Słowo.



przycupnęło skromnie

pomiędzy

zakurzonymi książkami

i rozpalonym laptopem



może pozostawił

je któryś

z miłych gości

a może

upadło przypadkiem

podczas

ostatniego rozstania

bez gniewu

lecz z podtekstem



wychodząc z cienia

otrzepało

przydeptne

niepamięcią skrzydła

aby wznieść się

w okolice żyrandolu



bo słowa

nie lubią pozostawać

niezauważone

i bez odpowiedzi



próbowałem

złowić je

siatką na motyle

pamiątką z dzieciństwa

którą łapałem też

słowa dorosłych

tak zapalczywie

przeze mnie

gromadzone

jako sentencje

o życiu



byłem ciekawy

czy jest to słowo

przyjazne

może nawet zakochane

lub chce

mnie przed czymś przestrzec



niestety

słowo wyleciało

przez otwarte okno

w kuchni

w której gotowałem

właśnie kawę

aby delektować się

aromatem

napoju

i tego właśnie słowa



widocznie

nie trafiło na swój czas

było przeterminowane

albo skierowane do kogoś

innego



straciłem słowo

ale zyskałem

pytanie



bo świat nie znosi

próżni





Oskar Wizard



Szczęście na zawsze.



Dlaczego niektórzy

szczęście mają?

Inni zaś ani pół grama?

Dlaczego są kochani

i sami wciąż kochają?

Czemu on jest samotny

a ona sama?



Pytań wciąż będzie więcej

niż odpowiedzi...

Lecz wszystkie

mądre książki

na to wskazują...

Że szczęście

w sercu

się mieści.

Zwyciężają ci,

którzy je

poczują.



Kto żyje przeszłością,

nie będzie kochany.

Lubimy tych,

których myśl

przyszłość zdobywa.

Wiem już,

że czeka mnie

los wspaniały!

Bo lubię

wśród takich jak ty

optymistów

przebywać.





Oskar Wizard



Kiedy nie czytam poezji...



kiedy nie czytam poezji

jestem zupełnie inną osobą

spaceruję z psem kapelusznikiem

lub rozmawiam z królikiem od Alicji

w komfortowej klatce



naszym rozmowom

przysłuchują się

dwie wredne papugi

Jacka Sparrowa

śmiejąc się

skrzekliwie

albo też

złośliwie



zbieram książki

podarowane

za darmo

przez osiedlową bibliotekę

na półkach darmowej wymiany

kiedyś

je wszystkie przeczytam

jeśli wolnych chwil

w życiu

wystarczy



lubię spotykać się

z hardcorową zbieraniną

przyjaciół

z którymi

dzielimy włos na czworo

liczymy diabły na czubku szpilki

i lejemy miód z serca



kiedy oglądam przed zaśnięciem

przez kwadrans

(zawsze jestem niedospany)

kolejny film o ratowaniu świata

zastanawiam się

poezja

wiersze

rymy



w co się zaplątaliśmy

i po co?





Oskar Wizard





Zakręt strumienia czasu.



różom

nie wyrywam kolców

może mnie kiedyś

nimi obronią



omijam też wiatr

ma wiele

do zrobienia

dobrego i złego

bez zbędnej zachęty



patrząc na wierzby

popadam w zamyślenie

nad zakurzonym fortepianem

który od dawna milczy

a może nawet

płacze

jak one



w zakręcie strumienia

poszukuję

znaków tajemnych

które zwiastują

nasze kolejne

spotkania



i tylko niebo

niezmiennie

ukrywa

błękit

za żaluzją chmur



i tylko zegar

odmierza

nasz czas

tykając

niecierpliwie



ciekawe

czy coś

wie?





Oskar Wizard





Księga Przysłów Podręcznych.

 

Dobry treser nawet lwy nakarmi trawą.

 

Jeśli ktoś usilnie pragnie zmienić życie innych,

z pewnością przegrał swoje.

 

Tajemnica bogactwa? Chciwość.

 

Istnieje uczucie potężniejsze od miłości.

Jest to strach przed samotnością.

 

Demokracja. Sprytny pomysł bogatych

na sterowanie biedniejszymi.

 

Religia. Wyprzedaż nieba w promocji.

Najlepsze oferty na abonament.

