Rozmawiaj
z Bogiem,
jakkolwiek Go
pojmujesz.
Bądź dobry
dla Siebie
i Innych.
Oskar Wizard
Rozmawiaj
z Bogiem,
jakkolwiek Go
pojmujesz.
Bądź dobry
dla Siebie
i Innych.
Oskar Wizard
najczęściej niepodobny
do pierwowzoru
zwłaszcza w aktualnej postaci
w groteskowej postawie
jakby chciał przekazać
coś ważnego
i nie potrafił
zazwyczaj
stoi jak wmurowany
symuluje marsz
albo udaje
że jedzie
na bohaterskim koniu
imię konia?
żołnierze pełnią warty
ludzie kładą kwiaty
orkiestra gra
jakby wierzyli
że pomnik
nagle ożyje
to wszystko
chyba sprawia przyjemność
pomnikowi?
możemy się tylko domyślać
bo nigdy
nie okazuje radości
nie mrugnie okiem
ani niczego
nie powie
czasem
Bohater zamienia się
w Zdrajcę
pomnik zostaje
wtedy zburzony
na podobieństwo
wykonania
kary śmierci
ale
co sobie postał
tego już mu nikt
nie zabierze
tylko kwiatów żal
mogłyby
dalej żyć
zachwycając
uroczym widokiem
i zapachem
winnymi zabójstwa
kwiatów
są zawsze
politycy
Oskar Wizard
Pragniemy tego czego nie mamy -
za czym tęsknimy od lat
może dlatego nasze marzenia
sprowadzają nas w iluzji świat -
jest najciekawsze czego nie znamy
co ukrywa przed nami czas
gdy nas dosięgnie prawdziwa miłość
na zawsze pozostawia w nas trwały ślad -
każdy ma własną drogę życia
jaką wytyczył mu los -
bywa że łatwą do przebycia
lecz zbyt często sprowadza nas ona -
na boczny tor
autor: Helena Szymko/
Idzie zielonymi łączkami...
Kroczy wesoło lasem dębowym...
Trzyma mocno koszyk rączkami.
Radosna, bo ma randkę z gajowym.
W koszyczku
niesie wywar
z muchomorków.
Zostawi żonie gajowego
jako dobry lek.
Ma jeszcze kilka
dobrych lubczyków...
Bo gajowy
na ostatnim spotkaniu
coś miękł...
Gdy tamta żona
nie będzie już przeszkodą...
Omota bogatego gamonia
wokół uda...
Kilka lat życia sobie osłodzą...
Potem wykończyć go
też się uda...
Czarny Kapturek,
to nowoczesna dziewczyna...
Po trupach dąży
do wielkiego majątku...
Zawsze zakończy to,
co rozpoczyna.
Lecz ta historia
będzie jednym z wyjątków.
Coś nagle
strzeliło jej głośno
w głowie...
Sumienie to było
jak ryczący lew...
I dobrze!
Bo gajowy z żoną
też byli w zmowie...
Mieli niecne plany
Kapturkowi wbrew.
Czasy nastały teraz
jakieś bardziej okropne...
Chcieli ukatrupić Kapturka
podobno w obroni własnej.
A potem
ograbić dziewczynę
dosłownie!
Jaki wyciągnąć morał
z historii
tak zagmatwanej?
Ano taki,
że sumienie czasem
z tarapatów ratuje...
Kapturek wyszedł z lasu
i pobiegł do zamku
na bal...
Rozkochała w sobie księcia
i wcale tego nie żałuje...
Gajowa wyzdrowiała,
a mąż znów twardy
jak stal!
Oskar Wizard
Dobroć
jest miarą
człowieczeństwa
miłość
jest miarą
doskonałości
nieznane
są jednak granice
aby dosięgnąć szczytów
dlatego nieustannie
potrzebujemy
przemiany
Autor: Don Adalberto
A we mnie jest radość
od samego rana
energia pozytywnym płomieniem
rozpiera
czeka ścieżka sukcesami
usłana
bo mój czas
jest właśnie
teraz
cieszą
przyjaciół
uprzejmości
nawet nieprzychylni
ludzie bawią
nie myśl
że to efekt
miłości
sport
i ćwiczenia fizyczne
nas zbawią
Oskar Wizard
Jakże zimne jest puste łoże
nie zawsze możemy być obok siebie
o brak takich nocy anioły proszę
bo wolę być obok ciebie
jak w niebie
chociaż lubisz zajmować
większą część łoża
bo spanie w poprzek
to pozycja ulubiona
mam odciski
od przyklejonego
do ściany nosa
i nikt nie popsuje snów
jak zdenerwowana
żona
to wiesz przecież
że żyć bez ciebie nie mogę
zwłaszcza
że grzejesz mnie
jak sto termoforów
samotna noc wpędza
mnie w trwogę
nie dla mnie urok
samotnych
wieczorów
Oskar Wizard
Nie jest ważne
aby posiąść wiedzę
całego świata
Świat pełen jest mądrych
i nieszczęśliwych
Czasem więcej szczęścia
da podziwianie
kwiatka
A przeżywanie
jest bezcenne
dla istot żywych
Naszym celem
jest zastosowanie
chociaż części tej wiedzy
w swoim życiu
Wiedza bez czynów
jest bezużyteczna
Chwila zrozumienia
jest cenniejsza
od książek
trzystu
Nieprzydatna mądrość
jest śmieszna
Oskar Wizard
Jak brylant czyste
uczucia i emocje
pozbawione nutki fałszu
i domieszki kurtuazji
prawdziwe jak życie
które manifestuje istnienie
lub nie ma go wcale
prawdziwa miłość
szczera nienawiść
szalone pożądanie
głęboka niechęć
niezłomna przyjaźń
radość bez powodu
samotność z wyboru
poczucie więzi
kochanie ludzi
za to
że istnieją
poszukiwanie dobra
wszędzie i we wszystkim
czasem dyplomacja
złotousta
zaburza rytm
fałszywą melodią
jakże miłą dla ucha
kłamie
bo ma dobre chęci
Oskar Wizard
Skrzypią stawy
jak zawiasy...
