KRÓL JULIAN CZYLI JA*

 

*Myślisz, że mnie zaskoczysz mówiąc, że zwariowałem...
... O, nie! Ja to powiedziałem pierwszy!

 

 

*Dziękuję pradawni bogowie za mnóstwo komentarzy!
... Teraz mi je przeczytajcie!

 

 

*Wiem, że blask chwały tak Cię onieśmiela...
że boisz się pisać cokolwiek pod moimi fotkami...



* To straszne! Dopięłaś się do mojej fotki...
... Nie skazuj mnie na polubienie Ciebie!

*Wszędzie tylko ten sex, kiss i lovciam... co to znaczy?
Będąc na szczycie własnej ignorancji nie mogę przecież przyznać...
że jak większość Polaków nie znam angielskiego!

* Jestem w sądzie. Sprawa przegrana.
Do domu nie wracam by nie przeszkadzać komornikowi...
Idę do dentysty bo bolą mnie trzy zęby.
Mój pies wpadł pod ciężarówkę.
Skręciłem nogę i zgubiłem portfel.
... i dokumenty...
... klucze też...
Ale dziękuję, że życzysz mi miłego dnia!

 

 

Oskar Wizard



*/ teksty własne wzorowane na Królu Julianie.../

Szable w dłoń!

 

Szable w dłoń i na koń!

W chwili ważnej możesz

na mnie liczyć.

Aureolka wojny ściska skroń.

A już miałem się dziś byczyć...

 

Lecz przyjaźń

na tym polega właśnie...

Że jeden za wszystkich

i wszyscy za jednego.

Potęga wroga

pod naszym naporem trzaśnie!

Przepędzimy go stąd,

sromotnie pokonanego.

 

Bo pięknych słów

smakosze poezji nadużywają .

Lecz w chwili krytycznej

przyjaciół pozostaje niewielu.

Spójrz, przed naszą odwagą

wrogowie już uciekają!

Stanęliśmy do boju

ramię w ramię

Prawdziwy Przyjacielu!

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Przyjaciółki.

 

 

Tej więzi nie zrozumie

żaden mężczyzna .

Do tego trzeba urodzić się

po prostu kobietą.

Ważna jest ust

i języków tężyzna...

Dla nich rozmowa

o niczym

zmysłów podnietą.

 

Mogą noc całą

przy kawałku ciasta

przegadać...

Biada istocie,

która na ostrza języków

ich padnie.

Albo też

zupełnie na trzeźwo

świat cały zbawiać...

Jak one to robią,

żaden facet nie odgadnie.

 

Największa magia

jest w kaw i herbat

zaparzaniu.

Z tej prostej czynności

misterium tworzą.

W tej przyjaźni więcej ciepła,

niż w niejednym kochaniu...

Może i ciebie

kiedyś

na swój sabat

zaproszą?

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

 

Kroniki Rycerskie...

Poniedziałek.

 

Smoków olbrzymich zabijanie

i księżniczek z ich łap odbijanie.

 

Wtorek.

 

Poezji namiętne czytanie

i z Królewną rozkoszne kochanie.

 

Środa.

 

Zamków warownych

intensywne

budowanie.

Niech coś

dla naszych

nieślubnych dzieci

zostanie.

 

Czwartek.

 

Trza znów ruszać,

Troll porwał

Nadworną Wiedźmę!

Ratować trzeba,

bo skąd Rycerz

nowe lubczyki weźmie?

 

Piątek.

 

W piątkowym radosnym

przedweekendowym nastroju...

Rycerstwo leniwie odpoczywa,

chłopstwo zaś rusza

do wiosennego

rozrzucania gnoju.

 

 

Sobota.

 

A gdy nadejdzie wreszcie sobota...

Rycerstwo siada do netu,

na flirt nadeszła ochota!

 

 

Niedziela.

 

W niedzielę czas

iść grzecznie

do spowiedzi...

Będzie trzeba

w klasztorze

pokutnie posiedzieć...

I chociaż okrutnie

się w świecie

nagrzeszyło...

To najwięcej grzeszków

W NECIE

się popełniło!

