuje.
Może ten Rok
ktoś nawet zapamięta?
Lecz Nowy
do królowania
się szykuje.
Oskar Wizard
Poniedziałek- szewskie westchnienie
wtorek- do pracy natchnienie
środa- rosną pierwsze weekendowe marzenia
czwartek- planujesz jakie czekają spełnienia
w piątek wszyscy życzą Tobie samych miłych dni
Lecz jak przetrwać weekend
nikt nie objaśnił Ci!
Jak dzielnie przespać
i zmarnotrawić bohatersko
czas realizacji?
Dotrwać do szewskiego poniedziałku
i uniknąć z marzeniami wyśnionymi
konfrontacji?
Oskar Wizard
Zima podstępem
drogowców zaskoczyła.
Ślizgają się na chodnikach
przechodnie.
Jakaś pani po schodach się stoczyła…
Mimo to uśmiecha się pogodnie.
Tak trzymaj,
szepczę na przystanku zziębnięty.
Z uśmiechem witam brak autobusu.
Bo mimo wszystko
jestem wniebowzięty!
Czekam na twoich
bukiet całusów.
Wytrzymasz wszystko
jeśli ktoś na ciebie czeka.
Śnieżyce gorącego serca
nie ostudzą.
Pomimo mrozu
chcę nawet śpiewać!
Dla ciebie przetrzymam
zimę najdłuższą!
Oskar Wizard
Słuchaj dzieweczko!
Ona nie słucha!
Żar z rozgrzanego
jej brzucha bucha!
I choćby przyszło
tysiąc atletów...
To nie zdobędą
jej względów!
Słuchaj dzieweczko!
Ona nie słucha!
Czy tylko na moje wołanie
jesteś głucha?!
Zobacz!
Jak chłopcy z dziewczętami
radośnie swawolą!
Niech się kochają ci,
którzy mogą!
Mogą więc oni,
możemy i my!
Odrzuć tą maskę zakonnicy!
Rozkosznie się przytulimy...
Moralność niech zamilczy!
Oskar Wizard
Czekamy na Święta
w radosnym podnieceniu.
Spotkamy się znów
w rodzinnym gronie.
Może dni
w lepsze się zmienią?
Z pewnością serce
nadzieją płonie.
Anioły po niebie już szybują.
Zbliża się Wigilii tajemnica.
Ci, którzy wierzą
miły nastrój czują.
Wzruszenie dusze przenika.
Będą znów prezenty
nieco nietrafione.
Nie każda potrawa
wzbudzi zachwyty.
Lecz będą też życzenia
opłatkiem połączone.
I nastrój rodzinnego spotkania
przemiły.
Oskar Wizard
będzie coraz zimniej
i coraz grubsze ubrania
i to szare niebo
deszczową stalą
przytłaczające
mimo wszystko
to najpiękniejszy
czas kochania
bo cóż cię rozgrzeje
jak nie oczy gorejące
tak cennym się staje
serdecznego przyjaciela
pozdrowienie
i każde spotkanie w miłym
sympatycznym gronie
wtedy znów odnajdujesz
w życiu natchnienie
a serce ciepła spragnione
radości ogniem płonie
Oskar Wizard
Jeszcze nie czas na serc ostudzenie.
Chociaż gaśnie już romantyzm jesieni.
Ostatnie przyrody westchnienie.
Zimowa szata je odmieni.
Słońce blask złoty schowało.
Śniegiem pokryte łąki i drzewa.
Lato wspomnieniem już pozostało.
A mimo to dusza… śpiewa!
Pójdziemy do parku trzymając się za ręce.
Twój uśmiech jest taki wiosenny!
Są chwile, których chcę jak najwięcej…
Bo pocałunek jest dla serca zbawienny.
Oskar Wizard