Zmarszczą
botoks już nie sprzyja...
Na brak bólu jesteś łasy...
Śmierć rówieśników zwija...
Nie chcesz
dla dzieci
być ciężarem...
Lecz sił
jakby coraz mniej...
Patrzysz w lustro
jak ty stare...
Widzisz
już tylko
swój cień...
Porzuć smutki,
tak jak lata minione.
Świat jest piękny
jak w dzieciństwie.
Gdy skończysz życie,
zaczniesz wnet nowe.
W przyrodzie
żadna dusza
nie ginie.
Oskar Wizard
Kłębiąca się samotność
w przeludnionym świecie.
Pieniądz szczęścia nie daje;
tylko przyjemności.
Zniewieściały mężczyzna
poddany kobiecie.
Seks zastąpił
dawną definicję miłości.
Niebawem komputery
przejmą nasze myśli.
Chyba, że wcześniej
zapłonie milion słońc.
Dookoła bomby atomowe
i terroryści...
Wiele cywilizacji
miało swe końce.
Lecz teraz tańcz
chocholi taniec!
Robisz karierę
i spłacasz kredyty...
Pewnie ominie cię
światowa zamieć?
Każdy
na uśmiech losu
liczy.
Oskar Wizard
W oswojonych
meandrach
osobowości
szukam sił
i skutecznego zioła
aby opatrzyć ranę
zadaną mi w plecy
i aby móc powstać
z kolan
dlaczego nienawiść
rozlewa się szeroko
jak wezbrana rzeka
a zazdrość tak łatwo
w sercach się budzi?
dlaczego ludzie
miotani zawiścią
krzywdzą innych
a może to nie są ludzie
lecz korzenie mandragory
co tylko udają ludzi?
Autor: Don Adalberto
W cieniu
rozłożystej ciszy
cmentarnych alejek
przystanął czas
jak siwy profesor
który przemawia
kamiennymi tablicami
nagrobnych życiorysów
z milczącej katedry
świata
wszystko biegnie
do kresu
wszystko przemija
nic nie jest pewne
ani miejsce ani chwila
jedynie śmierć
najpewniej rozbrzmiewa
w ostatnim akordzie
ziemskiego aksjomatu
Autor: Don Adalberto
Wypłynąłem wreszcie
na bez stresu oceany
w mój okręt
nadal uderzają sztormowe fale
witaj losie dynamiczny
losie wspaniały
nigdy i w niczym nie pomogły
zbędne żale
kiedyś marzyłem
aby problemy mnie omijały
teraz wciąż myślę
że poradzę sobie
każdy film z akcją
jest wspaniały
ja taki film
w swoim życiu tworzę
Oskar Wizard
wychodzę na zawsze
ze strefy mroku
bo byłem takim
jak mnie nauczono
smutny romantyzm
ma mało uroku
zamykam bez żalu
epokę minioną
wolę blask słońca
i pogodne nastroje
lubię rozmowy
zamiast milczenia
wybacz
to życie jest tylko moje
niech się w szczęśliwsze zmienia
odrzucam regułę
złudnej wzajemności
jeśli mam czegoś nadmiar
to z tobą się podzielę
depresja jest jedną
z cech samotności
sprawdzam
którzy ze znajomych
to przyjaciele
Oskar Wizard
pochylam się nad życiem
kruchym jak płatek śniegu
bo brzmi we mnie cisza poezji
co każe słuchać akordu serca
by wydobyć z jego głębi
uczucia najszczersze
a mnie pozwala być tylko
niezapisaną jeszcze kartką
niedokończonym wierszem
w moim ogrodzie
mróz zwarzył róże
zwisają martwe
liście i pąki
chciały zakwitnąć
późną jesienią
liczyły na to że piękno
wybaczy spóźnienie
śmierć jednak
jest nieprzejednana
i przed królową kwiatów
drzwi zamknięto
Autor: Don Adalberto
dziękuję Ci - Ojcze
Stwórco nieba i ziemi
że w łaskawości swojej
dałeś mi dwie Ojczyzny
tę ziemską - doczesną
którą nad wszystko szanuję
i całym moim sercem
kocham szczerze
i tę niebiańską - wieczną
do której ciągle zmierzam
i za którą tęsknię
choć jeszcze jej nie znam
lecz całą moją duszą
głęboko w nią wierzę
Autor: Don Adalberto
patrzę na świat
z buddyjskim stoicyzmem
spokój duszy to największe szczęście
podobno
nagle odzywają się żądze dzikie
wzrok
pieści zmysły
zgrabną piersią
lub nogą
i znów spokój
niebiański na mnie spływa
życzliwie przytulam sercem
każde stworzenie
wizja nirwany
w marzeniach odżywa
w ciekawej książce
znajduję natchnienie
lecz jakiś człowiek
złym słowem błyska
budzi się we mnie
samuraja zapalczywość
pokonałbym sam
Trojan trzystu
podobno lekarstwem
byłaby
gorąca miłość
Oskar Wizard
wiosna
przekwitła tak szybko
że nawet nie zdążyłem
rozwinąć marzeń
lato
już prawie się kończy
a ja z niedosytem chwytam
ostatnie lata miraże
jesień
rozstawia się na horyzoncie
by zagrać pożegnalny koncert
zanim wszystko zasypie
zima
........................................
Autor: Don Adalberto