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Ostatni Dzień w Roku.

 

jakże jest pełen uroku

pełen dynamizmu

i szaleństwa

ostatni dzień w roku

w przytuleniu

mojego maleństwa

 

odpalimy barwne race

i podniebne rakiety

złożymy sobie

namiętne życzenia

wypijemy szampana

dla zmysłów podniety

niech szczęście się spełnia

 

gdy północ wybiją

zegary i dzwony

gorące tango

noc nam ogrzeje

będę szeptał

w ciebie wtulony

że radość nam

Nowy Rok przyniesie

 

 

Oskar Wizard

 

 

Dzień całowania...



dziś przecież jest cudowny
dzień całowania
więc cmok
buziak
kiss
aż do oczarowania
w policzek
czółko
najchętniej
w namiętne usta
niech na całowaniu
mija godzina
druga
szósta

może być to pocałunek miły
jak zefirek muśnięcie
nieśmiały
albo też gorący
gwałtowny
długi i wspaniały
z odrobiną dystansu
lub też z mocnym
przytuleniem
dzień to wspaniały
bo z pragnień
spełnieniem



Oskar Wizard

 

 

 

Po północy.

 

Noc rozkwita

gwiazdami na niebie.

Trwa cisza syta i upojna.

Tulą się ostatni raz

kochankowie do siebie.

Pora to senna i spokojna.

 

W taki właśnie czas

nadpływają znikąd wiersze.

A każdy coś ważnego

ma do powiedzenia.

Nad ranem poeta

zaśnie wreszcie.

Jego notes

utworami się wypełnia.

 

Lecz nawet sen

od wierszy nie uchroni.

O brzasku

znów nadciągną

stadami.

Poeta do pisania

duszę pogoni.

Gdyż są jego miłością

i wielkimi radościami.

 

 

Oskar Wizard

 

 

Stare serce.



Płyną słowa perlistą ławicą.

Pomiędzy nimi

gęstnieje milczenie.

Czy serca

sedno przesłania usłyszą?

A może cisza

wzbudzi głębsze westchnienie?



Mówisz, że kochasz

- powtarzasz to bezustannie.

Lecz już po chwili

wyznania zapominasz…

Kusisz i uciekasz

rozsiewając perfum wonie…

Nawet w snach nagość ukrywasz.



Przestań baśń przecudną

już nucić mi słodko!

Nie chcę stracić resztek

cerowanej duszy.

Albo kuś mnie! Urocza ślicznotko!

Stare serce też lubi się wzruszyć.



Oskar Wizard





Ostatnia Księżniczka.


smoki wybite do nogi
nawet bazyliszka
nie uświadzczysz
zbroja co śladów bojów
ma bez liku
smętnie teraz rdzewieje
jakaż nowa przygoda
czekać może
gdy już wszystkiego
doświadczysz
i tylko podwiązka
ta jedna jedyna
sprawia
że dusza się śmieje

inni rycerze rynsztunek
w karczmie
już chyba wszyscy przepili
i od stodoły
do stogu siana
za dziewkami
namiętnie biegają
każdej obiecują
że już na zawsze
lecz warte to jednej chwili
księżniczki
do bogatych krajów wieją
i tam ciało i duszę
na loterii obstawiają

zmierzch obyczajów powszechny
nikogo już chyba nie dziwi
co gorsza
brakuje demonicznego drania
by miecze skrzyżować
jedynie poezja została
nagle wszyscy stali się
bardzo wygodni leniwi
chrzanić to
wsiadam na rumaka
jadę ostatnią księżniczkę
całować


Oskar Wizard

 

Kwiaty Nocy.


Między nocą a dniem...
jawą i snem...
Ustami ssącymi brzeg pucharu...
Marzeniem cudownym i pełnym czaru...
Pośród ławic gwiazd gorejących...
Syren zwinnych słodko nucących...
Satyrów winem przednim opitych...
Dzbanów nadziei całkiem rozbitych...
Wargami spijających ekstazę i rozkosz...
Skrzatami schowanych pod śmieciowy kosz...
... Błąka się moja dusza...
... i wszystko ją wzrusza...


