Nie jestem poetą

Nie jestem poetą,

ja tylko do Ciebie piszę...

Słowa niech będą podnietą.

Będę przez chwilę bliżej.

 

Posłuchaj mojego serca,

ono bije zupełnie jak Twoje.

Poezja to scena najlepsza.

Budzi zmysły uśpione.

 

Nie jestem poetą,

pragnę chwili rozmowy...

Pachnącej chlebem lub lawendą.

Na prozę jestem też gotowy.

 

Cóż znaczą wiersze,

wobec chwili bliskości?

Gdy zmysły jak koty

się ocierają?

W świecie powszechnej oschłości...

To uczucia w sercu pozostają.

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Gdy czytasz moje wiersze

Gdy czytasz moje wiersze,

dotykasz karty książki

pieszczotliwie.

Czuję twój dotyk i wzrok,

który moją duszę przenika.

W każdym wierszu odrobinę żyję.

Czy czujesz jak poezja

zmysły aksamitem dotyka?

 

Jestem dłońmi spoczywającymi

na tęskniących ramionach.

Jestem też delikatnym, ciepłym

przytuleniem.

Łzą płynącą po policzku,

gdy bywasz wzruszona.

Gdy zechcesz będę wiosennego

wiatru westchnieniem.

 

Gdy nawet odrzucasz,

to co napisałem...

Będę twoim gniewem,

płomieniem burzy!

Bo w sercu

na chwilę powstałem.

Uwielbiam,

gdy uda mi się

ciebie wzruszyć.

 

Oskar Wizard

 

(fot. z Google)

Namalować sny

namalować pragnę sny

tak namiętne jak muzyka

będziesz w nich właśnie ty

jak melodia śliczna

 

rzucę chętnie wszystkie barwy

te błękitne rozmarzone

to są właśnie moje czary

purpurowe będą twoje

 

w środku zieleń wraz z nadzieją

w górze gwiazdy srebrem błyszczą

twoje oczy już się śmieją

chociaż usta jeszcze milczą

 

a gdy obraz ten powstanie

u twych stóp w prezencie złożę

wtedy powiesz mi kochanie

że maluję nie najgorzej

 

 

Oskar Wizard

 

Maj pełen uroku

maj jest pełen uroku

ogrzewa słoneczne myśli

ożywia świat od świtu do zmroku

nawet w nocy czasem się przyśni

 

maj jest zakochanych miesiącem

wypełnia miłością parki i lasy

rozpala pragnień tysiące

na pocałunki jest łasy

 

pamiętam poznałem cię w maju

miałaś uśmiech jak dzisiaj wiosenny

poszliśmy na spacer do gaju

dałaś mi wtedy buziak płomienny

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Potencjał

Mówili mi często,

nie wiem co w nim drzemie

lecz ma jakiś potencjał.

Ja też do końca tego nie wiem,

byłbym zupełnie inny

gdybym wiedział.

 

Gdy wciśniesz mnie już

w ramki i schematy

ludzkich charakterów...

Gdy będę przez Ciebie

do końca

sklasyfikowany...

Może wśród cwaniaków,

a może frajerów?

Będziesz

przeze mnie

wciąż zaskakiwany.

 

Nie lubię stać w miejscu

więc biegnę do przodu.

Każdego dnia

troszkę się zmieniam.

Ciekawość życia

i odrobina wiedzy głodu...

Kolejne etapy doświadczeń

zdobywam.

 

Trwałymi są wiara,

nadzieja i miłość.

Niech to

na zawsze

już pozostanie.

No i tego potencjału

bliżej nieokreślona ilość...

A jaki jestem?

To wie tylko

moje Kochanie.

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Maj Czarodziej

zaczarował nasze sny

namalował kwiaty tęczą

zapachniały bzy

ptak czaruje pieśnią

 

kroczą pary zakochane

szumią liście na zielono

w szept kochanków zasłuchane

słońce grzeje całkiem zdrowo

 

w sercach budzi się nadzieja

a w spojrzeniach jakaś tkliwość

usta chętniej już się śmieją

i do życia wzrasta miłość

 

 

Oskar Wizard

 

Jak najmocniej umiesz

Uwolnij się zerwij do lotu

więzieniem są przekonania

stereotypy ciągłe rozterki

odgrzewane kotlety rozstania

 

Myśli złe niech idą precz

zasiej pokój w sercu swoim

oglądaj obrazy zielone

kolor ten będzie ukojeniem twoim

 

Uwaga połączona nicią

z pragnieniem lecz pragniesz czego?

myśli złe jak magnez przyciągają zło

więc doświadczysz tego

 

Bądź świadomym pragnień

obserwatorem czujnym bądź

zwolnij kiedy coś nie służy

na mądrości kamieniu siądź

 

Wymieć zakurzone paprochy

porządek w duszy czas zrobić

pięć minut dla samego siebie

nie ma nad czym się głowić

 

Obdasz  uczciwością swe życie

przed sobą stań uczciwy

prawda podobno wyzwala

jeśli chcesz być szczęśliwy

 

Wiara wspaniała matka ona

szepnie do uszka słowa te

zachwyć się i  uwierz 

życie to wielka przygoda

dlatego pokochaj je

jak najmocniej umiesz

 

 

 

 

 

Dam Ci, co zechcesz

Dam Ci sukienkę,

tą wymarzoną.

