ŚWIĘTOŚĆ

Karol Wojtyła  bez wahania

poszedł za Bogiem w radości

pokochał Go nieograniczenie

świadom boskich łask i miłości

 

Indywidualność wielowymiarowa

Papież Człowiek Wielki Doskonały

służący wiernym i Najwyższemu

niezwykle uczynny wyrozumiały

 

Widział Jezusa w każdym człowieku

złożonym przecież z niedoskonałości

trosk cierpień ale również nadziei

głębokiej wiary i poezji czułości

 

Dla mnie wzór do naśladowania

pojednania poświęcenia i czystości

zawierzenia Bogu i Madonnie Maryi 

sprawiedliwości dobroci i życzliwości

 

Kazimierz Surzyn 

DZIADZIO KOCHANY

Zmarł tak nagle

gdy wstawał świt

bardzo ruchliwy  

jak pszczeli rój

lecz porwał go 

szalony znój

 

Pracowity zaradny

dobry szlachetny

umiał pocieszyć

trafić do serca

z duszą poety

 

Hosanna śpiewał

dolinom górom i lasom

w poszumie wód pływał

za świergot dziękował 

milusińskim ptakom

kto kocha las - mawiał 

ten kocha też Polskę

 

Żyć uwielbiał

każdy miłował

następny dzień

Bądź pozdrowiony

Boże mój - nucił

kochałem go

ogromnie mocno 

kocham nadal

 

I nagle widzę 

choć przez mgłę

idzie dziadzio

z pieskiem 

łąki podziwia

w dłoniach pieści

zboża kłos

wolno kroki stawia

przytula naturę

niknie gdzieś

za horyzontem

 

Już nic nie widzą

czy tam ci lepiej

nikt nie odpowiada

w głębi wnętrza

czuję gorycz żal

i tęsknotę za tobą

dziadziu kochany

 

Kazimierz Surzyn

Dzień szesnasty

Biały dym jak Jego cała szata

zapamiętana na zawsze data
wtedy papież
dziś nasz święty z Wadowic
 
Karol Wojtyła
nie lękajcie się
 
On jest zawsze pośród Nas
o modlitwę teraz tylko prosi
jak wtedy w ostatnim słowie
kiedy zegar odmierzał nowy czas
 
gdy wiatr ostatnie liście tarmosi
i na ziemię strąca
jest w domu Ojca
nie zapomnimy nigdy tego miesiąca
------------------------------------------- -
zapłonęła świeca w oknie w Krakowie



16.10.1978-16.10.2019 r.

PRZYTULANIE

Przytuleniem sprawiam

że rozbita na maleńkie

kryształki skąpym losem

powracasz z zaświatów

poskładana od nowa

tyś kwiatem kwiatów

 

I huraganem żyjesz

tak jak właśnie lubię

hormonami buzujesz

pokonując bariery

i jesteś zawsze obok

taki już twój urok

 

Dziś pod rękę idziemy

wzdłuż dębów solidnych

talizman trzymamy -

czterolistną koniczynę

zasuszoną latem z bzami

na szczęście choć ono

jest cały czas z nami

sercami się przytulamy

 

Kazimierz Surzyn

List

Jesienny list pożółkły w szufladzie

nigdy go nie dostanie

papier kurz zakrył

łzą adres zamazał

 

Koperta zamknęła niedopowiedzenia

kryjąc dobre wspomnienie

słońce tam nie zagląda

bladość słowa zmogła

 

Słowa niosące wiarę

na jutro miały być lekarstwem

atramentem uczucia spisane

ustami nie wypowiedziałem

 

Liść smutnej jesieni

w zielone się nie zamieni

uleci gdzieś w przestworza

pewnie lepsza jest wiosna

 

Zeskrobie z szyby zwątpienie

roztopi chłodu cienie

twarz jej w pamięci rozmyta

więc czemu o nią pyta

serce

 

Nie czekaj wyznaj prawdziwie

co chowasz w serca szufladzie

że kochasz jak burza deszcz

że bez niej no sam wiesz

 

pisałem go na próżno ?

na wiosnę będzie za późno

 

https://www.youtube.com/watch?v=SWFDZ33ySJg

 

 

 

 

DRZEWA JESIENIĄ

Dzisiaj na spacerze

w ogromnej mierze

drzewa podziwialiśmy

rozłożyste dostojne

przepiękne spokojne

nawet gaworzyliśmy

z nimi poruszeni ciszą

 

Być takim dębem klonem

jarzębiną kasztanem

ze świetlistym powabem

słonecznych promieni

 

Cienie drzew tańczyły

z żółtymi światłami

wtórowały im wiewiórki

z rudymi bujnymi kitami

 

Las wymieszał kolorami

resztki wiosennej zieleni

z  brązem i złotem

dodał również czerwieni

żaru naszej miłości

schowałem pod poduszkę

wszystkie te cudowności 

 

Kazimierz Surzyn

 

 

There's No Darkness

Deep in my heart I'm still a little child
Trying to fix my broken, crying mind
Everyday I'm standing up against the dark
After when she left in me a little mark
World went away, but now I'm okay
I know where's my way, I have to stop complaining
World came back, when I lost my track
I'm back on track now, I'm happy now

 

I'm ready now

 

There's no darkness where I can't find beautiful night
There's no war, where I can't pick up a fight
There's no sadness, where I can't smile
There's no dead end, where I can't go another mile

 

I know, that this mark will remain
And I know I have to throw it all away
Agony of yesterday made me stronger today
Looks like I would never have to pray...