Oskar Wizard

 

 

Święta Radosne.

Nadeszły

długo oczekiwane Święta.
Czas przygotowań

zakończył się.
A teraz patrzysz,

kto o Tobie pamięta...
Zanurzasz się

w romantycznym śnie.

Spotkań to czas

i serdecznego odwiedzania.
Tak dawno przecież

Cię nie widziałem.
Czas gorących życzeń

i wspominania...
Potrawy i uśmiech

dla Ciebie przygotowałem.

Myślę, że oprócz

naszego miłego biesiadowania...
Warto pomyśleć

o chwili odpoczynku

od życia.
W komnacie naszych myśli

są przygotowane posłania...
Raz do roku

nie obawiajmy się

odrobiny utycia.

 



Oskar Wizard

 

 

Mikołaj nazajutrz...

 

Wiele legend powstało
o Świętym Mikołaju
są nawet takie
że klucze ma do raju
niech Cię nie zwiedzie
wizerunek tradycją znaczony
Mikołaj rodzinę ma
i na dobę przepustkę
od żony

raz do roku łapie
z chęcią to zlecenie
od domowych obowiązków
dostaje zwolnienie
dlatego ho ho ho
krzyczy radośnie
i uśmiech wesoły
jak szczypior na wiosnę

wór prezentów wcale
na plecach mu nie ciąży
gdy ku pięknym paniom
w natchnieniu dąży
i kumpli może przy okazji
odwiedzić bez liku
flaszka z zagrychą wnet
zjawi się na stoliku

gdy wreszcie rano zjawia się
w domu zadowolony
tradycja nakazuje by dostał
po łbie od żony
bo nie za kaca oberwie
na pewno od swego kochania
lecz za ślady szminki na brodzie
od wycałowania

 

Oskar Wizard

 

 

 

Bieg przedświąteczny.


Święta zbliżają się małymi kroczkami.
Czas przygotowań doprowadza do obłędu.
Na koniec przygotuję worek z prezentami...
Wpierw wyślę zaproszenia, do rodzinnego spędu.

Tradycja wymaga karpia w galarecie.
Lecz jak zabić to zwierzę sympatyczne?
Gdzie znajdę killera, może mi powiecie?
Niech sobie żywy, macha płetwami ślicznie.

Z choinką jest inny, problemik mały.
W moim lesie widzę coraz mniej drzew.
Za dużo ich świąteczne ręce wyrąbały...
Z piwnicy przyniosę śliczny, sztuczny krzew.

Domek cały pięknie i dokładnie posprzątam.
Nie wiem tylko, jak trzepać dywany bez śniegu?
Jak wyprać kota w pralce, instrukcji żądam...
Dyszę w telefon kochanie, gdyż jestem w biegu.

Nadejdzie czas, gdy zabłyśnie sztuczna choinka.
Prezenty jak co roku, okażą się nietrafione.
Zaśpiewa zachrypnięte kolędy, kochana rodzinka...
Świąteczne spotkanie, to moje sny spełnione.


Oskar Wizard

 

 

 

Proszę, ze mną śnij.


rycerze wygięli
na podobieństwo dinozaurów
a nawet stawali się powodem
niewybrednych żartów
zbroja pordzewiała leży gdzieś
zapomniana w kącie
szukam więc ścieżek jasnych
bo chwilami błądzę

dlatego też nadszedł czas
odkrycia prawdziwego siebie
magią zaczarować nasz świat
by poczuć się jak w niebie
i w Tobie są czary
którymi oświetlasz
mój sekretny świat
w sercu ciepłem promieniuje
i rozkwita jak cudowny kwiat

dziękuję że dzielisz się
ze mną
magią tajemniczej poezji
okryjmy się nią
tworząc nowy świat
i o nim proszę
ze mną śnij


Oskar Wizard

 

 

Przetrwać Weekend...


