pierwsza
druga trzecia
czwarta
płynie czas
w rytmie
sekund tęsknoty
pora samotności
jest
nic nie warta
gdy wzbiera chęć
na czułości
piąta
szósta
siódma
kolejne chwile mijają
czy spotkać się dzisiaj
uda
kolejne nadzieje
znikają
potem
ósma
i dziewiąta
jakże puste te godziny
snuję się po mieście
i błąkam
chociaż czas
coraz bliższy
powitania
dziesiąta
a po jedenastej
samo południe
nagle jakaś
urocza postać
się wyłania
wyglądsz
cudnie
Oskar Wizard