Jadę sobie na traktorze i z radością pole orze
On perkocze mi wesoło A motyli ile w koło
Coś w gumiaku mię uwiera co to znowu za cho..ra
E to tylko kamień jaki W padł jak nosiłem ziemniaki
Bym wyrzucił ale szkoda Cudowna jego uroda
tak się mieni że mam stracha Nie to szklane oko Stacha
Bo wypadło mu dla draki gdy pomagał nieść ziemniaki
Pędzę zatem i mu oddam to znak żebym się z nim spotkał
Bo gdy znajdziesz kamyk jaki to Anielskie są to znaki
A te znaki dla mnie spoko Więc do wszystkich puszczam oko
Szczerze się uśmiałam ,gdy pana wiersz czytałam ,a jeszcze bardziej z tego ,że nie brakuje w nim humoru i radości życia pomimo wszystkiego tego lepszego i gorszego. Winszuję.
Szczerze się uśmiałam ,gdy pana wiersz czytałam ,a jeszcze bardziej z tego ,że nie brakuje w nim humoru i radości życia pomimo wszystkiego tego lepszego i gorszego. Winszuję.