Pierścień z brylantem

do tego zakupię.

Przepiękne kwiaty

łąką pachnące.

Swoje milczenie

też gdzieś zagubię.

 

Dam Ci, co zechcesz

bo nie chcę zguby.

Marzenia ubiorę

w spełnienia wszystkie.

Chcesz krokodyla?

Kupi Ci twój luby!

Lecz na co Ci

gad ten oślizgły?

 

Bo marzę,

abyś z wszystkiego

najbardziej chciała mnie.

Ze skarbów

uczucia są najcenniejsze.

Miłość rozpala żarem

wszystkie noce i dnie.

To właśnie w życiu

jest najpiękniejsze.

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z Google)

Piwnica

 

W piwnicy światło przebija się przez
małe zakurzone okno ,zbutwiałe drewno
zapachem zatrzymuje wspomnienia
niechciane co powinny być dawno zapomniane
lecz w półmroku tak ciężko dostrzec
ostrość rzeczywistości ona tu nie zagląda
tylko chowa się po kątach , pająk
rozwijający sieci przyczajony obserwator
wychwyci każdą myśl dobrą
on zawsze jest głodny cudzego szczęścia
myślałem że umarłem kiedy owinięty
w lepkiej włóczce czekałem na dobicie
wpadł promień światła złoty , od Boga ?
wiem że tchnął we mnie nowe życie
przez pęknięte okno szczelinę małą znalazł
dostrzegł mnie , bo kiedy nadzieja ginie
w ostatecznej ostateczności rozwija
warkocz bym z ciemności wspiął się
ku górze po światła miłości linie
czy moc która dotyka serca jest
Ojca wyciągniętą ręką czy
Matki jasnym warkoczem nie szukam odpowiedzi
wiem nigdy jej nie znajdę czy ma to jakieś znaczenie
to co się wyklucza uzupełnieniem jest dla siebie
jasność do ciemności schodzi lecz bez ciemności
nie istnieje , gwiazda bez czarnego tła znika
z piwnicy w dzień wychodzę otrzepując kubrak
z moli wspomnień , opadną zamienione w popiół
zagarniając ręką wsypuje do butelki pył marny
niech odpłynie z rzeką do morza zapomnienia
jeśli znajdziesz tą wiadomość niech będzie słonecznikiem
dla świadomości ludzkiego istnienia , imion tak wiele pokochasz
lecz jedno jest tylko imię miłości dla duszy wiecznego spełnienia 

Ogrody snu

rozwieszam obok

koszulę zmartwień

i otulony ciszą

nocnej pościeli

przedzieram się

przez głębię mroku

 

wchodzę na chwilę

do wirydarza snu

aby uwolnić myśli

w kącie podświadomym

i odszukać 

kwitnące marzenia

 

 

Autor: Don Adalberto

Gwiezdny erotyk

rozpinam zachłannie

twój czerwony stanik

uwolniona z pęt

nabrzmiewasz pożądaniem

i drżysz rozkosznie

dotykając mocą dłoni

i ust ciało

unoszę je

falami przyjemności

w kierunku gwiazd

namiętnością

przytulając

wargami płynę

wilgocią aksamitu ciała

coraz niżej

obejmując łuki talii

jak najcenniejszy skarb

a potem soczystość

bioder wchłaniam

pachnącą perfumami

i pragnieniem

 

tworzymy jedno ciało

złączone

drżącym pulsem

nienasycenia

wznosimy się

do najdalszych zakamarków

intymności kosmosu

jesteśmy przez chwilę

gwiazdą podwójną

eksplodujemy ekstazą

z siłą

supernowej

aby rozproszyć się

w mgławicy

sennego przytulenia

 

 

Oskar Wizard

 

Mój wróg najwierniejszy II

to wcale nieprawda

że los wystąpił

przeciw mojej osobie

ludzie nieprzychylni

też byli niewinni

samotnym

któregoś dnia

nie zostałem

dzięki tobie

przecież długo byliśmy

tak bardzo szczęśliwi

 

nie usprawiedliwiam się

nie zaciskam już pięści

utraconego czasu

też nie odzyskam

lecz teraz inaczej

odnajduję szczęście

a dawny smutek

na zawsze znika

 

wreszcie spokój

w moim sercu gości

wszystko szczęśliwie

zmierza do radosnego

jutra

pamiętam aby o radę

wciąż prosić

największego

obrońcy i wroga

patrzącego

na mnie

z lustra

 

 

Oskar Wizard

 

Sen nocy wiosennej

Tej właśnie nocy

popłynę do ciebie.