Poniedziałek- szewskie westchnienie
wtorek- do pracy natchnienie
środa- rosną pierwsze weekendowe marzenia
czwartek- planujesz jakie czekają spełnienia
w piątek wszyscy życzą Tobie samych miłych dni

Lecz jak przetrwać weekend
nikt nie objaśnił Ci!

Jak dzielnie przespać
i zmarnotrawić bohatersko
czas realizacji?
Dotrwać do szewskiego poniedziałku
i uniknąć z marzeniami wyśnionymi
konfrontacji?


Oskar Wizard

Znów sypie śnieg.

 

Zima podstępem

 drogowców zaskoczyła.

Ślizgają się na chodnikach

przechodnie.

Jakaś pani po schodach się stoczyła…

Mimo to uśmiecha się pogodnie.

 

Tak trzymaj,

szepczę na przystanku zziębnięty.

Z uśmiechem witam brak autobusu.

Bo mimo wszystko

 jestem wniebowzięty!

Czekam na twoich

bukiet całusów.

 

Wytrzymasz wszystko

 jeśli ktoś na ciebie czeka.

Śnieżyce gorącego serca

nie ostudzą.

Pomimo mrozu

chcę nawet śpiewać!

Dla ciebie przetrzymam

zimę najdłuższą!

 

 

Oskar Wizard

 

Dzieweczko posłuchaj!

 

Słuchaj dzieweczko!

Ona nie słucha!

Żar z rozgrzanego

jej brzucha bucha!

I choćby przyszło

tysiąc atletów...

To nie zdobędą

jej względów!

 

Słuchaj dzieweczko!

Ona nie słucha!

Czy tylko na moje wołanie

jesteś głucha?!

Zobacz!

Jak chłopcy z dziewczętami

radośnie swawolą!

Niech się kochają ci,

którzy mogą!

 

Mogą więc oni,

możemy i my!

Odrzuć tą maskę zakonnicy!

Rozkosznie się przytulimy...

Moralność niech zamilczy!

 

Oskar Wizard

 

 

Przedświąteczne oczekiwanie (satyra).



Drżyjcie w trwodze choinki!

Głęboko karpie nurkujcie!

Będziecie radością rodzinki…

Gdy życie z was ujdzie.



Otwórzcie się cienkie portfele!

Święta są dla nas tak drogie.

Będzie rodzina i przyjaciele…

Finanse ogłoszą trwogę!



Czeka nas przepicie i przejedzenie!

Sprzątanie przed i po uroczystości.

Święta miną jak okamgnienie!

Życzę trafionych prezentów

i wielu radości.



Oskar Wizard





Nie pal Stefanie!

 

nie pal Stefanie

bo ci więcej nie stanie

będziesz kaszlał jak ciocia Helenka

jej rak płuc to wielka udręka

 

nie pal Stefanie

bo ci brzuch opadnie

już lepiej ćwicz bieganie

może cię jakaś panna dopadnie

 

nie pal Stefanie

bo ostatni ząb wypadnie

wyłysiejesz do ostatniego włosa

potem śmierć i jej kosa

 

już lepiej odżywiaj się zdrowo

odżyjesz na nowo

będziesz okolicy bohaterem

bo paląc jesteś zerem

 

 

 

Oskar Wizard



Uroczy chichot

... i niezbyt trafne domysły


Hi!
"Wielki znowu mi poeta".
Pewnie przepisał tekst z gazety,
poprzestawiał, poprzekręcał,
dobrał rymy częstochowskie,
wpisał tajemnicze wielokropki
i wszystko podzielił na zwrotki.
Hi!  Hi!  Hi!


Autorka zacytowanej wypowiedzi, nie jest wielbicielką poezji.
A do mojej TFU... "twórczości" ma wyjątkowo szczery stosunek.


* * *


Niesłychane, niepojęte,
chłopak Eli pisze wiersze.

Uderzył się w głowę
i jest świrowaty ???

I jak się ujawnić,
to wstyd przecież taki.

A, niech się śmieją.
Co mi tam !
Masław pisze - a nie ja.


* * *


Gdy zapytasz troskliwie,
kiedy pisać przestanę,
odpowiem krótko i szczerze
- nie wiem.