 

Again !

There's no darkness where I can't find some light
There's no war, where I can't pick up a fight
There's no sadness, where I can't smile
There's no dead end, where I can't go another mile

 

 

 

DLA MNIE JESTEŚ

Jesteś dla mnie najpiękniejszą

pośród burz błyskawic ciszą

w czerni tunelu bielą najjaśniejszą

na lepsze jutro płonną nadzieją

 

Lekarstwem na wszystkie smutki

dnia codziennego szare rozterki

aniołem dobroci co spada na rzęsy

i sprawczynią że chce mi się żyć

 

Smakiem owocowej herbaty

w zimowe mroźne wieczory

uszyta jak na miarę idealnie

nic bym nie zmieniał kochanie

 

Poezją  ogrodów wyścielonych kwiatem

muzyką upojną uspakajającą duszę

w sercu moim wyzłacana pięknem

wysp rozkosznych zalotnym tańcem

 

Gwiazdą co rozświetla zakręty życia

różyczką której odpadły dawno kolce

słonecznym dla ciała balsamem

wszystkim - jednym słowem powiem

 

Dziękuję Moja Ukochana Najmilsza

 

Kazimierz Surzyn

 

PRAWDZIWY FACET

Kocha żarliwie na raz cztery kobiety

żonę córkę mamę i teściową a jakże

każdą trochę inaczej ale za to szczerze

 

Sprawia męskim wdziękiem że kobiecie

wyrastają przy nim wielkie skrzydła i czuje

się niczym w siódmym niebie bezpiecznie

 

Przyznaje się od razu do popełnionych błędów

ma siłę białego orła aby je zaraz naprawić

odtąd jedynie mądrymi wnioskami żyje

 

Swoją wybrankę urokliwie uwodzi

milion sposobów dniem i nocą stosując

i ciągle na nowo z zapałem zdobywa

 

Obrażanie na miłą chowa do kieszeni

spokojnie oczekuje aż się uspokoi

a potem miłuje bardziej namiętniej 

 

Ma czas dla rodziny nigdy nie zawodzi

czasu nie liczy a stara się go wydłużyć

aby każda chwila z nim była radością

 

Zamyka kobietę z czułością w ramionach

tak że jest stale obecna w jego sercu

i całuje aż usta jej słodkością mdleją

 

Wybiera honor szacunek przyjaźń miłość

adorowanie dobroć dozgonną wierność

jedynej kobiecie nosząc ją na rękach

 

Jak uchwyci raz dłoń ukochanej 

nigdy już za żadne skarby nie puści

sprawiając uśmiech na jej twarzy

 

Taki men prawdziwy z wielką klasą

kocha przepięknie nawet wady kobiety

w szaleńczej bezgranicznej miłości

 

Kazimierz Surzyn 

SPACER

Dzisiaj piękna pogoda 

przeszła samą siebie

istne lato jesienią

przyodziane woalem

nadziei i szczęścia

wydobywa uczucia

 

Niebo szafirowe

bez żadnej chmury

beztrosko się kąpie

w czerwieni i złocie

wokół rozsypanych

 

Spacerujemy aleją

starych dębów

i opasłych buków

radośni zakochani

dłońmi serca otuleni

 

Promienie opadają

nam na głowy

i kwiaty liściowe

co w barwach tańczą

wiatrem rozhuśtane

 

Troszeczkę zabraliśmy

spokoju drzewom

nasyceni kolorami

i oddechem głębokim

teraz herbatę pijemy

z miodem i malinami

w naszym dobrym domu

 

Kazimierz Surzyn 

WRAŻLIWI LUDZIE

porażki zasmakowali

gdy upadli na ziemię

gorycz bólu poznali

po stracie bliskich

 

wyszli z mroków 

nicości na prostą

pokonując cierpienie

i osamotnienie

 

więcej widzą i słyszą

bo zrozumieli życie

innym współczują

i cierpliwie pomagają

 

prawdą i uczciwością

świat naprawiają

a jeśli już kochają

to całą głębią serca

 

Kazimierz Surzyn

 

Śrubokręt w serce

Krwawe rzeki już wylały,

robak w ranie się zagnieździł.

Pluskwa tylko cicho czeka,

by wejść do twojego wnętrza.

 

Zgniłe szczątki dawnych myśli,

czarne łzy jak perły spadły.

Rzeki biegu nie zawrócisz -

choćby dusze cię błagały.

 

Cień już nawet nie jest sobą -

wlecze się ślimaczym tempem.

