Na dwór

Czy jeszcze pamiętasz to hasło
NA DWÓR
bo słyszałeś paziu młody szelest dworu
sukien materii owiewanej
skrywającej ducha tęsknoty za brwiami nieskończoności
wilgotno chłodny upał
morze zmieszanych odgłosów dnia owego życia
z jakiegoś roku kosmicznej mocy
larwy skrobią o ściany więzień
pisklaki chcą się przebić do swojego pierwszego promienia
krzyki zachwyconych dzieci pijaków
cisza pijaków spętanych
ale ptaki dzieci samochody i wiatr grają pierwsze skrzypce
i pociągi i powietrze
mój żywioł rozgadany do zaniku w ciszy grzmotu
ptaki czyli latający głód słońca
ziemski dzień czyli eksperyment chwil mózgów w światłocieniu barw
wyczekiwanie z lękiem na cud oczu skierowanych
w oczy pluskających się gołębi i dam
z za przezroczystych ścian
pierwsze delikatności cielesne przejmujące zagadką rozkoszy
szalona wyprawa do kostnicy
a stamtąd z powrotem na plażę
szum otwieranych drzwi, wód, ognisk
ruch w koło i do i od
i przenikanie
Wtedy być może Bóg przechadzał się w ogrodzie
Morze języków wdzierało się do mieszkania
i podpełzało do stołu, nad którym kazano ci pochłaniać
ten nudny i smutny obiad
Więc zmuszało się szczęki do pracy..
Lewy sierpowy
Do żywych nie nalerzę
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
niedziela, 05 maj 2024

Zdjęcie captcha