Sennym pragnieniem

otulę gorąco.

Przytulimy się

mocno

do siebie.

Księżyc

zazdrościć będzie nam

milcząco.

 

W snach

niebo jest

jakby jaśniejsze...

 

Błękitem ust dotyka

parków zieleni.

Nawet pocałunki

są jakby gorętsze?

A noc

bardziej srebrem

się mieni.

 

Gdyby

tak można było

chwycić marzenia...

Wpleść w nasze zwykłe,

codzienne życie...

Bo w nich

wszystko co piękne,

się spełnia.

Tymczasem

coraz piękniejsza

śnisz mi się...

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Anioł do wynajęcia

Pośród obłoków marzeń...

Wśród mgieł

aluzji i niedomówień...

O krok

od wspaniałych wrażeń...

Anioł do wynajęcia

pióra skubie.



Bo wiele ma

rzuconych propozycji.

Lecz która zasługuje

na uwagę największą?

Najczęściej brzmią,

zrób swoje

i zniknij.

On szuka

dla dwojga

opcję najcenniejszą.



Czym jest opieka

przez chwil parę?

To chyba potrafi już każdy.

Potrzebny Anioł na stałe!

Właśnie o tym on marzy.



Opiekuj się mną

za dnia i we śnie...

Potraktuję tą prośbę

poważnie.

Jeśli więc nocą

nie przytulisz się...

Anioł

z twego życia

wypadnie.





Oskar Wizard

 

 

 

(fot. z Google)

Romantyczność

Już kwiaty pną się

niebo całować.

Bociany do gniazd

znów powracają.

Zapachem łąk

można się rozkoszować.

Gwiazdy na niebie

sen rozpinają.

 

Wszędzie już słychać

nadziei melodię.

Wiatr grzeje się

w promieniach słońca.

Kto tego nie widzi,

serce ma smutne.

Bo piękno świata

nie ma końca.

 

 

Oskar Wizard

 

Trwaj chwilo

trwaj wciąż

chwilo urocza

zaproś do tańca

radosne myśli

zbuduj nastrój

cały ze złota

wieczorem

się przyśnij

 

bądź moim diamentem

i fascynacją

powracaj nawet

gdy w ciebie

zwątpię

zachwycaj ciepłem

prostoty gracją

pamiętaj o mnie

 

 

Oskar Wizard

 

Daj mi wiersz

rzuć komplementem

prosto w moją twarz

uderz dobrą radą

między oczy

ściśnij krtań

wyszeptanym

pożądaniem

opisz mi gwiazdy

w blasku eksplozji

porównań

zatrzymaj na dłużej puls

skojarzeń oczarowaniem

opisz świat

topiąc go

w palecie

barwnych słów

wrzuć do ognia

trafnych spostrzeżeń

wszystkie moje definicje

 

chcę upaść na kolana

zachwycony

twoim wierszem

 

 

Oskar Wizard

 

Idą Święta

 

Dusza cała wniebowzięta!

Idą Święta!

Dzieci pisanki już malują...

Pisklak ćwierka gdzieś wesoło...

Królik nad nim radośnie skacze...

Serca szczęście coraz mocniej czują.

Uśmiech króluje wokoło.

Bo w Święta nie może być inaczej.

 

Wzrok błądzi nad chmurami.

Szuka słońca i wielkiej nadziei.

Chodź świętować Boże z nami!

Powiedz znów,

że jesteśmy nieśmiertelni.

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z Google)

Na dzień dobry

 

uśmiech mój przyjmij

jak obietnicę

w uścisku ramion

odkryj otuchę

wzruszeniem ust

na chwilę zamilknij

bo miłym słowem

z radością służę

 

bądź moim pierwiosnkiem

promykiem słońca

życz mi tego samego

co sobie życzysz

niech urok chwili

trwa już bez końca

swoją uprzejmość

wszystkim użycz

 

na dobry dzień

i wspaniałą pogodę

płyną słowa

z głębi serca

wyszeptane

poranek został

osłodzony miodem

bo uprzejmość

nadzwyczaj kochamy

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z Google)

 

 

Bardziej jeszcze

 

Mój uśmiech

znajdziesz

w słonecznym promieniu.

To moje ślady

znajdujesz rano

na pustej plaży.

Bo podążam wciąż

myślą ku tobie

w natchnieniu.

Po to,

by móc znów

razem marzyć.

 

Będę spoglądał

gwiazd

tajemniczych spojrzeniami.

Wyszepczę

tęsknotę swoją

drzew wiatrolistnym

śpiewem.

Odwiedzę cię

uroczymi

sennymi marzeniami.

Bo chcę cię wciąż

i bardziej jeszcze.

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)