 

Oskar Wizard

 

 

Zachwyć się ze mną.

 

Zachwyć się ze mną

nastrojem wiosennym.

Uciesz swe serce

widokiem księżyca i słońca.

Podzielmy się uśmiechem

słodkim, promiennym.

Niech radość nie ma granic

i końca.

 

Załóżmy właśnie dziś

różowe okulary.

Świat jest dokładnie takim,

jakim go postrzegamy.

Niech w sercu dzieją się

wiosenne czary.

Tak wiele gorących uczuć

dla siebie mamy...

 

Pokaż je światu i nie duś w sobie.

Zachwyć się morzem, górą,

człowiekiem.

Daję swój uśmiech właśnie tobie.

Uśmiech dojrzewający wraz

z wiekiem.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Sztuka Wojny II.

 

Wsparcie przyjaciół sobie cenię.

Bez nich życie nie miałoby sensu.

Lecz wrogów też lubię szalenie.

Nadają życiu biegu.

 

Marny jest los bez konkurencji.

Brakuje do walki z losem motywacji.

Najlepiej gdy myślą, że są święci...

A ja wiem, że nie mają racji.

 

Każdy swój krok

analizuję sto razy.

Nie chwaląc się oberwałem

od losu zbyt wiele.

Upadki też mogą się przydarzyć...

Lecz wtedy wsparciem są przyjaciele.

 

Życie przypomina

brylowanie po szachownicy.

Wygrywa ten,

kto udaje beztroskiego.

Pamiętaj aby przede wszystkim

na siebie liczyć.

Najłatwiej pokonać

kogoś zapalczywego.

 

Niech im się wydaje,

że cię poznali.

Utwierdzaj ich

w tym przekonaniu.

Niech myślą, że są wspaniali...

Nawet chwilę po ich pokonaniu.

 

Jeszcze lepsze

są stany zapalczywej złośliwości.

W niewolę wpadają

myśląc wciąż o tobie.

W tym czasie

oddawaj się miłości.

Rozkosznie

odpoczniesz sobie.

 

 

;)

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Aluzje...

 

Aluzje, milczenie,

przeciągłe spojrzenia...

Zachwyt nad różą,

choć schabowy

smaczniejszy...

Piękne słowa

wzbudzają natchnienie...

Choć prosty przekaz

jest ciut jaśniejszy.

 

Pytania bez związku,

choć gdzieś tam zmierzają...

Niekiedy obawa gasi twój głos...

Czasem mężczyźni

subtelności nie ogarniają...

Wołają: Tłumaczu

prędko tu chodź!

 

A ona dziwi się

bezustannie...

Przecież tak jasne

dawała sygnały...

Życie społeczne,

to nie jest kochanie.

Ważne, by odmienności

bez słów się przytulały.

 

Oskar Wizard

 

 

Walentynki w Środę Popielcową.

Nastąpiło

niespodziewane zderzenie.

Spotkała się miłość z pokorą.

Co dzisiaj twoje serce wybierze?

Co twoi znajomi wybiorą?

 

Już słychać,

że konflikt się zrodził!

Bo popiół

wyklucza miłosne wyznania.

By wszystkich pogodzić,

jeszcze ten się nie urodził...

Więc wstrzymaj oddech

i zakończ wzdychania?

 

Lecz jak dziś nie kochać,

kiedy dzień tak wiosenny?

Pomóż mi

rozwikłać konflikt

mój Boże!

Nigdy moich próśb

nie był to trud daremny...

Będę dziś wzdychał

w ciszy i pokorze!

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Poezja serca.



Kładę poezję

pomiędzy ogień i wodę.

Śpiewem niech będzie

w krainie milczenia.

W jałowe dni

wplotę wersy słodkie.

Niech los

w lepszy

pod jej wpływem

się zmienia.



Będzie słonecznym promieniem

w pochmurny dzień.

Skargą,

gdy krzywda

będzie się działa.

Rozproszy

każdego smutku

cień...

Gdyż w sercu

doświadczonego życiem

powstała.





Oskar Wizard

 

 

 

Rodzina.



Wszystko, co cenne

ukryte jest w rodzinie.

Dzieci radość dają

i uczą poświęcenia.

Przy żonie

życie atrakcjami

płynie.

Mieszanka reprymend

i przytulenia.



Pieniędzy

nigdy nie jest

zbyt wiele.

Nie mogą być celem

samym w sobie.

Rodzina to więcej

niż przyjaciele...

Nawet gdy czasem

dostajesz po głowie.



Twoi rodzice

życie ci dali.

Dzieci zaś są

twojego ja

kontynuacją.

Najlepiej abyście

się z żoną

uzupełniali...

Wnuki będą

życia wspaniałą

kulminacją.





Oskar Wizard





Lepsze od miłości...

 

 

Było nie brać,

tego jabłka

od Ewy!

Bo czy nam źle było

w baśniowym raju?

Aniołki wykonywały

swój lot podniebny...

Potem golonką

karmiły nas

w cudownym gaju...

 

Nie powiem,

miłość to uczucie piękne...

Lecz ile się trzeba

przy nim nastarać?

I złość,

jeśli były to

wysiłki daremne...

Albo też łączyć się

i w gniewie

rozstawać!

 

Więc zamiast lenistwa

mamy teraz kochanie...

Chociaż częściej

zamiast seksu

boli ją głowa...

Każdy tygrys

misiaczkiem

wnet zostanie...

W nagrodę

na wczorajszym rosole

pomidorowa!

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

O Przyjaźni...


Jak Cię widzą tak Cię piszą
a jak piszą tak Cię znają
jedni nie cierpią
inni wręcz przeciwnie
szalenie kochają
lecz niech jedni i drudzy
przy słowach Twych
niech w zadumie stają

na czyjeś myśli tak naprawdę
nie masz wpływu
tego nie zmienisz
mimo lat upływu
więc po prostu
bądź zawsze sobą
i blisko bądź
jak najbliżej
z miłą sercu osobą

 

Oskar Wizard

 

 

 

Facet to Świnia.

 

Facet to świnia,

a nawet podły zwierz...

Najchętniej wylegiwałby się

całymi dniami na kanapie...

Masz chęć go wygnać

lecz dobrze wiesz...

Że miło jest gdy

cię wpół złapie!

 

Facet to świnia,

a nawet kawał leniwca...

Choruje nagle,

gdy ma zrobić odkurzanie...

Zbyt często wieczorami

zagląda do piwa...

Lecz uwielbiasz,

gdy mówi Ci:

Kochanie!

 

Od wieków trwa

zaciekła wojna płci.

Raz dominują mężczyźni,

innym razem kobiety...

Lecz lubisz, gdy facet

o tobie wciąż śni...

Bo bez siebie

nie możemy żyć,

niestety.

 

;)

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

 

(08 luty 2018 r.)

 

(wiersz nr 2500)

 

Jutro.

 

Buduję wciąż przestrzeń

za nadzieje nowe.

Jutrzejszym dniem

pragnę witać bohatera...

Poprawić kilka wad,

hodować zalety...

Dlaczego nie mogę tego

osiągnąć teraz?

 

Marzę też,

aby o dniu wczorajszym

zapomnieć.

Dniu, który szepcze

o niedoskonałości.

Będę wciąż doskonalić

duszę i ciało...

Aby znaleźć się

w kręgu

twojej miłości.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(06.02.2018)

 

 

 

NIESPÓJNOŚĆ PRZESTRZENI.

 

Lubimy wymyślać słowa

dla tego, co niepoznane.

Mówisz więc Bóg

i w tej chwili

go stworzyłeś.

Nauka zaś zna teorie,

które są niezmierzalne...

Odpalasz atomową bombę

lecz nie wiesz

jak to zrobiłeś.

 

Co trzyma

elektron z protonem

na uwięzi?

Ktoś twierdzi,

że Wszechświat

kiedyś całkiem się

rozrzedzi...

Inny zaś,

iż przeciwnie

- do czarnej dziury

się zwęzi...

Pokaż mi,

gdzie w tej chwili

są dusze

i Wszyscy Święci?

 

Rozpadają się książki

od moli i starości...

Kiedyś zatrzymają się

serwery internetowe...

Urodzi się ostatni

spośród ludzkości...

Pojawią się inne

gatunki dominujące.

 

Wymyślamy wciąż słowa

dla tego, co nowe...