Cierń teraz twoją ozdobą -

Hades twoim wiecznym miejscem.

Marny los poety (satyra)

 

Marny jest los

zaangażowanego poety...

Dzień cały tkwić musi

przy edytorze...

A potem portale

i fejsbuk niestety...

Patrząc na monitor opisuje,

co dzieje się na dworze...

 

Żeby tak chociaż

dobrze za to płacili!

Wszystko wciąż krąży

wokół urojonego prestiżu...

Może zarobi czasem na waciki?

Czując popularność

jest czasem na wyżu.

 

Zamknąłem fejsbuk

i wcale nie żałuję.

Mam pracę,

która dostarcza

prawdziwej satysfakcji.

Błyszczeć też nie potrzebuję.

Wolę prawdziwe doznania,

czyż nie mam racji?

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z sieci)

Właśnie w poniedziałek

 

Przygotowałem plan

zupełnie nowy.

Zachwyca mnie

jak świeżość poranka.

Na zmiany jestem

już całkiem gotowy.

Wpierw czeka jednak

kawy filiżanka.

 

Mam dość tkwienia

w utrwalonym schemacie.

Laptop

niewiele problemów

rozwiąże.

Tak pięknie jest teraz

w otaczającym świecie.

Za własnymi marzeniami

podążę.

 

Jest wiele miejsc,

których dawno

nie odwiedziłem.

Serce z radości

wesołą melodię

stuka...

Czekają spotkania

przyjazne i miłe.

Siedzieć przy komputerze,

to żadna sztuka.

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z sieci)

Od dzisiaj

 

Składam dziś sobie

nowe przyrzeczenie.

Bo czuję,

że ten dzień

jest wyjątkowy...

Wpierw kilka marzeń

spełnię...

Rozpocznę rozdział życia,

całkiem nowy.

 

Zakończę misję

zbawiania świata.

Zawsze skutki

były odwrotne

od zamierzonych...

To mi energii

do zmiany doda.

Kolekcjonować będę

zdarzenia

tylko radosne.

 

Puszczę w niepamięć to,

co się nie udało.

Zamierzam przebywać

tylko w przyjaznym

otoczeniu.

Przyjaciół, odwiedzin

i ciebie, będzie wciąż mi mało.

Razem podążymy

ku marzeń spełnieniu.

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z sieci)

MOJA OJCZYZNA

Niosę Ciebie Polsko

jak płomienie pokoju

jak żagle na wietrze

bądź mi oazą spokoju

 

Poprzez Tatry Morze Bałtyckie

wstęgą największej miłości

ponad chmury powiewa flaga

ta co goiła rany boleści

 

O Twoje miejsce na globie

tylu walczyło bohaterów

cześć ich pamięci w światłości

a przed nami jeszcze wiele celów

 

Kazimierz Surzyn

Naturalnie - niebanalnie

Gdzie szumy zbóż i śpiewy mew,

tam jak ze snu znalazłam Cię.

Pięknych róż woń unosi się,

błogich dziś nut znów słychać zew.

 

Nie pytaj mnie czy wstanie dzień,

gwaździsta noc też piękna jest.

Pojedźmy tam daleko gdzieś,

poczujmy smak przygody tej.

Oczywiste NIEoczywiste

Tyle rzeczy niewidzialnych,

tyle spraw nie załatwionych,

tyle ludzi nie kochanch,

tyle uczuć utopionych.

 

Mamy oczy - nie widzimy,

mamy ręce - nie robimy,

mamy serca - nie kochamy,

mamy mózgi - nie myślimy.

KOCHAJĄC CIEBIE

czuję się tak subtelnie jakbym

przemierzał na skrzydłach świat

a w duszy muzyka grała mi wciąż

i spływały promienie szczęśliwości

w błogostanie całą pełnią witalności

 

jakbym dotykał cudu gwiazd

bajońskim światłem czułym

i pieścił mile w dłoniach słońce

taką ciebie zaledwie namiastkę

a barwne kolory żarliwej miłości

oblewały szczęściem me serce

i nektarem nieopisanej słodkości

 

zadowolenie z oczu twych płynie

rzeką wezbranej namiętności

czyż życie nie jest piękne -

kochając przyjmij ten wiersz

niech umacnia nasze uczucia

 

Kazimierz Surzyn 

KAPLICZKI NA SZLAKACH

Wędrując szlakami Beskidu Średniego

spotykam wiele kapliczek maryjnych

wykonanych solidnie z drewna bukowego

w lampiony wstążki kwiaty wystrojonych

 

Dawniej wyznaczały trasę do Częstochowy

do Kalwarii wiodły i na wędrówki bliższe

dziś tu odpoczywam i dziękczynnymi słowy

wielbię Maryję za łaski sercu najdroższe

 

Odnajduję w zieleni Jezusa Chrystusa figury

farbami olejnymi przepięknie odnowione

ślicznie wkomponowane w ten cud natury

tu spełniły mi się prośby wcześniej wymodlone

 

Kazimierz Surzyn