Mama

Ściśnięte, zatroskane usta
nabrzmiałe od natłoku słów
-mądrych, zwyczajnych,
których sprawcza siła
przekłada się na wychowanie
-więc mów mamo, mów!
Uczysz nabierać doświadczenia
kreować własną wizję świata.
W spojrzeniu mocnym , hardym
nie do zmęczenia
zmuszasz do walki,
gdy chwile zwątpienia
kładąc mnie na łopatki;
odsłaniają- nagość myślenia.
Otaczasz wizją lepszego jutra,
odmawiając za mnie różaniec
modlisz się o dobrą przyszłość,
żeby nie była smutna.
Życie biegnie nieubłaganie;
na czole twoim głęboka bruzda,
wszystko ucieka zniekształcone
biegnącym czasem, rozmazanym
tłem, umieraniem;
lecz ty mamo na zawsze zostaniesz
w moim sercu ze swoim kochaniem.

Ja / On
Niedopałek
 

Komentarze 1

Gość - Julia Kojtych w piątek, 01 maj 2015 15:05

Witam ,wiersz jest, śliczny ,głęboki ,wzruszający ,a jednocześnie taki prosty .Prosty jak mama .Chciałabym ten wiersz mówić na konkursie recytatorskim ,ale pewnie wymogiem jest podanie imienia i nazwiska autora ,a nie będę przecież zmyślać ,czy mogę liczyć na przedstawienie się autora .serdecznie pozdrawiam Julia Kojtych

Witam ,wiersz jest, śliczny ,głęboki ,wzruszający ,a jednocześnie taki prosty .Prosty jak mama .Chciałabym ten wiersz mówić na konkursie recytatorskim ,ale pewnie wymogiem jest podanie imienia i nazwiska autora ,a nie będę przecież zmyślać ,czy mogę liczyć na przedstawienie się autora .serdecznie pozdrawiam Julia Kojtych
niedziela, 28 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha