Bo...
Mnie to już nawet pisać się nie chce,
a co dopiero...
Być...
Wena gdzieś poszła,
zniknęła jak mgła w południe...
Pewnie znów do mnie przyjdzie,
od tak znienacka jak tęcza na niebie...
Złe myśli wylądowały w koszu...
Chmury wiatr przegonił...
W uśmiech się ubiorę...
Odnajdę swe zagubione światło.
I pójdę,
bez tego całego zła,
które ciągnie mnie w mrok...
Otwierasz oczy,
żyjesz,
a to już jest szczęście...
Kolejny dzień,
Twój dzień,
aby przeżyć,
coś niezwykłego...
Autor: Blue Magiczna
zdj. z google
A we mnie jest radość
od samego rana
energia pozytywnym płomieniem
rozpiera
czeka ścieżka sukcesami
usłana
bo mój czas
jest właśnie
teraz
cieszą
przyjaciół
uprzejmości
nawet nieprzychylni
ludzie bawią
nie myśl
że to efekt
miłości
sport
i ćwiczenia fizyczne
nas zbawią
Oskar Wizard
Jakże zimne jest puste łoże
nie zawsze możemy być obok siebie
o brak takich nocy anioły proszę
bo wolę być obok ciebie
jak w niebie
chociaż lubisz zajmować
większą część łoża
bo spanie w poprzek
to pozycja ulubiona
mam odciski
od przyklejonego
do ściany nosa
i nikt nie popsuje snów
jak zdenerwowana
żona
to wiesz przecież
że żyć bez ciebie nie mogę
zwłaszcza
że grzejesz mnie
jak sto termoforów
samotna noc wpędza
mnie w trwogę
nie dla mnie urok
samotnych
wieczorów
Oskar Wizard
Skrzypią stawy
jak zawiasy...
Zmarszczą
botoks już nie sprzyja...
Na brak bólu jesteś łasy...
Śmierć rówieśników zwija...
Nie chcesz
dla dzieci
być ciężarem...
Lecz sił
jakby coraz mniej...
Patrzysz w lustro
jak ty stare...
Widzisz
już tylko
swój cień...
Porzuć smutki,
tak jak lata minione.
Świat jest piękny
jak w dzieciństwie.
Gdy skończysz życie,
zaczniesz wnet nowe.
W przyrodzie
żadna dusza
nie ginie.
Oskar Wizard
Nie umiem
zatykać uszu
kiedy krzywda
wniebogłosy woła
nie umiem
przysłaniać oczu
kiedy nieprawość
stoi na cokołach
nie umiem
przymykać ust
gdy smak goryczy
w gardle aż dusi
nie chowam
głowy w piasek
i nikt mnie do tego
na pewno nie zmusi
jak będzie dalej
tego nikt nie odgadnie
ja wiem tylko jedno
że czas ziemskiej próby
trwa jeszcze dla mnie
Autor: Don Adalberto
Złote
liście na ziemi
kładące się dywanem
godnym królewskiego dworu
przytula westchnieniem
czar jesiennej chwili
przed nami upojne
wzruszeniami noce
pieszczą zmysły
dotykiem zachłannych dłoni
i gorącym przytuleniem ramion
w blasku gwiazd
rozpinasz nade mną
namiętne spojrzenie
obiecujące blask słońca
wczesnym porankiem
zapach jesiennej zieleni
i ostatni całus
przed pożegnaniem
ten najbardziej namiętny
Oskar Wizard
Kłębiąca się samotność
w przeludnionym świecie.
Pieniądz szczęścia nie daje;
tylko przyjemności.
Zniewieściały mężczyzna
poddany kobiecie.
Seks zastąpił
dawną definicję miłości.
Niebawem komputery
przejmą nasze myśli.
Chyba, że wcześniej
zapłonie milion słońc.
Dookoła bomby atomowe
i terroryści...
Wiele cywilizacji
miało swe końce.
Lecz teraz tańcz
chocholi taniec!
Robisz karierę
i spłacasz kredyty...
Pewnie ominie cię
światowa zamieć?
Każdy
na uśmiech losu
liczy.
Oskar Wizard
Dziękuję za wspaniały dzień
i odwiedziny niezwykle urocze.
Niech w nowym tygodniu
będą tylko wspaniałe dni
i przyjemne noce.
Zabiorę ze sobą
wszystkie twoje fotki.
Dorzucę garść wspomnień
i wszelkie natchnienia.
W sercu umieszczę
obraz twój słodki.
Przytulę,
zanim powiem:
do widzenia!
Życzę wieczoru uroczego
w namiętnym rozmarzeniu.
Uśmiechu tyle,
ile gwiazd na niebie.
A teraz na dobranoc buziak
i przytulenie!
Oskar Wizard
Dookoła
leżą liści tysiące...
Dostojnym dywanem
okryły chodniki.
Niektóre złote
jak ukrywające się
dziś słońce...
A drzewa?
Już w śnie
bezszumnym
zamilkły.
I gasną stopniowo
w niemym proteście.
Nie lubią chłodu,
ani też zimy.
Lecz kiedyś
wiosna przecież nadejdzie!
Wtedy nowymi
się zachwycimy!
Oskar Wizard
Niełatwo być dziś
prawdziwym poetą...
W czasach
gdy autorów więcej
niż czytelników.
Pisanie jak sex
musi być podnietą.
Nie licz też
na nadmiar zaszczytów.
Możesz napisać wiersz
albo tysiące.
Zapamiętają cię
ze trzy osoby.
Wykrzycz drzemiące
w tobie żądze!
Będą dla fejsa ozdoby.
Królują celebryci i youtuberzy.
Lecz może za sto lat
to się zmieni?
Szczęśliwy
kto w gwiazdę
swoją wierzy!
Potomkowie
będą wprost zachwyceni.
Dbaj więc o dzieci i wnuki...
Aby ktokolwiek
był kiedyś z ciebie dumny.
Bo sukces odnosi zawsze ten drugi.
Nam pozostaną tylko urny.
Tomiki poezji zachwalają mole.
Portale poezji kiedyś się zatrzymają.
Stwórz wiele jak kąpany w rosole.
I niech czytelnicy
przy wierszach
nie zasypiają.
Bo rynek
należy dziś do czytelnika.
Nie wgryzaj się
zbyt mocno
w siebie.
Chyba, że ze wspomnień
stworzysz erotyka...
Wszyscy będą
w siódmym niebie!
Oskar Wizard
W cieniu
rozłożystej ciszy
cmentarnych alejek
przystanął czas
jak siwy profesor
który przemawia
kamiennymi tablicami
nagrobnych życiorysów
z milczącej katedry
świata
wszystko biegnie
do kresu
wszystko przemija
nic nie jest pewne
ani miejsce ani chwila
jedynie śmierć
najpewniej rozbrzmiewa
w ostatnim akordzie
ziemskiego aksjomatu
Autor: Don Adalberto
Kiedyś był całym światem
przytulał w chwili zwątpienia
był miłością i starszym bratem
lecz świat wciąż się zmienia
dorastamy do tego świata powoli
dawne wspomnienia pokrył kurz
lecz gdy życie zaboli
nie ma dawnego misia już
dlatego dziewczyny się asekurują
nazywają misiem dorosłego mężczyznę
zwłaszcza gdy jego ciepło czują
lecz nie jest on dawnym misiem
to dziki zwierz zwany grizli
spróbuj nad nim zapanować
może gdy ci się przyśni
uda się go pocałować
tak myślą o sobie mężczyźni
aż trafią na dobrą treserkę
wtedy każdy właściwy ruch uczyni
i założy misia futerko
Oskar Wizard
Wypłynąłem wreszcie
na bez stresu oceany
w mój okręt
nadal uderzają sztormowe fale
witaj losie dynamiczny
losie wspaniały
nigdy i w niczym nie pomogły
zbędne żale
kiedyś marzyłem
aby problemy mnie omijały
teraz wciąż myślę
że poradzę sobie
każdy film z akcją
jest wspaniały
ja taki film
w swoim życiu tworzę
Oskar Wizard
Trzy miesiące
dziesięć kilo mniej
dużo lżej
zacięta walka
jak w Stalingradzie
lecz dusza nie upadnie
tak daleko do końca
połowa planu wykonana
kibicujesz mi kochana
surowa dieta i wytrwałe ćwiczenia
tak bardzo mnie czasem to złości
lecz czego się nie robi dla miłości
Oskar Wizard
wychodzę na zawsze
ze strefy mroku
bo byłem takim
jak mnie nauczono
smutny romantyzm
ma mało uroku
zamykam bez żalu
epokę minioną
wolę blask słońca
i pogodne nastroje
lubię rozmowy
zamiast milczenia
wybacz
to życie jest tylko moje
niech się w szczęśliwsze zmienia
odrzucam regułę
złudnej wzajemności
jeśli mam czegoś nadmiar
to z tobą się podzielę
depresja jest jedną
z cech samotności
sprawdzam
którzy ze znajomych
to przyjaciele
Oskar Wizard
liście spadają z nieba
marznące słońce
okrywa się obłokami
jesień
szumi pieśń
samotności
zawładnęła tą krainą
i zmysłami
coś się kończy
w milczeniu ukryte
i coraz więcej
pustej przestrzeni
tonącej w deszczu
trzymam cię za rękę
i przytulam uśmiechem
zasłaniam
przed porywistym wiatrem
poszukującym już śniegu
dominujące
obecnie
palety szarości
ubarwię
twoim spojrzeniem
a ty
odnajdziesz ciepło
w moim
jesiennym
pulsującym radością
sercu
świat jest jesienny
lecz w nas
wciąż wiosna
Oskar Wizard
nie proszę o więcej
nawet nie o serce
a kilka życzliwych słów
czas mija bezpowrotnie
postąpmy roztropnie
gdy się spotkamy znów
są baśnie o miłości
bogate w namiętności
przeczy im czas
widzę tu proste rozwiązanie
nie mówmy do siebie
,,kochanie"
a życie nie doświadczy nas
lat wspólnych trzeba nam wiele
odpowiedzą czyśmy kochankowie
czy przyjaciele
cieszmy się wspólną chwilą
co zbyt gorące
szybko się spali
my w swych uczuciach
wciąż niedojrzali
niech nigdy nie miną
Oskar Wizard
Gdy zatapiasz się w swych myślach,
w swych pragnieniach,
tych takich skrywanych...
Chcesz je,
pragniesz...
Lecz boisz się...
Boisz się sięgać
gwiazd,
gdyż one tak daleko...
Takie nieosiągalne ...
Wysoko, a upadek ...
Tragiczny byłby w skutkach...
Ale powiedz?
Czy pierwszy raz byś tak spadała?
Już wiesz...
Upadek nie zabija Ciebie...
Tylko Twą duszę..
Serce rozdziera na kawałki...
Potem wstajesz...
I jesteś jeszcze silniejsza....
Nie wierzysz bajeczką...
Nie ufasz ludziom...
Aż do następnego razu...
Przecież któryś musi być ostatni raz...
By nie upaść,
a iść u boku z Nim ...
Tym właściwym...
Co kocha tak jak Ty....
Na dobre i na złe....
Nadzieja- nie pozwól jej zgasnąć...
-Blue Magiczna
(zdj.Google)
Dziś pójdę wcześniej spać,
zasnąć ...
by nie błądzić myślami....
Nie szukać wyjaśnień, których nie ma...
Nie bujać w obłokach,
by nie spaść....
Potrzeba snu,
gdyż umysł różne figle płata...
Rano wstać,
nie bujać już w obłokach...
Do momentu,
pierwszych taktów muzyki...
Słów wyczytanych w książce...
Odlecę do Ciebie..
Tam właśnie...
Tylko gdzie?
Głupie myślenie...
Niech skieruje mnie na inne tory...
Te takie bezpieczne...
Stabilne...
I pewne...
Chyba, że ....?
Nie to niemożliwe....
A teraz już ...
ciiiii
Bo śpię.....
-Blue Magiczna
(zdj.Google)