Tak jakby mowa

była największym

osiągnięciem.

A jeśli przestrzeń

jest zjawiskiem

wielowymiarowym?

Zaś My

spośród wielu,

niewielkim

eksperymentem?

 

 

Oskar Wizard

 

 

(06.02.2018)

 

 

Stalowa tęcza.



Afirmowałem pogodne baśnie.

Chciałem zapomnieć o życia brzemieniu.

Zanim płomień życia nie zgaśnie...

Napisałem kilka wierszy w natchnieniu.



Zwłaszcza o moim garbatym losie.

Uczyłem się zwalczać pech pracowitością.

Bo mogło być już tylko gorzej.

Zbyt mocno nauczyłem się żyć z samotnością.



W moim życiu była śmierć, choroby i straty.

Nie będę się jednak z tobą licytował...

Może też masz los chronicznie garbaty?

Wiedz jednak, że nade mną nikt się nie litował.



Nauczyłem się władać pogodą ducha.

Chociaż czasem gasi ją cień z przeszłości.

Niekiedy Bóg moich próśb wysłucha...

Z wyjątkiem tych o szalonej miłości.



Dlatego też lubię wiersze zakochane.

Namiastką są tego, co się nie spełniło.

Mimo to życie wiodę wspaniałe.

Względną równowagą się wypełniło.



Tylko czasem staję się jak wilk czujny.

Doświadczanie katastrof uczy mądrości.

Bywam wtedy odrobinę czupurny.

Sam nie wiem dlaczego nie chcę ustąpić?



Udzielam z chęcią kredytu zaufania.

Bo w prawie każdym jest pragnienie dobroci.

Niektórym jednak złość rozum przesłania.

Wtedy daję powód do prawdziwej złości.



Pokonanemu lubię dłoń na zgodę podawać.

Życie nie może wojnami być wypełnione.

Kiedyś relację z życia będę Bogu zdawać.

Powiem Mu: wszystkie zadania sukcesem zakończone.



A jeśli śmierć jest końcem wszystkiego?

W nicości nie będę poświęcenia żałować.

Warto dać wszystko dla kogoś bliskiego.

Może większe szczęście od mojego wyhodować!



Oskar Wizard



 

https://www.youtube.com/watch?v=q6DWJPaNVz4

 

 

KRÓL JULIAN CZYLI JA*

 

*Myślisz, że mnie zaskoczysz mówiąc, że zwariowałem...
... O, nie! Ja to powiedziałem pierwszy!

 

 

*Dziękuję pradawni bogowie za mnóstwo komentarzy!
... Teraz mi je przeczytajcie!

 

 

*Wiem, że blask chwały tak Cię onieśmiela...
że boisz się pisać cokolwiek pod moimi fotkami...



* To straszne! Dopięłaś się do mojej fotki...
... Nie skazuj mnie na polubienie Ciebie!

*Wszędzie tylko ten sex, kiss i lovciam... co to znaczy?
Będąc na szczycie własnej ignorancji nie mogę przecież przyznać...
że jak większość Polaków nie znam angielskiego!

* Jestem w sądzie. Sprawa przegrana.
Do domu nie wracam by nie przeszkadzać komornikowi...
Idę do dentysty bo bolą mnie trzy zęby.
Mój pies wpadł pod ciężarówkę.
Skręciłem nogę i zgubiłem portfel.
... i dokumenty...
... klucze też...
Ale dziękuję, że życzysz mi miłego dnia!

 

 

Oskar Wizard



*/ teksty własne wzorowane na Królu Julianie.../

Och, Marcinie

Och, Marcinie,
Och, Marcinie,
Moje serce teraz zginie,

Zmiażdżyłś!
Zniszczyłś!
Niepowrotnie!

Umrę w smutku i samotnie.

 

Świat bez wad

Już nie chcę żyć w swym maleńkim pokoju,
poukładanym świecie bez wad.
Chcę się potykać o swoje wady.
I niech nikt nie zwraca na to uwagi.

Bo nie jesteśmy bez wad.
Czasem nawet mogę boleśnie upaść.
By czuć,że żyję,że istnieje tu i teraz.

Przytul mnie i nie rozmyślaj co potem.
Och,jak nudny byłby świat bez naszych wad.