Koniec Świata

Jak dźwięk wraz, odległością słabnę
Czuję, apatię w każdej synapsie

Kołatanie serca ucisk w klatce
Co noc schodzę do podziemia
Tajemnice, me trzymam w skrytce
Przeszywa chęć zrównania się z ziemią
W pracy, domu ciągle uśmiechnięta
Schodzą się we mnie kilka tysięcy wątków.
Zaplatając się w jeden sznur.
Zostawiona bez kontroli, pod wpływem demonów.
Na swoim ciele mam już tyle sygnatur...
W lustrze widzę twarz martwą, pustą...
Ciągle, pytają ''Co Ci znowu jest?''
Nie wiem jak to ubrać w słowa...


Czuję, apatię w każdej synapsie...
Upalny dzień lata
Ziemia naszą ostoją
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
wtorek, 19 marzec 2024

Zdjęcie captcha