Mama
Ściśnięte, zatroskane usta
nabrzmiałe od natłoku słów
-mądrych, zwyczajnych,
których sprawcza siła
przekłada się na wychowanie
-więc mów mamo, mów!
Uczysz nabierać doświadczenia
kreować własną wizję świata.
W spojrzeniu mocnym , hardym
nie do zmęczenia
zmuszasz do walki,
gdy chwile zwątpienia
kładąc mnie na łopatki;
odsłaniają- nagość myślenia.
Otaczasz wizją lepszego jutra,
odmawiając za mnie różaniec
modlisz się o dobrą przyszłość,
żeby nie była smutna.
Życie biegnie nieubłaganie;
na czole twoim głęboka bruzda,
wszystko ucieka zniekształcone
biegnącym czasem, rozmazanym
tłem, umieraniem;
lecz ty mamo na zawsze zostaniesz
w moim sercu ze swoim kochaniem.
Komentarze 1
Witam ,wiersz jest, śliczny ,głęboki ,wzruszający ,a jednocześnie taki prosty .Prosty jak mama .Chciałabym ten wiersz mówić na konkursie recytatorskim ,ale pewnie wymogiem jest podanie imienia i nazwiska autora ,a nie będę przecież zmyślać ,czy mogę liczyć na przedstawienie się autora .serdecznie pozdrawiam Julia Kojtych