zaklinam rzeczywistość
w nurcie oszalałej
rzeki czasu
chwilami odpoczywam
na brzegu
ludzkiej oschłości
wierzę w Człowieka
na przekór faktom
wytrwale podlewam
usychające kwiaty
w doniczkach
mijam święta
uporczywie
wypatrując odmiany na lepsze
lecz świat staje się coraz
mniej przyjazny
zbieram zapalczywie
książki
tak jakby wiedza
w nich ukryta
była do czegokolwiek
przydatna
miotam się
próbując wesprzeć innych
chociaż wpierw
powinienem
pomóc sobie
lecz czasem
napotykam Anioła
w ludzkiej postaci
bez skrzydeł
i aureolki
za to ze złotym sercem
wtedy właśnie
przekonuję się
że życie ma jednak sens
i wszystko
co dobre
może się zdarzyć
Oskar Wizard